Strona główna » Sebastian Świderski wskazuje przyczynę wielu sensacji w mistrzostwach świata

Sebastian Świderski wskazuje przyczynę wielu sensacji w mistrzostwach świata

polsatsport.pl

fot. Michał Szymański

Prezes PZPS Sebastian Świderski z zaciekawieniem obserwuje siatkarski mundial, wskazuje przyczynę sensacji i chwali Grbicia. – Jesteśmy jedną z niewielu nacji, która wprowadziła do reprezentacji tylu młodych zawodników i nadal walczy o medale – mówi w rozmowie z Polsatem Sport.

Sensacja za sensacją sensację pogania

Mistrzostwa świata siatkarzy Filipiny 2025 przejdą do historii. To ile sensacyjnych wyników i rozstrzygnięć w nich padło – nikt nawet nie pomyślałby wcześniej. Strefa medalowa jest zaskakująca. Brakuje wielkich drużyn, są niespodzianki. Na szczęście w tej grupie nie brakuje reprezentacji Polskich siatkarzy. To oni staną przed szansą powrotu na tron światowej siatkówki. Zmagania siatkarzy oczywiście obserwuje sternik Polskiego Związku Piłki Siatkowej Sebastian Świderski, który w Polsacie Sport podzielił się swoimi spostrzeżeniami dotyczące niespodzianek w turnieju.

Rzeczywiście jest to turniej wielkich sensacji, wielkich niespodzianek i wielkich nieobecnych. Chyba nikt sobie tego nie wyobrażał, że ta druga strona drabinki będzie w fazie półfinałów bez Brazylii czy bez dwukrotnych mistrzów olimpijskich – Francuzów, którzy odpadli już w fazie grupowej. To wielkie sensacje, ale tym większe brawa dla tych „underdogów”, dla tych zespołów, które potrafiły wygrać swoje spotkania z tymi najmocniejszymi i ich wyeliminować – chwalił Świderski.

Najlepsi mają problem

Nie od dziś wiadomo, że najlepsze światowe reprezentacje bazują na zawodnikach najwyższej klasy. Oni natomiast grają w najlepszych klubach i ligach na świecie. Natężenie ich gry na przestrzeni całego roku jest ogromne. Jak przyznał Świderski zmęczenie siatkarzy oraz podejście do ich regeneracji ma ogromny wpływ na to, co stało się na Filipinach. W walce o medale – oprócz Polaków – nie ma wielkich dotychczas drużyn. Obok Polaków zagrają Włosi, którzy bronią tytułu, a także największe niespodzianki – Czesi i Bułgarzy.

To jest chyba bardziej złożony problem. Ci najlepsi zawodnicy są najbardziej eksploatowani i widać zmęczenie. Nie chcę mówić o N’Gapecie, bo jest może taki przypadek negatywny. Ale wielu zawodników, którzy grają na wysokim poziomie w sezonie ligowym, grają w Lidze Mistrzów czy europejskich pucharach do samego końca, grali w igrzyskach olimpijskich przyjeżdżają tutaj i widać, że są zmęczeni. Jeśli nie są dobrze zawiadywani i prowadzeni w trakcie Ligi Narodów – zauważył w rozmowie z Marcinem Lepą Świderski.

Grbić „na propsie”

Prezes PZPS nie zapomniał wspomnieć o Nikoli Grbiciu i jego podejściu do prowadzenia zespołu. To daje biało-czerwonym siłę i pozwala nadal grać o najwyższe cele, mimo że kadra od początku tego sezonu przeszła wiele istotnych zmian i znaczne odmłodzenie. Polacy wygrali Ligę Narodów i teraz walczą o kolejne trofeum.

Widać było, że pierwsze dwa tygodnie trener Grbić dał wszystkim odpocząć. Chłopaki mogli się zregenerować. Bartek Kurek praktycznie w ogóle nie grał w Lidze Narodów. Trener wziął młodych zawodników, którzy mają wielki głód gry. Połączył ich z doświadczeniem kilku starszych, bardziej doświadczonych zawodników, srebrnych medalistów igrzysk olimpijskich. Ta mieszanka naprawdę dobrze wygląda. Jesteśmy jedną z niewielu nacji, która wprowadziła do reprezentacji tylu młodych zawodników i nadal walczy o medale – cieszy się Sebastian Świderski.

Zobacz również:
Mistrzostwa świata. Poznaliśmy oficjalne godziny meczów półfinałowych! Polacy poczekają

PlusLiga