Roberto Santilli został nowym szkoleniowcem Projektu Warszawa, zastąpił na tym stanowisku swojego rodaka – Andreę Anastasiego. – Atmosferę tworzą nie tylko zawodnicy, ale również kibice. Chętnie zobaczę podobne obrazki i atmosferę, jak podczas półfinału PlusLigi gdy przyjeżdżałem tutaj z Jastrzębskim Węglem trzy lata temu – powiedział w rozmowie z mediami klubowymi.
Jaka była pana pierwsza reakcja przy podpisywaniu kontraktu z Projektem Warszawa? To już czwarty klub w PlusLidze, który pan poprowadzi, więc może się pan tu czuć jak w domu.
Roberto Santilli: – Zdecydowanie mogę się czuć tutaj jak w domu. Mam wiele wspólnej historii z Polską, ludzie wiedzą, że kocham ten kraj. Zawsze, gdy tu pracowałem, cieszyłem się kontaktem z drużyną oraz kibicami. To zdecydowanie mój drugi dom.
Obejmuje pan drużynę, która ma za sobą bardzo trudny sezon. Jaki będzie pański cel na samym początku: przepracować to czy odciąć się od zeszłorocznych wyników i rozpocząć nowy rozdział?
– To nie był dobry sezon, ale tak mogło się zdarzyć. Wpłynęło na to wiele czynników takich jak koronawirus, przygotowanie fizyczne czy po prostu czasem brak szczęścia. Przeanalizowaliśmy zeszły sezon i to, co było dobre, a co złe. Myślę, że skoro został już zakończony, to musimy zastanowić się, co możemy zrobić teraz. Po pierwsze chcę stworzyć nową atmosferę współpracy w drużynie. To będzie mój pierwszy cel. Zmienili się także zawodnicy w naszym zespole, więc to będą też nowi ludzie, ale najważniejsze jest to, że wybraliśmy zawodników z odpowiednią motywacją do zmiany i wprowadzenia „resetu”. Rozmawiałem z doświadczonymi zawodnikami, którzy są już w Warszawie od wielu lat i wszyscy są bardzo zmotywowani do gry w nadchodzącym sezonie i rozpoczęcia nowego sezonu z entuzjazmem.
W drużynie jest wielu utytułowanych zawodników, którzy zakończyli już kariery reprezentacyjne i mogą w pełni skupić się na grze w klubie. Czy to będzie zaleta Projektu Warszawa w nadchodzącym sezonie?
– To zdecydowanie nasza zaleta. Zawodnicy, o których rozmawiamy to kręgosłup tej drużyny i ważne osobowości, które chcą wrócić na najwyższy poziom. Wszyscy chcą powrócić do walki o najwyższe cele i zdecydowanie będzie to dla mnie pomocne jako trenera.
Do drużyny dołączy dwóch nowych rozgrywających. Jak zatem będzie wyglądała gra Projektu Warszawa w przyszłym sezonie?
– Nie możemy jeszcze zdradzić ich imion, ale to interesujący młodzi rozgrywający z Polski. Spróbujemy połączyć doświadczenie środkowych oraz libero z nową energią młodszych zawodników. Doświadczenie i nowa motywacja powinny dać świetny miks energii. Grupa musi być zmotywowana i złożona właśnie z tych dwóch składników.
Świetnie zna pan już Będzin, Olsztyn czy Jastrzębie-Zdrój. Jak zatem wygląda pańska znajomość Warszawy?
– Dobrze znam Stare Miasto, które lubię. Mam tam ulubioną restaurację „Casa Italia” prowadzoną przez mojego przyjaciela Roberto. Obiecuję, że zaśpiewam z nim kilka piosenek, gdy będę już w Warszawie (śmiech). Jestem pewien, że to będzie dobry czas w Warszawie. To świetne miejsce, aby wrócić do pracy w Polsce.
Kiedy zatem zobaczymy się w Polsce?
– Rozpoczynamy przygotowania 2 sierpnia od badań medycznych w Centrum Medycznym „Gamma”. Potem rozpoczynamy pierwszy etap przygotowań z siatkówką plażową, ponieważ uważam, że to dobra metoda, aby wystartować po długiej przerwie. Będziemy również uczestniczyć w turniejach przedsezonowych, w tym plażowym turnieju organizowanym przez PlusLigę. Oczywiście będziemy także przygotowywać się w hali.
Chciałby pan przekazać jeszcze kilka słów do kibiców?
– Cieszę się, że mogę wrócić do Polski i wierzę, że przeżyjemy razem wiele pięknych historii oraz będziemy się dobrze bawić. Atmosferę tworzą nie tylko zawodnicy, ale również kibice. Chętnie zobaczę podobne obrazki i atmosferę, jak podczas półfinału PlusLigi gdy przyjeżdżałem tutaj z Jastrzębskim Węglem trzy lata temu. Chcemy iść w tym kierunku, więc do zobaczenia!
źródło: Projekt Warszawa