Turniej o Puchar Prezydenta Koszalina dobiegł końca. Z trzema wygranymi w zawodach triumfowały Polki. Drugie miejsce przypadło Francuzkom. Nad czym myśleć mają natomiast sztaby szwedzkiej i bułgarskiej kadry. Dla biało-czerwonych był to ostatni sprawdzian przed siatkarską Ligą Narodów.
Niepokonane!
W weekend 23-25 maja odbył się Turniej o Puchar Prezydenta Koszalina. Obok Polek na starcie zameldowały się Francuzki, Szwedki i Bułgarki. Biało-czerwone zyskały więc szansę na przećwiczenie pewnych schematów przed poważniejszym graniem, a pozostały zespoły miały okazję zagrać z drużyną z szerokiej czołówki świata. Po trzech dniach grania podopieczne Stefano Lavariniego triumfowały w turnieju. Biało-czerwone w piątek pokonały Bułgarki 3:1. Dzień później biły się ze Szwedkami, a o losach spotkania na korzyść Polek zadecydował dopiero tie-break. Ostatniego dnia zawodów polskie siatkarki czekało starcie z Francuzkami, z którymi również udało się zwyciężyć, oddając rywalkom wyłącznie seta.
W pomeczowych wypowiedziach włoski szkoleniowiec przyznał, że drużynę czeka dużo pracy. W podobnym tonie wypowiadały się zawodniczki. Widać jeszcze brak zgrania i elementy, które wymagają poprawy, ale Polki sprostały zadaniu jako faworytki. Trzy wygrane dały polskiej kadrze wygraną w turnieju, który był pierwszym, a zarazem ostatnim sprawdzianem przed rozpoczynającą się wkrótce siatkarską Ligą Narodów.
Czarny koń?
Drugie miejsce zajęły Francuzki, które w ostatnich latach zrobiły duży progres. Postęp ten widoczny był także w Koszalinie, gdzie drużyna zajęła 2. miejsce. W szeregach Trójkolorowych nie brakuje zawodniczek z charakterem, które postawiły na zbieranie doświadczeń poza rodzimą ligą. Ciężar gry na swoich barkach dźwigała m.in. Iman Ndiaye, która stała się ostoją zespołu trenera Hernandeza. Cenne punkty dokładały też Amelie Rotar czy Maeva Schalk. Wysiłek się popłacił, a Francuzki z uśmiechem na ustach i dwoma wygranymi mogą opuścić Polskę.
Na najniższym stopniu podium stanęły Szwedki, które po raz kolejny udowodniły, że bez Isabelle Haak za bardzo nie mają czego szukać. Na inauguracje siatkarki z północny Europy przegrały z Trójkolorowymi 0:3. To właśnie w tym meczu na parkiecie nie pojawiła się klubowa koleżanka Joanny Wołosz. W kolejnych dniach gra Szwedek była już inna. O ile można było je chwalić za występ przeciwko biało-czerwonym, tak finisz z Bułgarkami mógł się skończyć innym wynikiem niż 3:2. Ostatnia lokata przypadła natomiast właśnie Bułgarkom, które dalej poszukują formy, będąc niczym dziecko we mgle. Choć do kadry udało się sprowadzić parę wcześniejszych liderek, a stery przejęła Antonina Zetowa, to na ten moment progresu, czy oczekiwanej świeżości, na próżno szukać.
Klasyfikacja końcowa Turnieju o Puchar Prezydenta Koszalina
- Polska
- Francja
- Szwecja
- Bułgaria
Zobacz również:
FIVB sypnęło groszem. Rekordowe nagrody dla mistrzów globu!