Maksymilian Granieczny jest jednym z branych przez Grbicia pod uwagę w kontekście mistrzostw świata. Utalentowany libero walczy jednak z czasem, bowiem od pewnego czasu ma problemy zdrowotne. W rozmowie z Sarą Kalisz dla TVP Sport wyjaśnił, jak aktualnie wygląda jego praca na treningach.
Maksymilian Granieczny o swojej sytuacji
Nikola Grbić zawęził grupę trenujących w Zakopanem siatkarzy do szesnastu nazwisk. W grupie wciąż pozostaje utalentowany libero, Maksymilian Granieczny. 20-latek zrobił ogromne wrażenie swoją postawą podczas Ligi Narodów i zaskarbił sobie serce trenera.
W ostatnich tygodniach zaczął mieć jednak problemy zdrowotne. Nie było pewne, czy nie opuści ośrodka w Zakopanem i nie pożegna się z marzeniami o czempionacie… W rozmowie z Sarą Kalisz dla TVP Sport opowiedział, jak aktualnie wygląda sytuacja. – Mam plan treningowy obejmujący siłownię i halę. Jestem z chłopakami, ćwiczę, choć mam lekkie ograniczenia, żeby za bardzo się nie dociążać. Poza tym wszystkie ćwiczenia wykonuję normalnie, odbijam piłkę i jest dobrze – zapewnił.
Mistrzostwa świata? Robi, co może
Do mistrzostw świata pozostał niespełna miesiąc. Biało-czerwoni pierwszy mecz rozegrają bowiem 13 września z Rumunią. Jak dużą nadzieję ma libero w kontekście swojego wyjazdu na turniej? – Stuprocentowa. Bez tego nie byłoby niczego. Nadzieja jest kluczowa i plan „mistrzostwa świata 2025 Filipiny” jest w mojej głowie. Robię wszystko, żeby na nie polecieć.
Jeżeli Granieczny pojedzie na Filipiny, będzie to niesamowita historia. Dla 20-latka ten sezon jest przecież debiutem w narodowych barwach, jeśli chodzi o seniorską kadrę. A mimo to, podobnie jak Jakub Nowak, zaklimatyzował się w niej niemal od razu. Dużo w tym zasługi kolegów z boiska. – Bardzo pomocne było dla mnie to, że było wiele twarzy, które znałem. Kiedy zaczęliśmy zgrupowanie pod koniec kwietnia, większość zawodników była „nowa”. Było tylu debiutantów, że łatwiej nam było złapać dobry kontakt – każdy był w takiej samej sytuacji. Poza tym znałem chłopaków z klubów, czy kadr młodzieżowych. Atmosfera była super i wszyscy zostaliśmy wspaniale ugoszczeni w kadrze – podkreślił libero.
„O wynik możemy być spokojni”
Jak przyznał w rozmowie dla TVP Sport, ten egzotyczny kierunek będzie dla niego dużym przeżyciem. Ostudził jednak emocje w kontekście wyniku drużyny na turnieju. – Poza Europą do tej pory nie podróżowałem. Chiny i USA były więc dla mnie wielkimi przeżyciami. Co do celu, to on się nie zmienia – robić swoje i starać się być coraz lepszym. Wierzę, że pomoże to mi oraz drużynie. Jeżeli wszyscy razem damy z siebie wszystko, o wynik możemy być spokojni.
Zobacz również:
Jakub Nowak i jego historia. Od malutkiej wsi do siatkarskich hal świata. „Mama była moim wzorem”