Strona główna » Mistrzostwa świata. Pierwszy test Polaków? Sasak nie ma złudzeń – Włosi chcą rewanżu

Mistrzostwa świata. Pierwszy test Polaków? Sasak nie ma złudzeń – Włosi chcą rewanżu

inf. własna

fot. PressFocus

Reprezentacja Polski siatkarzy jest już w półfinale mistrzostw świata. Teraz na biało-czerwonych czekają Włosi. Przed sobotnim spotkaniem głos zabrał m.in. Kewin Sasak, nie kryjąc tego, że Włosi są podrażnieni po przegranym finale Ligi Narodów. Zdaniem atakującego, decydujący będzie jeden czynnik.

Poważne granie

Polscy siatkarze nie biorą jeńców i są już w półfinale mistrzostw świata. W środę podopieczni Nikoli Grbicia rozbili Turków – 3:0, zapewniając sobie przepustkę do grania o medale. Tutaj jednak sprawa się komplikuje, bo choć wiadomo było, że od 1/2 finałów zacznie się poważne granie, to Polakom w drabince trafili się Włosi. Będzie to więc doskonała szansa do rewanżu za finał poprzedniego czempionatu globu, gdy triumfowali Azzurro. Podopieczni Ferdinando De Giorgi’ego jednak także mają coś do udowodnienia.

Myślę, że każdy z nas tę fazę uznawał przed turniejem dopiero jako jakieś wyzwanie i teraz zacznie się poważne granie. Cieszy nas to, że dotarliśmy do półfinału oczywiście, ale to co najważniejsze, to dopiero przed nami. Myślę, że bój z Włochami będzie ciężki. Nie ma co ukrywać, Włosi będą chcieli odegrać się za finał Ligi Narodów. Myślę też, że nie mamy się zbytnio czym przejmować. Uważam, że jesteśmy w bardzo dobrej formie, która z meczu na mecz wzrasta. Chłopacy grają fenomenalnie, a my jako cała drużyna także wyglądamy bardzo dobrze – ocenił nadchodzące spotkanie Kewin Sasak.

Dyspozycja dnia

Reprezentacje Polski i Włoch, to dwie klasowe drużyny, które rozdają karty na świecie. W gronie finalistów brakuje paru innych zespołów, w tym m.in. Francuzów. Oznacza to, że sobotni półfinał będzie niczym przedwczesny finał. W gronie półfinalistów zameldowali się jeszcze Czesi, a w czwartek poznamy ostatnich szczęśliwców. Będą nimi Amerykanie lub Bułgarzy. Widać już po tym, że to właśnie spotkanie z udziałem podopiecznych Nikoli Grbicia będzie tym hitowym, a decydująca zapewne okaże się dyspozycja dnia.

To jest walka o wszystko o finał, każdy pójdzie na całość (…). Wydaje mi się, że my i Włosi jesteśmy na równym poziomie. Wysoki blok, mocna zagrywka, obrona, atak… w takich meczach decyduje dyspozycja dnia. My na pewno podejdziemy do tego spotkania w pełni skoncentrowani, mierząc w najwyższy cel – zadeklarował drugi z polskich atakujących.

W podobnym tonie wypowiedział się inny z polskich kadrowiczów, doceniając klasę Włochów. – Myślę, że prezentują się bardzo dobrze, oglądałem parę meczów. Było parę występów lepszych, parę słabszych, ale na mecz z nami na pewno wyjdą zmotywowani i będą chcieli się odgryźć za finał Ligi Narodów. To będzie inna drużyna, inny mecz, niż ten w VNL. Myślę, że mecz nie potrwa dłużej niż dwie godziny (…) Wydaje mi się, że jest to tak dobry zespół, że decydująca może być dyspozycja dnia. Wierzę jednak, że w trudnych momentach wytrzymamy ten napór Włochów i wygramy to spotkanie – powiedział Szymon Jakubiszak.

Prosta drabinka?

Forma polskich siatkarzy może napawać optymizmem. Doświadczenia także nie można im odebrać, a to z kolei może okazać się kluczowe. Dotychczas biało-czerwoni nie mogli narzekać na ciężką drabinkę. Po wygraniu fazy grupowej zmierzyli się z Kanadyjczykami, następnie pokonali Turków, awansując do półfinałów. Biało-czerwoni są jednak zbyt dużą potęgą, aby ulec presji, czy dać się zwieść dotychczas prostej drodze, zapewniał Jakubiszak.

Większość chłopaków tych, którzy są na boisku mają ogranie w dużych turniejach. Myślę, że to, że nie mieliśmy do tej pory ciężkiego spotkania nie oznacza, że sobie nie poradzimy. Chłopaki mają takie doświadczenie, że wiedzą jak poradzić sobie w sytuacjach kryzysowych – dodał środkowy.

Zobacz również:

Wyniki i terminarz mistrzostw świata siatkarzy 2025

PlusLiga