Agnieszka Korneluk jest jedną z najlepszych polskich siatkarek. W trwającym sezonie ligowym gra w Turcji. Prawdopodobnie jest jedną z pierwszych, które Stefano Lavarini umieściłby na liście powołań w kontekście sezonu reprezentacyjnego 2026. Siatkarka jednak w rozmowie dla „Wprost” zdobyła się na pewne wyznanie. Chodzi o jej przyszłość i dalszą karierę.
Polska delegacja w lidze tureckiej
W sezonie ligowym 2025/2026 spora grupa polskich siatkarek reprezentuje barwy klubów zagranicznych. Gdy w TAURON Lidze zaczęły pojawiać się problemy dotyczące niewypłacalności, taki wybór był najlepszym z możliwych. Obecnie w lidze tureckiej gra aż dziesięć Polek, w tym pięć reprezentantek, które zaskarbiły sobie zaufanie Stefano Lavariniego.
Wśród nich znalazła się Agnieszka Korneluk, obecnie jedna z najlepszych środkowych na świecie. Jest też jedną z najbardziej doświadczonych w kadrze, bowiem z orzełkiem na piersi gra od 2012 roku. Zadebiutowała w kadrze dwa lata po Joannie Wołosz. Teraz jest najstarszą stażem kadrowiczką, bo rozgrywająca zakończyła karierę reprezentacyjną tuż po igrzyskach olimpijskich w Paryżu.
To właśnie po niej środkowa przejęła belkę kapitańską w 2025 roku. 31-latka zdobyła z polską kadrą trzy brązowe medale Ligi Narodów i dwukrotnie była wybierana do Drużyny Marzeń turnieju. Jej występy w lidze tureckiej pokazują, że wciąż jest w świetnej formie i na pewno będzie brana pod uwagę przez włoskiego szkoleniowca w kontekście kolejnego sezonu kadrowego. W 2026 roku polskie siatkarki czekają m.in. Mistrzostwa Europy.
Agnieszka Korneluk o zakończeniu kariery
Może się jednak okazać, że obecność Korneluk w kadrze nie będzie taka oczywista. I to nie przez kwestię braku powołania, a decyzji samej siatkarki. Zapytana przez Macieja Piaseckiego o ewentualny powrót do TAURON Ligi, przyznała, że tęskni za Polską ale nie myśli o kolejnych latach gry. Jej myśli skupiają się bardziej na… zakończeniu kariery.
– Będąc po trzydziestce, wydaje mi się, że chcę mieć więcej z życia niż tylko siatkówkę. Kiedyś ona była dla mnie wszystkim, to na pewno, choćby w czasach Wrocławia – będąc moją jedyną miłością. A teraz trochę inaczej to wszystko wygląda. Siatkówka dalej sprawia mi przyjemność. Nie chciałabym jednak dojść do takiego momentu, żeby ten sport przestał mi ją sprawiać. Patrząc na niektóre dziewczyny, jak grają długo, mam wrażenie, że może czasem nie mają dalszego pomysłu na swoje życie. Ja nie boję się momentu, w którym w moim życiu miałoby siatkówki zabraknąć – wyjaśniła środkowa.
Czy takie słowa można interpretować jako zapowiedź zakończenia kariery? Sama siatkarka dodała, że nie ma w planach konkretnej daty, by powiedzieć „pas”. Jednakże, przyjdzie to prędzej, niż później. – Nie chcę niczego tu i teraz ogłaszać, składać jakichś konkretnych deklaracji. Ale na pewno myślę o tym, co będzie w niedalekiej przyszłości. I niekoniecznie to będzie życie kręcące się wokół sportu. Raczej zdecydowanie bez niego.
Zobacz również:
Koszmar byłej reprezentantki Polski. Po latach zdobyła się na szczerość









