Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Remigiusz Kapica: Pojawiła się dla mnie ogromna szansa

Remigiusz Kapica: Pojawiła się dla mnie ogromna szansa

fot. Jakub Ćmil - plusliga.pl

Podopieczni Pawła Ruska skazywani byli na szybką porażkę w starciu z zawiercianami. Rzeczywistość okazała się zgoła inna. Po trzech setach wygrywali 2:1 prezentując znakomitą siatkówkę. Dopiero wejście Facundo Conte odmieniło grę gospodarzy, a i siatkarze Cuprum stracili nieco na jakości, w efekcie czego z Zawiercia wywożą tylko punkt. Po raz kolejny dobre zawody rozgrywał Remigiusz Kapica. Ten młody atakujący od początku sezonu gra bez zmiennika i prezentuje się z każdym meczem coraz lepiej. Zdaje sobie sprawę, że jest to dla niego ogromna szansa na zaprezentowanie się w dłuższym wymiarze czasowym i pokazanie swoich umiejętności. Po meczu podzielił się z nami wrażeniami.  

Nie wiem, czy mam gratulować zdobycia punktu, czy jednak niedosyt po porażce pozostaje. Można było zwyciężyć z zawiercianami?

Remigiusz Kapica: – Z tymi gratulacjami to i tak, i nie. Dla nas liczy się każdy punkt w tabeli, ale szkoda, że nie udało nam się dociągnąć do końca takiej gry, jaką pokazaliśmy w trzecim secie. W tej partii to była naprawdę koncertowa gra z naszej strony i wszystko nam wychodziło. Gdzieś potem ten czwarty set odjechał. Tie- breaki to już jest loteria. Jeden zespół odjedzie na dwa, trzy punkty i już można tego nie odrobić, gdyż set jest krótki. Tak też zrobili zawiercianie. Myślę, że mimo wszystko możemy być zadowoleni z tego co pokazaliśmy w tym spotkaniu, bo gospodarze aby wygrać musieli zostawić sporo sił na boisku i nie poszło im łatwo.

Jak sam pan mówi w trzecim secie graliście koncertowo. Co się więc stało potem, że jednak schodzicie pokonani?

– Wydaje mi się, że po stronie zawiercian odmieniła się gra i zaczęli na nas coraz bardziej naciskać. Poza tym wejście Facundo Conte bardzo zmieniło przebieg gry. Poza tym także my troszeczkę może nie osłabliśmy, ale momentami uciekała nam jakość gry i myślę, że to w dużej mierze zadecydowało, że ten set nam totalnie odleciał. 

Część osób skazuje was w tym sezonie na spadek z PlusLigi. A jakie wy macie cele i czy czasami takie „gadanie” dodatkowo nie motywuje pozytywnie?

– Nie chcę wytykać palcem drużyn, które mogą spaść, ale wydaje mi się, że to nie jesteśmy absolutnie my. Prezentujemy się naprawdę solidnie. Wiadomo, że zdarzają się nam gorsze momenty, czy w ogóle gorsze mecze, ale takie coś przytrafia się każdemu, gdyż jesteśmy tylko ludźmi. Myślę, że gdy będziemy się tak prezentować jak w dwóch ostatnich spotkaniach to na pewno nie czeka nas sam koniec tabeli. Nie mówię, że gdzieś wyżej, ale zostaniemy w lidze. 

Czego oczekuje pan od siebie po przejściu do nowego klubu?

– Dla mnie to jest ogromna szansa, bo wyszło tak, że pierwszy atakujący, którym miał być Ronald Jimenez odszedł do Korei i pojawiła się dla mnie ogromna szansa, którą staram się wykorzystywać. Chce dać z siebie nawet 200%, żeby się jak najlepiej pokazać. Jestem jedynym atakującym, więc przede wszystkim chciałbym nie zawieść trenerów i chłopaków, a także pokazać, że można na mnie liczyć i że dam radę to pociągnąć. 

Przed wami teraz ważne spotkanie z GKS-em Katowice, gdzie patrząc na ich problemy kadrowe przystąpicie w roli faworyta.

– W dalszym ciągu nie chcę niczego typować, kto faworytem, a kto nie. Dla nas najważniejsze jest abyśmy skupili się na tym, żeby utrzymać taką formę jaką teraz prezentujemy, a następnie przenieść to na spotkanie z katowiczanami. Nie patrzymy kto znajduje się po drugiej stronie siatki, w jakim składzie, czy okrojonym, czy też nie tylko będziemy chcieli pokazać to na co nas stać i patrzeć tylko na siebie. Dla nas najważniejsze jest to, żeby pilnować swojej gry, bo wtedy wygląda to najlepiej. 

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
,

Więcej artykułów z dnia :
2021-10-29

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved