Sokół Mogilno dopiero w tie-breaku wygrał z Eneą Energetykiem Poznań. Podopieczne trenera Mikołaja Mariaskina dopiero w tie-braku przechyliły szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Po tej wygranej mogilnianki pozostały na drugim miejscu w tabeli. Tracą do LOS-u siedem punktów. Nie wykorzystały swoich szans siatkarki Karpat Krosno. W drugiej partii prowadziły 24:20, a pomimo tego przegrały tego seta. Ich niemoc wykorzystał beniaminek z Piły, który dzięki zwycięstwu zrównał się liczbą punktów z Sokołem Mogilno. Krośnianki pozostały na 12. miejscu w tabeli. W przyszłym tygodniu rozegrają dwa mecze wyjazdowe w Poznaniu oraz Stężycy.
NIEMRAWA GRA GOSPODYŃ
Gospodynie po asie serwisowym wiktorii Przybyło powadziły 6:4. Młoda drużyna z Poznania nie dawała za wygraną, Julia Sobalska skutecznie rozdzielała piłki do swoich koleżanek, a te kończyły ataki. Zofia Sobanty oraz Amelia Senica. Ekipa z Wielkopolski lepiej spisała się w grze obronnej, punktowała w polu zagrywki, prowadziła 12:8. Wówczas grę przerwał trener Mikołaj Mariaskin. Mogilnianaki grały niemrawo, ich gra była czytelna dla Enei Energetyka. Po kiwce Wiktorii Niwald było 14:9 dla drużyny gości Przy serii zagrywek wiktorii Przybyło gospodynie odrobiły straty, wypracowały sobie dwupunktowe prowadzenie (18:16). Gra w tym secie falowała raz jedna, a raz druga drużyna zdobywała prowadzenie po czym je traciła na rzecz rywalek. W końcówce doszło do remisu po 23. Pierwszoplanowe skrzypce grała Amelia Senica, która dwoma atakami ze skrzydłą zakończyła tę część gry.
DOMINACJA SOKOŁA
Otwarcie drugiej partii należało do gospodyń, przy serii zagrywek Sandry Świętoń było 6:1, po kolejnym ataku tej zawodniczki przewaga wzrosła do sześciu punktów (8:2). Poznanianki seriami traciły punkty, w polu zagrywki ręki nie zwalniała Katarzyna Nowak, przewaga gospodyń osiągnęła pułap 10 punktów (12:2). Gospodynie dołożyły skuteczną grę w bloku, przy serii zagrywek Aleksandry Szczepańskiej było 19:8. Tak wysokie prowadzenie wprowadziło dekoncentrację w grę miejscowych, straciły cztery punkty z rzędu interweniował Mikołaj Mariaskin. Przyjezdne zniwelowały straty do ośmiu punktów, przegrywały 12:19. Na więcej nie było stać drużyny gości. Przy serii zagrywek Karoliny Łuczyszyn doszło do zakończenia tej partii.
NIERÓWNA GRA
W secie numer trzy poznanianki odskoczyły Sokołowi na cztery punkty. Z dobrej strony pokazała się Wiktoria Niwald, było 6:1 dla drużyny gości. Mogilnianki nie kończyły ataków pierwszego uderzenia, były w odwrocie. Przy serii zagrywek Oliwii Nastawskiej było 11:3 dla ekipy gości. Wówczas nastąpił zwrot boiskowych wydarzeń, po raz kolejny dała o sobie znać Karolina Łuczyszyn. Dzięki niej mogilnianki zniewelowały straty do czterech punktów (8:12). Poznanianki popełniły błędy w przyjęciu, myliły się w ataku, doszło do remisu po 17. Mogilninanki odwróciły losy tego seta na swoją korzyść. o ich zwycięstwie w tej części gry zadecydowała skuteczna gra w bloku. Seta atakiem ze środka zamknęła Katarzyna Nowak.
NIEWYKORZYSTANA SZANSA
Mogilnianki po atakach Wiktorii Przybyło prowadziły 5:2. Poznanianki miały duże problemy z przyjęciem, traciły dystans punktowy do gospodyń, przegrywały 5:9. Wówczas grę przerwał trener Marcin Patyk, jego podopieczne przy serii zagrywek Amelii Senicy doprowadziły do remisu po 9. Do stanu po 16 obie drużyny grały punkt za punkt. Po ataku Sandry Świętoń Sokół zbudował sobie dwupunktowe prowadzenie (18:16). Nie mające nic do stracenia poznanianki szybko doprowadziły do wyrównania. Po sprytnej kiwce Wiktorii Niwald był remis po 21. Ciężar gry wzięła na siebie Zofia Sobanty. Po jej atakach ekipa ze stolicy Wielkopolski prowadziła 23:21. W końcówce w polu zagrywki punktowała Wiktoria Niwald. Blok wspomnianej Sobanty sprawił, że o końcowym zwycięstwie jednej z ekip musiał decydować tie-break.
PRZECHYLIŁY SZALĘ ZWYCIĘSTWA
W nim najpierw prowadził Sokół 3:0, po czym doszło do remisu 3:3. Gra była nierówna i falowała, po autowym ataku Senicy trzy punkty więcej na zmianie stron boisk miał Sokół (8:5). Poznanianki stanęły w miejscu. Pierwszoplanowa postacią w ekipie Sokoła była Martyna Szczepuła siatkarki ta zdobyła dwa punkty bezpośrednio z zagrywki i jeden w ataku z szóstej strefy, było 11:5 dla gospodyń. Był to decydujący moment tego seta, przyjezdne popełniły błędy własne w przyjęciu. Bok Aleksandry Szczepańskiej na Zofii Sobanty zakończył ten mecz.
MVP: Katarzyna Nowak
Sokół Mogilno – Enea Energetyk Poznań 3:2
(23:25, 25:14, 25:21, 21:25, 15:9)
Składy zespołów:
Sokół: Przybyło (21), Nowak (14), Szczepańska (5), Świętoń (12), Szczepuła (19), Brzoska (11), Rafałko (libero) oraz Łuczyszyn (2)
Energetyk: Regulska (1), Sobalska (3), Sobanty (16), Senica (14), Niwald (16), Nastawska (6), Stryjak (libero) oraz Ziółkowska, Pietrzak (2), Mokrzan (2), Chmielewska (5)
KTO ZAGRYWA TEN WYGRYWA
Pilanki na początku spotkania przy serii zagrywek Oliwii Urban prowadziły 4:0. Miejscowej ekipie udało się wyrównać, w polu zagrywki punktowała Małgorzata Kuczyńska. Wynik oscylował wokół remisu (8:8, 11:11). Gdy w polu zagrywki po raz kolejny pojawiła się Oliwia Urban, przyjezdne odskoczyły swoim rywalkom na trzy punkty. W ataku ręki nie zwalniała Alina Bartkowska, było 16:11. Zespół z grodu Staszica kontrataki zamieniał w punkty, lepiej zagrał na siatce, prowadził 20:14. Do końca seta trwała dominacja i przewaga dominacja zespołu gości, który dosyć pewnie wygrał inauguracyjną partię spotkania.
PRZEGRANY SET NA WŁASNE ŻYCZENIE
Gospodynie poprawiły swoje przyjęcie, lepiej zagrały na siatce, prowadziły na początku seta 3:0. Zespół gości był w odwrocie, popełnił proste błędy w ataku oraz obronie, przegrywał 5:9. Grę przerwał trener Damian Zemło. Posunięcie to nic nie zmieniło, stroną dyktującą warunki gry były krośnianki. po asie serwisowym w wykonaniu Małgorzaty Kuczyńskiej tablica wyników wskazała prowadzenie gospodyń 15:10. Drużyna z Podkarpacia grała konsekwentnie ustrzegła się błędów własnych, miała kilkupunktową przewagę (21:18). Przy stanie 24:20 doszło do przestoju Karpat, miał on fatalne w skutkach konsekwencje. W polu zagrywki zameldowała się Urszula Bogacz, dzięki niej beniaminek odrobił straty i prowadził 25:24. Ostatecznie punktowy blok Katarzyny Góźdź sprawił, że ekipa gości wygrała tę część meczu.
POSZŁY ZA CIOSEM
Żadnej z ekip nie udało się wypracować przewagi, wynik oscylował wokół remisu (4:4, 6:6, 8:8). Po asie serwisowym Julii Rajewskiej drużyna gości prowadziła 12:10. Odpowiedź gospodyń była natychmiastowa, asem serwisowym popisała się Julia Rajewska, ponownie był remis po 12. Gospodynie po skutecznym kontrataku Małgorzaty Kuczyńskiej oraz asie serwisowym Justyny Jankowskiej odskoczyły na dwa punkty, prowadziły 16:14. Interweniował po raz drugi trener pilanek. Dzięki Kamili Kobus i jej zagrywkom zespół z województwa wielkopolskiego doprowadził do remisu 17:17. Po ataku ze środka w wykonaniu Martyny Pisarskiej miał dwa punkty zapasu (20:18). Do kolejnego remisu doszło po ataku Klisiak. Punktowe bloki Kamili Kobus w końcówce sprawiły, że pilanki były o krok od zwycięstwa (24:21). Ostatni punkt po długiej wymianie zdobyła Oliwia Urban.
MVP: Katarzyna Góźdź
Karpaty Krosno – KS Enea Piła 0:3
(19:25, 25:27, 21:25)
Składy zespołów:
Karpaty: Bogdanowicz, Szczelokowa, Kuczyńska, Bandurska, Jankowska, Bartczak, Izabela Dąbrowska (libero) oraz Klisiak, Hochołowska, Legień
KS: Rajewska Pisarska, Kobus, Szubert, Bartkowska, Urban, Piekarz (libero) oraz Góźdź, Bogacz
Zobacz również:
Wyniki i tabela i ligi kobiet
źródło: inf. własna