ZAKSA Kędzierzyn-Koźle sprawiła niemałą niespodziankę i w hicie 11. kolejki PlusLigi i 3:1 pokonała Jastrzębski Węgiel. MVP spotkania został wybrany były siatkarz jastrzębian – Rafał Szymura. – Bardzo mocno nastawiałem się na mecz z Jastrzębskim Węglem, żeby go wygrać. Trzeba przyklasnąć całej naszej drużynie. Wszyscy byli zaangażowani na 100%. Nie przypominam sobie, żebyśmy wcześniej wygrali spotkanie z wyżej notowaną od nas drużyną. To było trzecie z takiej serii – powiedział Szymura.
NASTAWIENIE
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle nie była faworytem starcia z liderem tabeli. Gospodarze przegrali jednak tylko premierową odsłonę, w kolejny okazali się lepsi. Spora w tym zasługa Rafała Szymury. Były siatkarz Jastrzębskiego Węgla odebrał statuetkę MVP. – Takie zwycięstwo to super uczucie. Bardzo mocno nastawiałem się na mecz z Jastrzębskim Węglem, żeby go wygrać. Trzeba przyklasnąć całej naszej drużynie. Wszyscy byli zaangażowani na 100%. Nie przypominam sobie, żebyśmy wcześniej wygrali spotkanie z wyżej notowaną od nas drużyną. To było trzecie z takiej serii – przyznał przyjmujący ZAKSY.
IMPONUJĄCA STATYSTYKA
Kędzierzynianie imponowali między innymi zagrywką. Popełnili 12 błędów, ale aż 11 razy punktowali bezpośrednio zza linii 9. metra. – Nasza zagrywka zrobiła różnicę. Każdy, kto pojawiał się za linią 9. metra – odpalił. Z takim zespołem jak jastrzębianie, nie ma co dawać im łatwej zagrywki. Ciężko się wtedy gra. Nam serwis bardzo siedział, przez co rywale mieli sporo problemów. Taktyka, którą mieliśmy na spotkanie, ułatwiła nam grę. – wyjaśnił Szymura.
To właśnie między innymi on męczył mistrzów Polski swoją zagrywką, był najczęściej serwującym siatkarzem hitu kolejki. Zagrywał 24 razy. – Chyba miałem taki dzień. Nigdy nie popsułem w meczu tak niewielu zagrywek. Nie ważne, w kogo szła nasza zagrywka, było mocno i było mało błędów. Poświęcamy na nią sporo czasu w trakcie treningów i oby to częściej wyglądało tak dobrze – powiedział Rafał Szymura.
BEZ SENTYMENTÓW
Poprzednie cztery sezony Szymura spędził w Jastrzębskim Węglu, z którym sięgał po mistrzostwa Polski i inne medale. Nic więc dziwnego, że doskonale wiedział, czego się spodziewać po przeciwnikach. – Może trochę pomogło, ale z drugiej strony oni też mnie znają. Parę razy schowali mi ręce, bo wiedzą, że szukam ich w ataku. Zawsze trzeba grać na 100%, bez względu na to czy gram przeciwko swojemu byłemu zespołowi. Jestem bardzo dumny, wszyscy zagrali solidnie – podsumował MVP hitu PlusLigi.
POWRÓT KRÓLA
Po raz pierwszy od 1. kolejki w składzie meczowym ZAKSY pojawił się Bartosz Kurek. Atakujący wraca po dłuższej przerwie i na razie pojawiał się jedynie na podwójnych zmianach. – Bartek to Bartek, myślę, że nie muszę tutaj nic dodawać.Kapitan, reprezentacja kapitan u nas, mocny mental i zawsze nam pomaga. Jak jest trudny moment, cokolwiek powie, doda otuchy, zawsze daje nam plusa mentalnego. Bardzo się cieszę, że wraca. Wszyscy na niego liczymy, czekamy aż wróci do pełnej formy i mam nadzieję, że będzie pokazywał się coraz częściej – zakończył Rafał Szymura.
Następny mecz ZAKSA rozegra z kolejnym faworytem. Na wyjeździe zmierzą się z wicemistrzem Polski – Aluronem CMC Wartą Zawiercie.
źródło: inf. własna