Developres Rzeszów to lider tabeli TAURON Ligi. W tym tygodniu władze klubu poinformowały, że na dłużej w Rzeszowie zostanie szkoleniowiec Stephane Antiga. – Jesteśmy zadowoleni z jego pracy. Trener ma ciekawe wizje długofalowego budowania drużyny zbudowanej z młodych zawodniczek, które będą się rozwijać – tłumaczył decyzję prezes klubu ze stolicy Podkarpacia Rafał Mardoń.
Co prawda Developres Rzeszów czeka jeszcze sporo grania zarówno w TAURON Lidze, jak i w Lidze Mistrzyń, ale zespół już pokazał się z bardzo dobrej strony na obu frontach.
– Jesteśmy zadowoleni z jego pracy. Trener ma ciekawe wizje długofalowego budowania drużyny zbudowanej z młodych zawodniczek, które będą się rozwijać – mówił Rafał Madroń, prezes Developresu Bella Dolina Rzeszów. Klub postanowił przedłużyć umowę z trenerem Stephanem Antigą. – Na pewno bardzo ważna decyzja. To decyzja, uważam bardzo dobra dla naszego klubu i dla zawodniczek. Siatkarki są zadowolone z pracy z trenerem, widzą że mogą się u nas rozwijać, podnosić swoje umiejętności. Rzeszowianki są liderkami TARON Ligi, zapewniły sobie także awans w Lidze Mistrzyń. – Jeszcze sezon trwa. Na razie wszystko idzie dobrze, a drużyna jest na dobrej drodze we wszystkich rozgrywkach. Oby udało się ugrać jak najwięcej – mówił prezes rzeszowskiego klubu.
Przed sezonem pojawiały się głosy wątpienia dotyczące składu Developresu, ale gra rzeszowianek udowadnia, że to zespół został zbudowany z głową. – Każdy prezes marzy o takich zawodniczkach, które są jeszcze niedoceniane, ale w trakcie sezonu rozwijają się i stają się kluczowymi. Ważny jednak jest też aspekt finansowy, bo można się bić o te znane nazwiska, ale to się wiąże z wysokimi kwotami i nie zawsze można sobie na to pozwolić. Trzeba wtedy szukać zawodniczek niedocenianych, jednocześnie tańszych i je rozwijać. Nasz trener pokazał, że potrafi to robić. W poprzednim sezonie mieliśmy Kierę Van Ryk, która nie była zupełnie nieznaną zawodniczką, ale mało kto na nią zwracał uwagę, a nasz trener ją wypatrzył i dzisiaj gra w Turcji za dużo większe pieniądze. Niestety nie udało się nam jej zatrzymać, ale u nas się rozwinęła i pokazała. Podobnie z Martą Krajewską. Przychodziła jako mało znana zawodniczka, a na koniec trafiła do kadry. Mieliśmy zatem powody, żeby teraz też zaufać trenerowi – zdradził prezes klubu z Podkarpacia.
Rafał Mardoń liczy, że jego drużynie uda się odnieść sukces. – Chcielibyśmy jak najwyżej zajść. Apetyty po takich sukcesach rosną i z każdym rokiem chce się więcej zdobywać. Natomiast realnie patrząc, to na dzień dzisiejszy nie jesteśmy w stanie tak znacząco podnieść budżetu. Pracujemy nad tym, dobrze byłoby, żeby jakiś znaczący dodatkowy sponsor dołączył, ale nie jest to łatwe i na razie nie ma takich perspektyw. Musimy bazować na takim budżecie, jaki mamy i próbować walczyć na boisku. Przed nami ostatnia kolejka Ligi Mistrzyń, potem losowanie i zobaczymy na kogo trafimy. Niestety na tym etapie trudno liczyć na rywala, z którym można łatwo wygrać. Teoretycznie możemy wciąż trafić na Chemika Police. Wtedy przynajmniej jedna drużyna z Polski byłaby w czwórce – podsumował Rafał Mardoń.
źródło: nowiny24.pl