Choć gospodarzem wtorkowego pojedynku 1/32 Pucharu CEV mężczyzn był Mladost Brcko, mecz rozegrano w Bełchatowie. Wszystko przez to, że klub z Bośni i Hercegowiny zgodził się, by oba spotkania odbyły się w Hali Energia. Bełchatowianie nie mieli żadnych problemów, by w rezerwowym składzie pokonać mniej doświadczonych rywali, choć ci postawili się w drugiej odsłonie (23:25). Trzecia partia również przebiegła pod dyktando PGE Skry. Rewanżowe starcie zaplanowano na czwartek.
Trener Slobodan Kovać od początku spotkania dał szansę gry dotychczasowym rezerwowym. Po asie serwisowym Mikołaja Sawickiego bełchatowianie mieli dwa punkty więcej, a gdy kontrę skończył Mateusz Bieniek – trzy. Do momentu, gdy popełniali błędy i oddawali punkty za darmo swoim rywalom, nie odskoczyli wysoko, ale kiedy tylko przestali je robić natychmiast przewaga wzrosła. Pomyłki w ataku zawodników Mladosta sprawiły, że zrobiło się 9:14, a po chwili seria dobrych zagrań Bieńka jeszcze różnicę tą zwiększyła. Szczególnie efektowny był blok na Asmirze Hukiceviciu. Siatkarze PGE Skry ani przez moment nie byli zagrożeni i wyraźnie dominowali na boisku. Kiedy Sawicki uderzył do prostej z prawego skrzydła, dystans wynosił już siedem ,,oczek”. Końcówka także należała do reprezentantów Polski. Skończony atak Sawickiego, do tego dobry serwis tego zawodnika oraz dotknięcie siatki po stronie Bośniaków spowodowało, że nasi reprezentanci mieli aż dziewięć setboli. Wykorzystali drugi pewnie wygrywając do 17.
Dwa asy serwisowe Mateusza Bieńka rozpoczęły drugą partię (3:0). Dodatkowo dobrze grali blokiem i było już 5:0. Wprawdzie po błędzie w ataku Damiana Schulza oraz dobrej zagrywce Stefana Mirkovicia przewaga nieco zmalała, ale bełchatowianie mieli ten mecz pod całkowitą kontrolą. Po wykorzystaniu przechodzącej piłki przez Roberta Tähta oraz wykorzystanej kontrze przez Mikołaja Sawickiego powrócili do pięciopunktowego prowadzenia. Dodatkowo trafił zza linii dziewiątego metra Mihajlo Mitić i zrobiło się 12:6. Różnica ta cały czas się utrzymywała, gdyż zawodnicy z Brćka mieli problemy z kończeniem posyłanych do nich piłek. Atak z drugiej piłki Miticia oraz skończenie przechodzącej piłki przez Bieńka spowodowało, że dystans ten wzrósł, ale w tym momencie siatkarzom PGE Skry zdarzył się przestój. Dwa błędy Tähta oraz skończony atak Asmira Hukicevicia pozwoliły odrobić rywalom cztery ,,oczka”. Końcówka nie była dobra w wykonaniu Polaków, gdyż po trafieniu Hukicevicia ekipa Mladosta nawiązała kontakt punktowy (23:24). W ostatniej akcji skuteczny blok Sebastiana Adamczyka zadecydował o wygranej zawodników trenera Kovaca.
Polacy popełniali sporo błędów własnych. Wyeliminowanie ich znacznie ułatwiłoby im drogę do zwycięstwa. Po zagraniu z szóstej strefy Roberta Tähta na tablicy wyników było 4:2, a po asie serwisowym Mikołaja Sawickiego nawet 7:3. Dodatkowo kiedy zablokowany został Azur Eminović dystans ten jeszcze wzrósł. Bełchatowianie dobrze czytali zamiary atakujących rywali i zatrzymywali ich blokiem. Po jednym z nich, ustawionym przez Damiana Schulza, było już 14:7, a kiedy powtórzył to zagranie jeszcze bardziej efektownie – 16:8. Dodatkowo dołożył dobry serwis i wszystko wskazywało na to, że bełchatowianie pewnie i zgodnie z planem zwyciężą 3:0. Kiedy Täht skutecznie kiwnął za blok, było 20:11. W końcówce seta nie pozwolili sobie na taki przestój, jaki miał miejsce w poprzednim. Ostatecznie błąd ustawienia zakończył całą partię wynikiem 25:14, a cały mecz 3:0.
Rewanż bełchatowianie rozegrają w czwartek także we własnej hali. Po przejściu Bośniaków w kolejnej rundzie zmierzą się z Duklą Liberec.
Mladost Brcko – PGE Skra Bełchatów 0:3
(17:25, 23:25, 14:25)
Składy zespołów:
Mladost: Hukicević (9), Mirković (6), Lukić (4), Eminović (4), Colo (3), Maricić (libero) oraz Cosić
Skra: Schulz (17), Taht (14), Bieniek (13), Sawicki (12), Adamczyk (4), Mitic (2), Milczarek (libero)
Zobacz również:
Wyniki 1/32 Pucharu CEV mężczyzn
źródło: inf. własna