Puchar CEV mężczyzn wciąż jest jeszcze w fazie, gdzie większość par ma swoich zdecydowanych faworytów i na bezpośrednie starcia uznanych marek będziemy jeszcze musieli chwilę zaczekać, ale już teraz nie brakuje sporych emocji i ciekawych rozstrzygnięć.
Nas oczywiście najbardziej interesują losy PGE Skry Bełchatów i ich ewentualnych najbliższych rywali. O ile Skra dość pewnie zmierza w kierunku 1/8 finału, to następni przeciwnicy toczą wyrównany bój. Bełchatowianie wygrali z VK Duklą Liberec 3:0 i rewanż powinien być formalnością. Z kolei ich następny rywal wyłoni się z pary Chenois Genewa i Neftohimik Burgas. Bliżej celu są Bułgarzy, którzy pokonali w tie-breaku szwajcarską drużynę, a w rewanżu będą mieli atut własnego boiska.
Ciekawie było też w innych spotkaniach. O emocjach może świadczyć fakt, że zespoły wymieniane w gronie faworytów do wygrania całego pucharu nie wygrywali swoich meczów 3:0 (za wyjątkiem Skry). Czterech partii do zwycięstwa potrzebowały chociażby Leo Shoes Modena, które podejmowało rumuńskie Lapi DEJ-SCM Zalau. Dzień później w rewanżu Włosi nie dali już żadnych szans rywalowi i jako pierwsi zameldowali się w 1/8 finału.
Również Vero Volley Monza musiało się sporo namęczyć z chorwackim Mladost Zagrzeb. Straciło seta, a i w pozostałych nie mogło liczyć na taryfę ulgową.
Największym jednak zaskoczeniem jest postawa Jihostroju České Budějovice, który co prawda poległ u siebie z Kuzbassem Kemerowo, ale rozstrzygnął o tym dopiero tie-break, który zakończył się wynikiem 22:20 dla Rosjan.
Wiemy już również, że w kolejnej rundzie nie zobaczymy kompletu tureckich drużyn, a to za sprawą bratobójczego pojedynku Arkasu Izmir z SK Ankara. Zespoły nie muszą pokonywać dużych odległości, żeby ze sobą zagrać, więc mają czas na pięciosetowe pojedynki. Ten pierwszy zakończył się zwycięstwem gospodarzy z Izmiru i nie jest wykluczone, że rewanż będzie równie zacięty, a o jego wyniku zdecyduje złoty set.
Zobacz również:
Wyniki 1/16 Pucharu CEV mężczyzn
źródło: inf. własna
