Zmagania w 1/16 Pucharu CEV kobiet rozpoczęły się od starcia ŁKS-u Commercecon Łódź z węgierskim Swietelsky Bekescsaba. W premierowej odsłonie nie brakowało emocji, łodzianki złapały lekką zadyszkę i o wyniku decydowała końcówka, która zakończyła się ostatecznie triumfem miejscowych 25:23. Drugi set to już całkowita dominacja Łódzkich Wiewiór, bowiem oddały one rywalkom tylko 15 oczek. Kolejna partia miała niemalże bliźniaczy przebieg jak pierwsza, z tą różnicą, że w decydującym momencie więcej szczęścia miały Węgierki. ŁKS na więcej rywalkom już nie pozwolił i spotkanie zakończyło się wygraną łodzianek 3:1.
Spotkanie z ekipą Swietelsky Bekescsaba lepiej rozpoczęły łodzianki, które jednak powoli łapały swój rytm, utrzymując dwa, trzy oczka przewagi. Kolejne akcje kończyła Veronica Jones-Perry, dzięki jej skuteczności w kontrach udało się wyjść na czteropunktowe prowadzenie (17:13). Przy stanie 18:15 o czas poprosił trener Węgierek, ale na niewiele się on zdał, bowiem jego podopiecznym brakowało argumentów. W końcówce zatrzymana została Martyna Grajber i dystans się zmniejszył (20:18). Po asie serwisowym Joanny Pacak wydawało się, że już nic złego ŁKS-owi nie grozi (23:18), ale wówczas przydarzył się nieoczekiwany przestój. Gdy Sara Najdić wygrała walkę na siatce, interweniować musiał Michal Masek. Zrobiło się nerwowo, lecz w decydującym momencie Swietelsky Bekescsaba nie ustrzegł się błędów – najpierw siatkarki wpadły w siatkę, a później prosto w blok uderzyła Marta Drpa.
Druga partia miała zgoła odmienny przebieg. Łodzianki od razu wzmocniły zagrywkę, sprawiając przeciwniczkom spore problemy. Dodatkowo ŁKS popisał się świetną serią – od 5:3 wygrał siedem kolejnych akcji. Z dobrej strony pokazała się nie tylko Jones-Perry, ale polegać można było również na Weronice Sobiczewskiej. Zawodniczki z Węgier były całkowicie pogubione, pojedyncze ataki Rebeki Zolyomi i Sary Klisury nie wystarczyły, by zmniejszyć straty. Reprezentantki Polski robiły swoje, dorzucając kolejne oczka blokiem (20:8). Pietra Jukoski plasem zakończyła zmagania w tej części meczu (25:15).
Znów świetny początek zanotowały łodzianki, Jones-Perry grała jak z nut i było 4:0. Tak szybko jednak jak osiągnęły przewagę, tak szybko ją straciły – wszystko przez błędy własne i dyspozycję Marty Drpy. Pojedynek się wyrównał i żadna z ekip nie była w stanie przejąć inicjatywy. Zmieniło się to dopiero po punktowych zbiciach Kamili Witkowskiej i Julity Piaseckiej (16:12), ale wystarczył moment nieuwagi, by oba zespoły dzieliło tylko oczko. Ponownie w końcówce nie brakowało emocji, tym razem po błędzie Martyny Grajber w przyjęciu triumfował Swietelsky Bekescsaba (25:23).
Podopieczne Michala Maska nie były zachwycone takim obrotem spraw, dlatego od razu chciały udowodnić, że wynik poprzedniej partii to tylko wypadek przy pracy. Udanym zagraniem popisała się Martyna Grajber i było 6:3. ŁKS skuteczne zbicia przeplatał jednak błędami, ale dyspozycja w polu serwisowym pozwoliła ponownie wyjść na prowadzenie – najpierw asem popisała się Julita Piasecka (15:11), później oczko z zagrywki dorzuciła Grajber (18:12). Po ataku Joanny Pacak z użyciem rąk blokujących utrzymywała się sześciopunktowa przewaga. Mecz skutecznym atakiem z szóstej strefy zakończyła Veronica Jones-Perry (25:19).
MVP: Martyna Grajber
ŁKS Commercecon Łódź – Swietelsky Bekescsaba 3:1
(25:23, 25:15, 23:25, 25:19)
Składy zespołów:
ŁKS: Jones-Perry (22), Grajber (13), Pacak (11), Witkowska (11), Sobiczewska (10), Ratzke (1), Maj-Erwardt (libero) oraz Strasz (libero), Piasecka (8), Jukoski (2), Gajer (1)
Swietelsky: Drpa (18), Klisura (13), Strunjak (11), Zólyomi (9), Kornienko (6), Glemboczki (3), Molcsányi (libero) oraz Karhu, Najdić
Zobacz również:
Wyniki 1/16 Pucharu CEV kobiet
źródło: inf. własna
