We wtorek szykuje się wielkie granie na Podpromiu. Asseco Resovia Rzeszów rozegra swój pierwszy mecz półfinałowy europejskich pucharów, a ich rywalem będzie Tours VB. Jak wygląda w tym sezonie francuski przeciwnik? Na kogo trzeba szczególnie uważać i jakie atuty mogą wykorzystać rzeszowianie?
To właśnie w półfinale Pucharu CEV zmierzą się ze sobą Asseco Resovia Rzeszów i Tours VB. Te zespoły zdążyły się ze sobą poznać w zupełnie innych rozgrywkach. Poniekąd na Podpromiu może więc dojść do rewanżu za zeszłoroczną Ligę Mistrzów. Wtedy razem rywalizowały w grupie B i to francuski zespół pokrzyżował rzeszowianom plany o awansie do fazy play-off. Czy tym razem scenariusz będzie inny?
Asseco Resovia Rzeszów jako obrońca tytułu
Rzeszowianie w rozgrywkach bronią tytułu zdobytego przed rokiem. Wówczas w finale pokonali dwukrotnie 3:0 SVG Luneburg. Żeby jednak dojść do tego najważniejszego etapu, ekipa z Podkarpacia musiała przebrnąć najpierw przez ćwierćfinały, w których pokonała inny polski zespół – Aluron CMC Wartę Zawiercie. W ½ finału za to była lepsza od Fenerbahce.
W Pucharze CEV nie grał za to francuski klub, bo on po złocie mistrzostw kraju przystąpił do Ligi Mistrzów i dotarł wtedy do rundy play-off. Tam jednak dwukrotnie uległ drużynie Berlin Recycling Volleys (3:1, 3:0) i nie awansował do ćwierćfinału. W historii w rozgrywkach Pucharu CEV Tours VB występował jednak pięciokrotnie, a w sezonie 2016/2017 triumfował po raz pierwszy i do tej pory ostatni.
Pozycje w ligach rodzimych
Abstrahując od poziomów jednej i drugiej ekstraklasy, obie drużyny w tym sezonie ligowym radzą sobie całkiem nieźle. Podopieczni Tuomasa Sammelvuo klasyfikują się na 6. lokacie, natomiast zespół z Francji zajmuje miejsce czwarte. Zarówno jedni, jak i drudzy poza Pucharem CEV mają więc jeszcze jedno zadanie w tym sezonie: powalczyć o mistrzostwo swoich krajów.
Stephen Boyer kontra Antoine Pothron, kto jeszcze?
W szeregach obu półfinalistów znajdują się wiele znaczące w świecie siatkówki nazwiska. Dwóch francuskich graczy dopełnia czołówkę najlepiej punktujących turnieju. Stephen Boyer do tej pory zdobył 97 punktów, co daje mu piąte miejsce. Z kolei Antoine Pothron ma na swoim koncie o jedno „oczko” mniej i dzierży ósmą pozycję. To na nich wydaje się w głównej mierze opierać wtorkowa rywalizacja. To nie są natomiast jedyne persony, które mogą stanowić o sile swoich ekip.
Reprezentanci klubu z Rzeszowa często pojawiają się na listach rankingowych. Czwartym najlepiej serwującym jest Klemen Cebulj (0,85 asa/set), a w najlepszej szóstce blokujących znaleźli się Dawid Woch i Karol Kłos (kolejno 0,75 i 0,7 bloku/set). Gdzie swoich szans mogą szukać rywale? Przede wszystkim w przyjęciu, bo z tym rzeszowianie mają problemy nie tylko w PlusLidze. Najlepiej przyjmujący Lukas Vasina w Pucharze CEV ma statystyki 21% perfekcyjnych przyjęć.
O ponad 10% lepiej przyjmował w turnieju Luca Ramon, libero klubu z Tours. Rzeszowianie z pewnością powinni zwrócić też uwagę na Hermansa Egleskalnsa oraz Ryana Sclatera. Warto też pamiętać o tym, że od końca stycznia w klubie gra Wiktor Rajsner, który do niedawna był jeszcze zawodnikiem klubu z Zawiercia. Poniekąd zna styl gry rywali, co może być pomocne dla drużyny.
Wielkie starcie już we wtorek
Pierwsze z dwóch spotkań półfinałowych Pasy rozegrają u siebie. Z Tours VB zmierzą się we wtorek, 11 marca o godzinie 17:30. Rzeszowianie mają więc okazję zbudować sobie przewagę przed meczem rewanżowym. Zwycięzca tego dwumeczu trafi w finale na kogoś z pary Ziraat Bankasi Ankara/Itas Trentino.
Przewidywane składy:
Asseco Resovia Rzeszów: Kłos, Kozub, Boyer, Cebulj, Woch, Bednorz, Potera (libero)
Tours VB: Marshman, Coric, Egleskalns, Quiroga, Voss Messias, Pothron, Ramon (libero)
Typ redakcji:
Asseco Resovia Rzeszów – Tours VB 3:1
Zobacz również:
Terminarz i wyniki – Puchar CEV mężczyzn