Popołudniowa sesja w turnieju PreZero Grand Prix PLS oznaczała, że przyszedł czas pożegnać się z pierwszymi drużynami. Najpierw BBTS Aqua Bielsko-Biała w dwóch setach pokonał Cerrad Eneę Czarnych Radom. Zacięte spotkanie pomiędzy GKS-em Katowice i Treflem Royal Seafood Gdańsk padło ostatecznie łupem katowiczan i to oni zagrają dalej.
Jako pierwsi na dwupunktowe prowadzenie po ataku Tomasza Piotrowskiego wyszli gracze z Bielska-Białej (9:7). Byli oni w stanie utrzymać swoją zaliczkę, ale potem zaczęli popełniać błędy i kiedy kontrę skończył Bartłomiej Lemański, był remis po 18. Środkowy dwukrotnie został zatrzymany (18:20) i końcówka należała już do pierwszoligowców.
Radomianie lepiej zaczęli seta numer dwa, na siatce nie zawodził Paweł Rusin (2:0), ale asem serwisowym odpowiedział na to Piotrowski i o przerwę poprosił Jakub Bednaruk (5:6). Trwała walka punkt za punkt (9:9) i kiedy długą wymianę dobrą grą na siatce skończył Lemański, to jego zespół był o oczko lepszy (17:16). Końcówka była zacięta, trwała walka o każdą piłkę. Blok radomian przechylił szalę minimalnie na ich korzyść (23:22). Chwilę później Paweł Gryc asem dał swojej drużynie piłkę meczową, a długą akcje błędem zakończył Ademar Santana, kończąc tym samym całe spotkanie.
BBTS Aqua Bielsko-Biała – Cerrad Enea Czarni Radom 2:0
(25:21, 25:23)
Składy zespołów:
BBTS: Krikun (3), Gil (1), Lesiuk, Petruczuk (12), Hunek (1), Piotrowski (16), Gryc (2) i Ledwoń
Czarni: Sławiński, Lemański (7), Rusin (13), Masłowski (5), Nowowsiak i Santana (8)
Kolejny mecz lepiej rozpoczęli gracze z Gdańska, którzy szybko odskoczyli na trzy oczka. Nie zawodził w ofensywie Bartłomiej Lipiński i dystans gdańszczan cały czas się utrzymywał (21:18). W końcówce atak Dawida Ogórka zmniejszył straty GKS-u i dzięki temu katowiczanie tracili tylko oczko (22:23). Jakub Szymański dołożył blok i to GKS miał piłkę setową, a kontra Bartosza Mariańskiego zakończyła całą odsłonę.
Druga zdecydowanie lepiej zaczęła się dla podopiecznych Michała Winiarskiego, którzy po bloku i dobrej zagrywce Karola Urbanowicza prowadzili 4:1. Znów jednak gracze z Katowic odrobili swoje straty. Potem dał o sobie znać Kewin Sasak, który dobrze grał zarówno w bloku, jak i w ofensywie. To właśnie atakujący gdańskiej ekipy zakończył zmagania w tej partii i doprowadził do tie-breaka.
W nim gra od początku toczyła się punkt za punkt. Żadna z drużyn nie zwalniała ręki i nie odpuszczała. Dopiero blok Trefla dał mu dwa oczka przewagi (10:8). Podwyższył ją błąd Jakuba Szymańskiego i to gdańszczanie byli bliżej pozostania w turnieju. GKS walczył, obronił trzy piłki meczowe między innymi dzięki kontrze Marcina Kani i Dawida Ogórka (13:14). Na tym ekipa Damiana Musiaka nie poprzestała i to ona miała piłkę meczową (15:14). Ostatecznie GKS nie oddał już pola rywalom i triumfował 18:16.
Trefl Royal Seafood Gdańsk – GKS Katowice 1:2
(25:27, 25:18, 16:18)
Składy zespołów:
Trefl: Lipiński (9), Kozub (1), Nasawicz (2), Pruszkowski, Sasak (14), Urbanowicz (21), Crer (3) i Łaba (2)
GKS: Szymański (18), Mariański (7), Lewandowski, Kania (1), Kogut (4), Domagała (6) i Ogórek (10)
źródło: inf. własna