Maciej Rudol i Filip Lejewa rozpoczęli zmagania w Madrycie. Dla rozstawionych z numerem drugim Polaków piątkowa rywalizacja miała słodko-gorzki smak. Porażka na otwarcie 2:1 z Duńczykami nie podcięła skrzydeł biało-czerwonym. W drugim spotkaniu fazy grupowej pokonali oni 2:0 duet gospodarzy. Przed kibicami jednak jeszcze dużo wrażeń, bowiem triumfatorów zawodów poznamy dopiero w niedzielę.
CIEKAWA GRUPA NA START
Polski duet siatkarzy w turnieju może cieszyć się z rozstawienia z numerem drugim. Biało-czerwoni w Madrycie o awans powalczą w grupie B, mając za przeciwników Francuzów Chouikh/Altwies, Duńczyków – Mollgaard/Houmann, oraz Hiszpanów – Matos/Aba J. Zdecydowanie najgroźniejszymi rywalami dla Polaków będą Francuzi, którzy choć młodzi, to zajmują 99. miejsce w rankingu FIVB. Para gra ze sobą regularnie i ze zmiennym szczęściem prezentuje się w turniejach, choć w poprzednim sezonie była w stanie zwyciężyć w zawodach w Lile czy Ios, dopisując na swoje konto cenne punkty. Ciekawym pojedynkiem będzie również starcie z duńskim duetem, który także ma kilka wspólnych startów za sobą. Mollgaard i Houmann zeszłorocznego turnieju w Madrycie nie mogą zaliczyć do udanych, bowiem brak zgrania przełożył się na odległą 17. lokatę. Niemniej jednak Duńczycy poprzedni sezon zakończyli z przytupem zwyciężając w listopadzie zawody NEVZA Zonal Event in Gothenburg. Największą niewiadomą w grupie pozostają Hiszpanie.
DUŃCZYCY ZA SILNI
W pierwszym spotkaniu grupowym Maciej Rudol i Filip Lejewa stanęli naprzeciwko duetu Mollgaard/Houmann. Wynik meczu otworzyli Duńczycy, którzy po skutecznym ataku Houmanna zdobyli pierwszy punkt. Polacy nie pozostali dłużni, a wynik inauguracyjnego seta początkowo oscylował wokół remisu. Oba zespoły grały czujnie w obronie, co gwarantowało kibicom długie, emocjonujące akcje. Pierwszy przestój biało-czerwoni złapali przy wyniku 8:5, czego potwierdzeniem był błąd na zagrywce Macieja Rudola. Zmiana stron wyszła polskiej parze na dobre, bowiem pomimo świetnych serwisów Houmanna, udało się doprowadzić do remisu po 10. Duńczycy w kolejnych akacjach wyraźnie stanęli, a Polacy, korzystając z szansy, wyszli na prowadzenie 15:12. Zła forma przeciwników nie mogła trwać wiecznie, bowiem końcówka seta należała przede wszystkim do nich. Rezultat zamknęli Polacy, gdyż po pomyłce Filipa Lejewa na tablicy wyników było 22:20 na korzyść zawodników w białych strojach.
Druga partia z początku należała do tych niezwykle zaciętych i wyrównanych. Później inicjatywę zaczęli przejmować biało-czerwoni, którzy górowali nad rywalami dwoma ‘oczkami’. Znakomita wizyta Macieja Rudola na zagrywce skutkowała zwiększeniem prowadzenia 10:6. Systematyczne odrabianie strat przyniosło korzyści drugiemu z duetów. Duńczycy poprawili skuteczność w ataku błyskawicznie doprowadzając do wyniku 11:12. Następnie obie strony wykorzystywały swoje okazje, czerpiąc również korzyści z błędów przeciwników. Gra punkt za punkt trwała dłuższą chwilę, lecz w pełni zmotywowani powrotem Mollgaard i Houman, dążyli do zyskania przewagi i rozstrzygnięcia spotkania w dwóch partiach. Przedłużający się set ostatecznie zakończył się wygraną Polaków 26:24, którzy wyrównali stan meczu.
Tie-break od pierwszych piłek nie ułożył się po myśli Polaków. Rywale bardzo szybko przejęli inicjatywę doprowadzając do wyniku 7:1. W kolejnych akcjach gra polskiej pary zaczęła wyglądać lepiej, ale było już za późno. Trzecia partia padła łupem Duńczyków do 10.
Rudol/Lejawa (POL) – Mollgaard/Houmann (DEN) 1:2
(20:22, 26:24, 10:15)
ZASŁUŻONE PRZEŁAMANIE PRZECIWKO HISZPANOM
Drugie spotkanie to zupełnie inny obraz gry biało-czerwonych, czemu sprzyjała słaba dyspozycja hiszpańskiego duetu – Matos/Aba J. Przy zagrywce Macieja Rudola udało się Polakom wyjść na prowadzenie 3:0. Błędy i niedomówienia po drugiej stronie siatki szybko przełożyły się na wynik 6:2. Pogubieni rywale nie byli w stanie nadrobić zaległości, a Polacy dokładali następne punkty, utrzymując bezpieczną odległość. Kontrola gry to mało powiedziane, gdy w siatkówce plażowej prowadzi się kolejno 10:5 czy 12:6. Później Hiszpanie przy zagrywce Matosa starali się odrobić straty, lecz dalecy byli od zrównania się wynikiem. Znakomita skuteczność w ataku obu Polaków przełożyła się na prowadzenie 20:12. Kropkę nad ‘i’ postawił Matos, który myląc się w polu serwisowym podarował polskiej parze 21 punkt.
W drugim secie reprezentanci gospodarzy podjęli rękawice. Oba zespoły wystrzegały się błędów własnych, a przełamanie przeciwników dawała siła w ofensywie. Wynik w gruncie rzeczy początkowo oscylował wokół remisu, lecz wciąż więcej asów w rękawie mieli Polacy, którzy wysunęli się na prowadzenie 9:7, 12:9. Przerwa nie przyniosła rywalom oczekiwanych rezultatów, bowiem biało-czerwoni pewnie kroczyli w stronę zwycięstwa systematycznie powiększając przewagę (16:11, 18:13). Chwila wystarczyła, aby polski duet wygrał drugiego seta przy wyniku 21:16.
Matos/Aba J (ESP) – Rudol/Lejewa (POL) 0:2
(13:21, 16:21)
8 maja przygodę z Madrytem zakończyła inna polska para – Mateusz Florczyk i Artem Besarab. Biało-czerwoni ulegli w eliminacjach Włochom, Davisowi Kruminsowi i Marco Caminatiemu, 0:2 (14:21, 16:21). Porażka była równoznaczna z brakiem awansu do głównej drabinki i odpadnięciem z turnieju.
Harmonogram zawodów:
Faza grupowa – 10 maja (piątek)
Play-off, ćwierćfinały – 11 maja (sobota)
Półfinały oraz mecze finałowe – 12 maja (niedziela)
Zobacz również:
BPT Elite16 Brasilia: Bryl/Łosiak kończą turniej na 9. miejscu
źródło: inf. własna