W 9. kolejce I ligi mężczyzn doszło do niespodzianki – Avia Świdnik przegrała we własnej hali z Astrą Nowa Sól. W Sulęcinie nie pomogła nowa miotła – w starciu outsiderów lepszy okazał się SMS. Niezmiennie swoje mecze za trzy punkty wygrywa natomiast ChKS Chełm. W tej kolejce pauzowały Anioły Toruń.
AGH postraszyło MCKiS
AZS AGH Kraków chciało pójść za ciosem i odnieść kolejne zwycięstwo. Choć MCKiS prowadził już 2:1 a w trzecim secie wygrał do 15, podopieczni trenera Kubackiego walczyli do końca. Tie-break był niezwykle emocjonujący, ale ostatnie słowo należało do jaworznian. Kolejny raz bardzo dobre wejście zaliczył Karol Borończyk, który skończył z 20 punktami (71% skuteczności w ataku). Po drugiej stronie siatki dobry mecz rozegrał Bartłomiej Potrykus, który był wspierany przez Jakuba Krauta i Jakuba Kaliszuka.
Niemoc Avii trwa
PZL LEONARDO Avia Świdnik przegrała kolejny mecz, tym razem z Astrą Nowa Sól. Nowosolanie znajdują się znacznie niżej w tabeli, ale ostatnio ich gra uległa poprawie. W sobotnim meczu kolejny raz bardzo dobrze zagrał Tytus Nowik, który tym razem znalazł wsparcie w Piotrze Śliwce i to podopieczni trenera Copa sięgnęli po komplet oczek.
– Ciężko powiedzieć coś po takim meczu, bo emocje buzują. Wolałbym nie udzielać tego wywiadu. To nie jest drużyna Avii. To, jak się zachowujemy na boisku – nie może tak być. Nie będę teraz mówił o siatkówce, bo ani taktyka, ani to, jak mamy grać – nie o to w tym wszystkim chodzi. Chodzi o nas samych i musimy to zrozumieć – podsumował na łamach mediów społecznościowych klubu trener Jakub Guz.
Dwie czerwone kartki w Białymstoku
REA BAS Białystok wrócił na zwycięską ścieżkę. W sobotę sięgnął po trzy punkty w meczu z BBTS-em Bielsko-Biała. (https://siatka.org/pokaz/i-liga-m-emocje-w-tomaszowie-i-siedlcach-wygrana-bas-u/) Bielszczanie musieli sobie radzić bez kontuzjowanego Mateusza Zawalskiego, jednak środkowego dobrze zastąpił Wojciech Siek, który skończył 10 z 14 ataków (71% skuteczności). Ogólnie jednak bielszczanie mieli niższą skuteczność w ataku niż rywale, często nie wykorzystywali swoich szans. Podczas emocjonującej walki na przewagi w trzeciej odsłonie obaj trenerzy zostali ukarani czerwonymi kartkami.
– Spotkanie było rwane. Bardzo cieszę się, że nasza drużyna zagrała dojrzale. Przede wszystkim te sety, gdzie byliśmy na styku a wyszliśmy obronną ręką. Byliśmy skupieni w obronie, asekuracji, wystawie. Ciągnęliśmy wózek w jedną stronę, w stronę zwycięstwa. Mikołaj dostał MVP, grał rewelacyjnie, to prawda. Ale każdy zasłużył na część MVP, bo każdy dołożył cegiełkę – podsumował dla BBTS TV Jan Król.
ChKS dyktuje warunki
Jedyny mecz tej serii, który został zamknięty w trzech setach odbył się w Kluczborku. Siatkarze Mickiewicza nie potrafili znaleźć sposobu na dyktujących warunki liderów tabeli. Goście górowali w każdym elemencie. ChKS Chełm miał bilans +32 a Jędrzej Goss grał na +16. Kluczborczanie popełnili aż 13 błędów w polu zagrywki, do tego 9 w ataku a 10 ich zagrań zostało zablokowanych przez rywali. Gospodarzom nie pomogło nawet to, że mieli lepsze przyjęcie od rywali. Liderem Mickiewicza był Janusz Górski, choć ten siatkarz był również najbardziej obciążony w przyjęciu (przyjął połowę z wszystkich zagrywek rywali). Po drugiej stronie siatki tradycyjnie głównym punktującym był Jędrzej Goss (19 punktów, 60% skuteczności w ataku).
Walka w Siedlcach
Nowy trener i rozgrywający tchnęli nową energię w WKS Czarnych Radom. Radomianie w sobotę co prawda przegrali, ale dopiero po walce z KPS-em Siedlce. Mecz był niezwykle emocjonujący, nie brakowało rywalizacji na przewagi a ostatecznie w tie-breaku lepsi okazali się siedlczanie. Statystyki obu zespołów również były bardzo wyrównane.
– Taka jest siatkówka. Mecz był bardzo wyrównany. Gratulacje dla zespołu z Siedlec. Myślę, że zabrakło nam trochę zimnej krwi w niektórych momentach, szczególnie tego drugiego seta mogliśmy rozstrzygnąć na swoją korzyść. W tie-breaku też pojawiło się kilka rozwiązań, które nie powinny nam się zdarzyć – powiedział dla SportSiedlceTV trener Dariusz Daszkiewicz. – Zespół z Siedlec zagrał bardzo dobre spotkanie. Tu bardzo ciężko się gra. Nie możemy powiedzieć, że jesteśmy zadowoleni z wyniku, ale mam nadzieję, że ten punkt będzie ważny w końcowym rozrachunku w tabeli – dodał.
Pierwsze zwycięstwo SMS-u
Nowy trener miał przynieść odmianę w grze Olimpii Sulęcin. Dodatkowo do Sulęcina przyjechał teoretycznie najłatwiejszy przeciwnik – zarówno Olimpia jak i SMS jeszcze w sezonie nie wygrały a ekipa ze Spały dotychczas ugrała tylko jednego seta. Od początku jednak spotkanie nie układało się po myśli gospodarzy. SMS popełnił mniej błędów w polu zagrywki, dobrze ustawiał blok. Sulęcinianie zdołali ugrać tylko seta i to ekipa Jacka Nawrockiego cieszyła się z pierwszego triumfu. 20 punktów dla gości zdobył Jakub Kiedos, zaś 14 dołożył Oskar Trawka.
– Nie jestem cudotwórcą, że w 9 dni zrobimy nie wiadomo co. Ten mecz też pokazał, w jakim stanie jesteśmy. Dalej będziemy działać. Potrzebuję czternastu ludzi, którzy wychodzą i wierzą jeszcze w to, że Olimpia nie spadła do II ligi. Bo ja w to wierzę. Mimo tego, że przegrywamy z uczniami ze Spały. Trzeba oddać, że zagrali naprawdę dobre zawody – podsumował dla Radia Zachód Łukasz Chajec.
Niewykorzystana szansa Lechii
Lechia Tomaszów Mazowiecki mocno weszła w spotkanie z BKS-em Visłą Proline Bydgoszcz. Gospodarze prowadzili już 2:0. Od trzeciego seta na dobre inicjatywę przejęli jednak siatkarze Visły. Bydgoszczanie doprowadzili do tie-breaka. Lechia miała piłki meczowe, ale ostatnie słowo należało do gości. Kolejny raz liderem Lechii był Wiktor Musiał, który do serii skutecznych ataków dołożył aż 6 asów i 2 bloki. W bloku brylował Jakub Nowak. Po drugiej stronie siatki najlepiej punktującym był Adrian Kacperkiewicz, który do 14 punktowych ataków 52% skuteczności) dołożył 5 bloków i asa. Zespoły miały zbliżone statystyki, największa dysproporcja była w błędach – Lechia popełniła ich aż 42 (z czego 23 w zagrywce), zaś Visła 35 (22 w zagrywce).
Naj 9. kolejki
- najwięcej punktów: 23 – Tytus Nowik (46% skuteczności w ataku), Krzysztof Rykała (41% skuteczności w ataku), Wiktor Musiał (42% skuteczności)
- najwięcej bloków indywidualnie: 7 – Jakub Nowak
- najwięcej bloków drużynowo: 16 – Lechia Tomaszów Mazowiecki
- najczęściej przyjmujący: Jędrzej Bąkiewicz (37, 57% pozytywnego, 30% perfekcyjnego), Filip Balas (37, 43% pozytywnego, 19% perfekcyjnego)
- najczęściej atakujący: Tytus Nowik (48 ataków – 46% skuteczności)
- najwięcej asów: 6 – Wiktor Musiał
- najwięcej błędów: 42 – Lechia Tomaszów Mazowiecki
- najdłuższy set: 37:39 – REA BAS Białystok – BBTS Bielsko-Biała
- najdłuższy mecz: 154 minuty – REA BAS Białystok – BBTS Bielsko-Biała
- najkrótszy mecz: 85 minut – Mickiewicz Kluczbork – ChKS Chełm
- najwięcej widzów: 470 – Białystok
- najdłuższa podróż: 659 km – Astra Nowa Sól do Świdnika
Sytuacja w tabeli
Biorąc pod uwagę wszystkie rozegrane spotkania – czołówka nie uległa zmianie. Na fotelu lidera pozostaje niepokonany ChKS Chełm. Drugie miejsce należy do KPS-u Siedlce a trzecie do BKS-u Visły Bydgoszcz. Ósemkę z 14 punktami zamyka BBTS Bielsko-Biała, który o dwa punkty wyprzedza dziewiąte Anioły.
Do przetasowań doszło na dole tabeli, choć zestaw „potencjalnych spadkowiczów” pozostaje ten sam. Na ostatnie miejsce spadła Olimpia Sulęcin, która pozostała ostatnią ekipą bez zwycięstwa w tym sezonie. Sulęcinian wyprzedził SMS. Na 13. miejsce spadł AZS AGH Kraków, który ma obecnie sześć punktów. Po siedem oczek ma aktualnie znajdująca się na miejscu niezapewniającym utrzymanie Astra i „bezpieczni” Czarni. Radomianie mają jednak o jeden mecz rozegrany więcej. O jeden punkt zmniejszyła się również przewaga Mickiewicza nad pozostałymi zespołami i obecnie wynosi 4 oczka.
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna