Trzy czołowe zespoły tureckiej ekstraklasy siatkarek wciąż wygrywają swoje mecze. Drużyna Magdaleny Stysiak rozbiła Sariyer, a Polka rozegrała jednego seta, zaś zespół Martyny Czyrniańskiej nie dał szans Muratpasie, choć polska przyjmująca nie grała, bo zmaga się z urazem mięśni brzucha.
Nie ma mocnych na „polskie” zespoły
W 22. kolejce Fenerbahce Stambuł udzieliło lekcji siatkówki Sariyerowi. Nie dość, że wygrało 3:0, to pozwoliło rywalkom uzbierać zaledwie 40 punktów w całym meczu. Jego przewaga zaczynała się na zagrywce (10 asów), a kończyła się w bloku (13 czap). Tym razem Magdalena Stysiak zagrała tylko w pierwszym secie. Polka zdobyła 5 punktów, w tym po 1 w bloku i na zagrywce, a w ataku uzyskała 50% skuteczności. 12 oczek dołożyła Arina Fedorowcewa, ale świetnie spisała się również Melissa Vargas, która zmieniła Stysiak. Turczynka zakończyła mecz z 11 oczkami na koncie, notując 74% skuteczności w ataku.
Z roli faworyta wywiązało się Eczacibasi, które na wyjeździe ograło w trzech setach Muratpasę Ankara. Najwięcej problemów przyjezdne miały w trzeciej odsłonie, którą wygrały dopiero po grze na przewagi. Najbardziej we znaki dała im się White Micaya, ale one miały w swoich szeregach Tijanę Bosković, która zgromadziła na koncie 20 oczek. Na parkiecie zabrakło Martyny Czyrniańskiej, która ponownie walczy z urazem mięśni brzucha.
Mecz na szczycie dla Vakifbanku
W meczu czołowych drużyn tureckiej ekstraklasy Vakifbank w czterech setach rozprawił się z Turk Hava Yollari. Przyjezdne dzielnie walczyły. Miały nawet możliwość doprowadzenia do tie-breaka, ale czwartą odsłonę przegrały po batalii na przewagi. Nie pomogło im 26 punktów Neriman Ozsoy, bowiem gospodynie miały w swoich szeregach Gabi Bragę Guimaraes, która zapisała na koncie 25 oczek i poprowadziła je do cennego zwycięstwa.
Łatwo, lekko i przyjemnie po zwycięstwo sięgnął Besiktas, który we własnej hali rozbił Karayollari. Przyjezdne nie miały siatkarskich argumentów, aby nawiązać wyrównaną walkę. Największa różnica klas widoczna była w trzeciej odsłonie, w której nie dobrnęły nawet do 10 punktów. Pierwsze skrzypce w zwycięskim zespole grała Jovana Brakocević-Canzian, która zgromadziła 16 oczek.
Podzieliły się punktami
Nierówny mecz odbył się w Stambule, gdzie Galatasaray przegrywało już 0:2 z Kuzeyboru, ale zdołało się podnieść i doprowadzić do tie-breaka. Nie sprawdziła się jednak stara, siatkarska zasada, bowiem decydująca partia padła łupem przyjezdnych. Duża w tym zasługa Sarah Wilhite oraz Gaili Ceneidy Gonzales Lopez, które łącznie wywalczyły 40 punktów dla swojej drużyny.
Do podziału łupów doszło również w starciu Niluferu z Aydin. Przyjezdne prowadziły już 2:0, ale w żadnej z trzech kolejnych odsłon nie potrafiły przypieczętować wygranej. Uczyniły to podopieczne Vitala Heynena, które triumfowały w granym na przewagi tie-breaku. Pierwsze skrzypce w ich szeregach grały Laura Kunzler oraz Lucille Gicquel, które łącznie zdobyły 50 punktów, zaś wśród pokonanych wyróżniła się Anna Nicoletti (29 oczek).
Na koniec tej serii gier PTT wykazało wyższość u siebie nad Cukurovą. Mimo że przegrało pierwszego seta, to w kolejnych przejęło inicjatywę na boisku. Aż 15 razy zatrzymywało rywalki blokiem, a bohaterką spotkania została Miao Yiwen, która wywalczyła 18 oczek.
Zobacz również
Wyniki i tabela ligi tureckiej siatkarek
źródło: inf. własna