Dobrze na początku sezonu w czeskiej elicie radzi sobie VK Ostrawa, która w drugiej kolejce rozgromiła Volejbal Brno. Znów o jej obliczu decydowali Polacy. Wyróżnił się Wojciech Dudzik. W innych meczach niespodziankę sprawił Benatky nad Jizerou, a planowe wygrane zanotowały Dukla oraz Lvi.
Polak zablokował rywali
Dobrze na początku sezonu radzi sobie VK Ostrawa. W drugim meczu pokonała na wyjeździe 3:0 Volejbal Brno. Walka była tylko w premierowej odsłonie, którą goście wygrali dopiero po batalii na przewagi. Jednego seta dostali od rywali po błędach własnych, a sami świetnie spisywali się w bloku, którym aż 12 razy zatrzymywali przeciwników. Zaporą nie do przejścia był zwłaszcza Wojciech Dudzik, który popisał się 6 czapami. Do tego dołożył 4 oczka w ataku, osiągając w nim 80% skuteczności.
Najwięcej oczek Chwastyka
Ponownie liderem zespołu z Ostrawy był Jakub Chwastyk, który zdobył 17 punktów, w tym 4 na zagrywce, 2 w bloku, a w ataku osiągnął 39% skuteczności. Nieco słabiej spisał się Michał Grzyb, który mocno zaangażowany był w przyjęcie, notując w nim ponad 50% skuteczności, ale w ataku skończył tylko 4 z 9 prób (44% skuteczności). Za rozegranie odpowiedzialny był Mateusz Biernat, który dołożył 3 oczka, w tym 1 w bloku.
Pierwszy mecz w sezonie rozegrała Dukla Liberec, która u siebie rozprawiła się w trzech setach z Usti nad Labem. Jej przewaga zaczynała się na zagrywce (6 asów), a kończyła w ataku (45% skuteczności). Prym w jej szeregach wiódł Logan House, zdobywca 18 punktów. Planowy sukces odniósł też Lvi Praga, który na wyjeździe ograł CEZ Karlovarsko, słabszy moment mając tylko w drugim secie.
Porażka mistrza
Niespodziankę sprawił Benatky nad Jizerou, który na wyjeździe rozprawił się z Jihostrojem Czeskie Budziejowice. Gospodarze prowadzili już 2:0, a w trzeciej partii brakowało im dwóch akcji do wygrania, ale rywale odwrócili losy meczu. Na przestrzeni całego spotkania mieli niższą skuteczność w ataku (40%) i rzadziej punktowali blokiem, ale mieli Jana Krcę, który poprowadził ich do zwycięstwa, notując na swoim koncie 20 oczek.
Volejbal Kladno przespał pierwszego seta w starciu z VK Pribram, ale w kolejnych dominował już na boisku, osiągając znaczącą przewagę w ofensywie. Pierwsze skrzypce w jego szeregach grał Jacob Van Geel, który zakończył mecz z 19 oczkami na koncie. Atutu własnej hali nie wykorzystał za to Black Volley Beskydy, który uległ 1:3 Aero Odolena Voda. Goście popełnili znacznie mniej błędów, a ich silną bronią był blok, którym punktowali 11 razy. Ich liderem był Martin Hladik, zdobywca 22 oczek.
Zobacz również:
źródło: inf. własna