– Cieszy mnie to, że koledzy mają do mnie zaufanie i na boisku czuję się takim szefem odpowiadającym za formację przyjęcia. Koledzy trzymają się moich wskazówek i dzięki temu łatwiej mi się gra – powiedział w rozmowie dla plusliga.pl lider rankingu przyjmujących, Thales Hoss. Libero LUK Lublin w pięknych słowach opisał także Wilfredo Leona i jego rolę w zespole.
Wilfredo Leon jak „wisienka na torcie”
BOGDANKA LUK Lublin poprzedni sezon zakończyła na piątym miejscu. W tym roku również bierze udział w fazie play-off, bo rundę zasadniczą zamknęła z czwartej pozycji. Thales Hoss, który z tamtejszym klubem jest związany od września 2023 roku wyjawił, że przeczuwał dobry wynik jeszcze przed startem sezonu. – Już w zeszłym roku pokazaliśmy się z dobrej strony, ale przy okazji prezentacji zespołu przed rozgrywkami od razu mówiłem, że ten sezon powinien być jeszcze lepszy i taki jest. Moim zdaniem klub zdołał zbudować bardzo dobrą drużynę, a do tego pozyskanie takiego gracza, jakim jest Wilfredo Leon, było wspaniałe.
Brazylijski libero nie szczędził miłych słów w kierunku reprezentanta Polski. Jego słowa tylko podkreślają „efekt Wilfredo Leona”, jaki można zaobserwować w tym sezonie. – To jest świetny facet, reprezentant Polski, który jest w stanie brać na siebie ciężar odpowiedzialności i pomagać nam w najtrudniejszych momentach. (…) Na pewno w tym roku jesteśmy bardziej doświadczonym zespołem niż w zeszłym, a do tego wszystkiego mamy Wilfredo, który jest naszym kluczowym graczem, kimś wyjątkowym, taką wisienką na torcie. On jest takim zawodnikiem, który potrafi zrobić różnicę.
Thales Hoss króluje w rankingu
Różnicę robi też właśnie gra Brazylijczyka. Kapitalnie prezentuje się w linii obrony i przyjęcia, jest też liderem klasyfikacji przyjmujących. Jego statystyki to 56,43% pozytywnego i 26,19% perfekcyjnego przyjęcia. – Prowadzenie w rankingu przyjmujących to dla mnie fajna sprawa, ale szczerze mówiąc, nie przykładam do tego większej wagi i nie śledzę na bieżąco rankingów indywidualnych. Bardziej liczy się dla mnie jak gramy jako zespół i jakie są nasze statystyki drużynowe, a nie indywidualne. Cieszy mnie to, że koledzy mają do mnie zaufanie i na boisku czuję się takim szefem odpowiadającym za formację przyjęcia. Koledzy trzymają się moich wskazówek i dzięki temu łatwiej mi się gra. Nie jest więc tak, że jestem jakoś nadmiernie obciążony – przyznał 36-latek.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle na początek play-off
Niedawno LUK wygrał historyczne europejskie trofeum. Po zwycięstwie w Pucharze Challenge, teraz czeka ich równie trudne wyzwanie. W ćwierćfinale mistrzostw Polski podejmą ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Lublinianie zajęli na koniec fazy zasadniczej wyższą lokatę, zatem to oni rozegrają pierwszy mecz w roli gospodarzy. Libero przyznał, że było to dla nich bardzo ważne.
– Czekają nas z tym zespołem trudne mecze. W fazie zasadniczej pokonaliśmy ich u siebie, ale przegraliśmy na wyjeździe. Dlatego zależało nam na tym, żeby do play-offów przystąpić z czwartego miejsca i w razie konieczności rozegrania trzeciego spotkania mieć w nim atut swojej hali.
Pierwszy mecz ¼ finału BOGDANKA LUK Lublin i ZAKSA Kędzierzyn-Koźle rozegrają w sobotę, 29 marca o godzinie 17:30.
Zobacz również:
PlusLiga: Nadszedł czas ostateczny. Siedmiu reprezentantów Polski w jednym zestawieniu!