Strona główna » PlusLiga: Debiut i wielki come back. Prawie wszystkie karty odkryte

PlusLiga: Debiut i wielki come back. Prawie wszystkie karty odkryte

inf. własna

fot. PressFocus

Nieubłaganie zbliża się koniec rundy zasadniczej PlusLigi. Niemal wszystkie karty zostały już odkryte. Znamy wszystkich uczestników fazy play-off, pozostała tylko kwestia ostatniego spadkowicza. Jedna z drużyn w tym sezonie wróci do najlepszej ósemki po trzech latach przerwy, inna dopiero w niej zadebiutuje.

PGE Projekt Warszawa wygryzła zawiercian

Stołeczni siatkarze ostatni raz pozycję wicelidera tabeli dzierżyli w 21. kolejce. Pierwszy tydzień marca był dla nich przełomem w tym kontekście, bowiem ponownie poczuli smak wyższości nad Aluronem CMC Wartą Zawiercie. Wszystko dlatego, że warszawianie pokonali 3:0 ekipę z Gdańska. Wicemistrzowie Polski z kolei zaskakująco długo męczyli się ze spadkowiczem. Dopiero w tie-breaku byli lepsi od MKS-u Będzin.

Zespoły zrównały się punktami i mają aktualnie po 66 punkty. O lepszej pozycji Projektu zadecydował wyższy stosunek zwycięstw do porażek.

Play-off niedługo, wielki come back PGE GiEK Skry Bełchatów

28. kolejka odkryła wiele kart dotyczących uczestników fazy finałowej mistrzostw Polski. Poznaliśmy bowiem dwie ostatnie drużyny, które mogły cieszyć się z awansu. Najpierw w sobotę, jeszcze przed swoim meczem o awansie dowiedziała się PGE GiEK Skra Bełchatów. Ona swoje spotkanie rozgrywała dopiero w niedzielę. W trzech szybkich setach rozprawiła się z pewnym spadku GKS-em Katowice, ale to nie wpłynęło ani na przetasowania w tabeli, ani na skrócenie dystansu między drużynami, a ich sąsiadami.

Dla wielokrotnych mistrzów Polski będzie to powrót do play-off po trzech latach.

Niedługo później faktem stał się także udział Steam Hemarpol Norwid Częstochowa. Dla podopiecznych Cezara Douglasa Silvy to historyczny awans do rundy play-off. Oni znali rozstrzygnięcia meczowe swoich sąsiadów w tabeli, ale nie chcieli być zależni tylko od tego. Pod koniec tygodnia pewnie pokonali Cuprum Stilon Gorzów i umocnili się na ósmej pozycji, której już nikt im nie odbierze – odrobienie siedmiu „oczek” zapasu jest już nierealnym zadaniem.

Bolesne porażki nie zmieniły sytuacji

Swoje mecze w tym tygodniu przegrywały Ślepsk Malow Suwałki, Trefl Gdańsk, Indykpol AZS Olsztyn i Cuprum Stilon Gorzów. Tak się złożyło, że cała czwórka zajmuje już od jakiegoś czasu bezpieczne pozycje w tabeli. W tym ścisłym gronie zachodziły minimalne roszady, ale ostatecznie żadna z ekip nie pokusiła się o awans do play-off.

Najbliżej byli siatkarze z Suwałk, jednak porażka 1:3 z Asseco Resovią Rzeszów zamknęła im drogę do ósemki. Względem 27. kolejki, miejsca 9.-12. pozostają więc bez zmian.

PSG Stal Nysa czy Barkom Każany Lwów?

Zostały dwie kolejki do końca i wciąż jedna, największa niewiadoma. O ostatnie miejsce dające utrzymanie wciąż walczą między sobą PSG Stal Nysa i Barkom Każany Lwów. Choć podopieczni Francesco Petrelli mają niezmiennie pięć „oczek” zapasu nad zespołem z Ukrainy, to wciąż nie mają stuprocentowej pewności. Tym bardziej, że lwowianie w weekend zagrają z Nowak-Mosty MKS Będzin i tam mogą szukać pełnej puli punktów. Wtedy wszystko może rozstrzygać się w bezpośrednim pojedynku między drużynami w ostatniej serii, bo nysanie po drodze mają znacznie trudniejsze zadanie – Aluron CMC Wartę Zawiercie.

Zobacz również:
PlusLiga: Jakub Jarosz kończy karierę. Last Dance legendy już wkrótce

PlusLiga