Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > PlusLiga. Mankamentów Polsce nie brakuje. Bułgarski środkowy o największym z nich

PlusLiga. Mankamentów Polsce nie brakuje. Bułgarski środkowy o największym z nich

fot. Aleksandra Suszek

Aleks Grozdanow jest jednym z tych siatkarzy, którzy w ostatniej przerwie międzysezonowej zamienili Włochy na Polskę. Po trzech latach spędzonych na Półwyspie Apenińskim środkowy reprezentacji Bułgarii ma okazję poznać realia drugiej najlepszej ligi świata. Mimo że jak określa w rozmowie z portalem plusliga.pl – poziom jest maksymalnie wysoki – to nie brakuje sporego mankamentu. 

 

MANKAMENT, KTÓRY JEST CZĘŚCIĄ PRACY

Aleks Grozdanow debiutuje w sezonie 2024/2025 w PlusLidze. Ostatnie dwa lata spędził w Rana Werona, a jeszcze jeden poprzedni rok w Vero Volley Monza. W tym czasie sięgnął po Puchar CEV w 2022 roku. Polska ziemia wcale nie jest mu obca, ponieważ ze swoją reprezentacją sięgnął po mistrzostwo Memoriału Huberta Jerzego Wagnera w 2016 roku. Na swoim koncie posiada m.in. mistrzostwo Belgii czy Puchar Bułgarii. Już w pierwszym sezonie w polskiej ekstraklasie przyszło mu grać w klubie z pierwszej czwórki – przynajmniej po 20. kolejkach. Jak przyznaje – na poziom nie można narzekać.

– Pod względem siatkarskim w Polsce jest naprawdę niesamowicie. To jest maksymalnie wysoki poziom. Myślę, że PlusLiga jest w tym sezonie najlepszą ligą w Europie. Poza siatkówką, na pewno nie przepadam za dalekimi wyjazdami, ale zdaję sobie sprawę, że one są częścią naszej pracy. Myślę zresztą, że nie ma takiego zawodnika, który lubiłby dalekie podróże na mecze. W naszym zawodzie musimy się jednak z nimi liczyć – powiedział w rozmowie z portalem plusliga.pl Aleks Grozdanow, środkowy BOGDANKI LUK-u Lublin.

wyjazdowo

Najbliższy tydzień dla drużyny ze wschodniej części Polski stać będzie pod znakiem spotkań wyjazdowych. Najpierw w najbliższą środę, 15 stycznia podopieczni trenera Massimo Bottiego udadzą się do Hiszpanii, a konkretnie do Melilli, gdzie zmierzą się w 1/4 finału Pucharu Challenge z miejscowym Clubem Voleibol.  Następnie przyjdzie im udać się do Suwałk, gdzie w zależności od wariantu trasy muszą się liczyć z podróżą opiewającą na przynajmniej 400 kilometrów. Ślepsk jest o krok od serii, bowiem pokonał ostatnio gdańskiego Trefla 3:0 i PGE GiEK Skrę Bełchatów 3:2. Czy pojedynek z 4. siłą ubiegłorocznych mistrzostw Hiszpanii, która zajmuje obecnie dopiero 7. miejsce w rodzimych rozgrywkach, będzie uchodzić za łatwiejsze?

– Być może tak, ale do każdego spotkania musimy być przygotowani na sto procent. Przed meczem nie ma sensu mówić, że jakiś przeciwnik jest łatwiejszy czy trudniejszy. Trzeba dać na boisku wszystko, co mamy i starać się też zakończyć mecze jak najszybciej na swoją korzyść, jak tylko będzie taka okazja, tak żeby zachować siły na następne spotkania. Teraz czeka nas rzeczywiście trudniejszy moment, gdzie dojdą podróże i styczeń będzie dla nas pod tym względem intensywny, ale to jest nasza praca, więc musimy się dobrze przygotować do kolejnego spotkania i cały czas naciskać na rywali – podkreślił środkowy.

Zobacz również:
PlusLiga ruszyła na zakupy do Francji

źródło: plusliga.pl

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2025-01-13

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2025 Strefa Siatkówki All rights reserved