PGE GiEK Skra Bełchatów szykuje się do nadchodzącego sezonu PlusLigi. Kiedy siatkarze realizują plan treningowy, ekipa organizacyjna pojechała na Jasną Górę, by „przyklepać” dobre treningi u sił wyższych. Kadra bełchatowskiego klubu odwiedziła jasnogórski klasztor, czym nie omieszkała się pochwalić w swoich mediach.
Oczywiście nasza narracja jest nieco z przymrużeniem oka, bo jednak siatkarze każdy punkt będą musieli wywalczyć na boisku i żaden nie spadnie im nomen omen z nieba, ale taka wycieczka ekipy organizacyjnej to z pewnością dobra okazja do integracji i „przewietrzenia” głów, które w klubowych gabinetach mają teraz gorący okres przygotowania klubu do startu sezonu.
Kadra organizacyjna na wyjeździe, kadra sportowa zapracowana u siebie
Pion organizacyjny przygotowuje się do sezonu na wyjeździe, a sportowo z kolei drużyna i sztab u siebie pracują w pocie czoła. We wtorek Skra rozegrała w Bełchatowie sparing z Jastrzębskim Węglem. Przed weekendem obie ekipy sparowały w Jastrzębiu Zdroju. Tam lepsi byli bełchatowianie. Z kolei w rewanżu na bełchatowskiej ziemi lepiej spisali się siatkarze Jastrzębskiego Węgla.
Po pierwszym sparingu bełchatowianie nie kryli zadowolenia. – Myślę, że jak na nasze pierwsze granie, takie poza treningowe z kimś innym niż my sami, to był to udany mecz. Zarówno wynik, jak i sama gra też to pokazywała. Jest jeszcze dużo rzeczy o poprawy, ale mamy jeszcze trochę czasu przed startem sezonu. Cieszę się, że na tę chwilę tak to wygląda i mam nadzieję, że będzie to wyglądało jeszcze lepiej – uważa środkowy PGE GiEK Skry Bełchatów Bartłomiej Lemański.
Bełchatowianie w warunkach meczowych sprawdzali to, co starają się wypracować na treningach. Mimo że automatyzm w grze PGE GiEK Skry wymaga jeszcze trochę czasu, cała drużyna zaprezentowała się bardzo dobrze. – Mieliśmy ogólne założenia taktyczne, to co robiliśmy na treningu i mieliśmy się tego trzymać, szczególnie w bloku i na przyjęciu. Myślę, że się udało odzwierciedlić to w realnym meczu – ocenił Lemański.