Cuprum Lubin w minionym, przedwcześnie zakończonym sezonie zajął 12. miejsce, co po raz kolejny jest wynikiem gorszym niż we wcześniejszych latach. Włodarze klubu zdecydowali się więc na znaczące zmiany personalne, jednak ze względu na niski budżet zabrakło dużych nazwisk. Wydaje się więc, że celem zespołu będzie obronienie pozycji z poprzedniej edycji rozgrywek, chociaż trener Marcelo Fronckowiak unika jasnych deklaracji odnośnie potencjału drużyny.
kadra mocno zmieniona
Po raz kolejny po rozczarowującym sezonie w zespole z Lubina doszło do znaczących zmian kadrowych – z wcześniejszego składu zostało tylko pięciu zawodników, chociaż na stanowisku pierwszego trenera niezmiennie pozostaje Marcelo Fronckowiak. Dla Przemysława Smolińskiego, najlepiej blokującego gracza Cuprum w minionej edycji rozgrywek, będzie to czwarty sezon w dolnośląskim klubie, natomiast Bartłomiej Zawalski będzie go reprezentował po raz trzeci. Na środku siatki dołączają do nich natomiast – jeden z najbardziej doświadczonych plusligowców – Dawid Gunia, który wcześniej występował w MKS-ie Będzin, a także Paweł Pietraszko, były zawodnik Indykpolu AZS Olsztyn. Na pozycji libero pozostaje Bartosz Makoś, a o przyjęcie będzie z nim dbał Kamil Szymura, który przechodzi do Cuprum z BKS-u Visły Bydgoszcz.
Na pozycji przyjmującego w Lubinie pozostaje tylko Kamil Maruszczyk. Nowymi twarzami są natomiast doświadczony Wojciech Ferens, który w minionym sezonie bronił barw drużyny z Zawiercia, a także Szymon Jakubiszak, występujący wcześniej w Treflu Gdańsk. Na przyjęciu w PlusLidze zadebiutuje Brazylijczyk Daniel Muniz de Oliveira. Za rozegranie odpowiadać będzie najmocniejszy punkt zespołu w poprzedniej edycji rozgrywek Miguel Tavares Rodrigues, do którego dołączy Mariusz Magnuszewski. Będzie to dla niego pierwszy sezon w polskiej ekstraklasie, wcześniej występował w pierwszoligowym MCKiS-ie Jaworzno. Największe zmiany zaszły jednak na ataku, bowiem klub z Lubina pożegnał się z duetem Ziobrowski – Domagała. Ich miejsce zajęło dwóch plusligowych debiutantów – przechodzący z APP Krispolu Września Adam Lorenc, a także bardziej doświadczony Kolumbijczyk Ronald Andres Jimenez Zamora. – To grupa zawodników, którzy walczą o każda piłkę i nigdy się nie poddają. Bardzo ciężko pracujemy na treningach i widzę w chłopakach ogromną motywację. Jestem naprawdę ciekawy, co możemy osiągnąć na boisku – powiedział o swoim zespole Tavares. – Myślę, że jeśli nadal będziemy cieszyć się grą i dobrze bawić, pracując ciężko podczas treningów, wszystko będzie dobrze.
nierówny okres sparingowy
Okres sparingowy był dla lubinian pracowity, jednak przeplatali dobre występy z gorszymi. Mecze kontrolne rozpoczęli od dwóch pięciosetowych spotkań z MKS-em Będzin, w których odnieśli jedno zwycięstwo i jedną porażkę. Później ponownie zmierzyli się z drużyną trenera Jakuba Bednaruka na turnieju w Katowicach, gdzie wygrali 3:1. Nie poszło im aż tak dobrze w meczu z GKS-em Katowice, w którym przegrali 2:3. Później rozegrali również dwa spotkania z pierwszoligową KFC Gwardią Wrocław, w których triumfowali 4:1 oraz 4:0. Znacznie gorzej zaprezentowali się w sparingu ze Stalą Nysa – ponieśli porażkę 0:4. Przed nimi jeszcze dwumecz na wyjeździe z Indykpolem AZS-em Olsztyn. – Czujemy się coraz lepiej i coraz lepiej też wygląda nasza gra na boisku – mówił po spotkaniach z zespołem z Wrocławia Przemysław Smoliński. – Oczywiście wiadomo, że jest jeszcze trochę do poprawy w niektórych elementach, ale idziemy w dobrą stronę. Jest dużo plusów, ale widzimy też minusy, nad którymi będziemy w najbliższym czasie pracować – zapowiedział.
wielka lubińska niewiadoma?
Ciężko ocenić, na co stać Cuprum Lubin w nadchodzącej edycji rozgrywek. Zespół nie wzmocnił się znacząco na tle pozostałych drużyn PlusLigi, nie zachwycał również w meczach kontrolnych. Przed lubinianami stoi więc duże wyzwanie, tym bardziej, że już w pierwszych dwóch spotkaniach sezonu będą się mierzyć z klubami z czołówki. 12 września podejmą PGE Skrę Bełchatów, a tydzień później Vervę Warszawa Orlen Paliwa.
źródło: inf. własna, ks.cuprum.pl