– To jest dla nas pewnego rodzaju niespodzianka. To jednak normalne, że w trakcie sezonu przychodzą też właśnie takie momenty i pewnie każda drużyna w lidze ma w różnych okresach tego typu problemy – powiedział w rozmowie z serwisem plusliga.pl po porażce w Rzeszowie środkowy PGE Projektu Warszawa, Jurij Semeniuk.
Zimny prysznic
Siatkarze Projektu Warszawa mają za sobą nieudany występ w Rzeszowie, gdzie przegrali z Asseco Resovią. – To jest dla nas pewnego rodzaju niespodzianka. Mamy jednak teraz ciężki okres, w którym nie brakowało u nas urazów czy chorób. To jednak normalne, że w trakcie sezonu przychodzą też właśnie takie momenty i pewnie każda drużyna w lidze ma w różnych okresach tego typu problemy. W Rzeszowie przegraliśmy i to aż 0:3, ale musimy przeanalizować błędy i dalej pracować – powiedział środkowy gości, Jurij Semeniuk.
Podopieczni Piotra Grabana mieli swoje szanse w końcówce drugiej odsłony oraz w trzeciej partii, w której roztrwonili wypracowaną przewagę. – Zaczęliśmy bardzo dobrze trzeciego seta, w którym mieliśmy prowadzenie czterech czy nawet pięciu punktów. Nie potrafię jednak powiedzieć czego nam zabrakło. Może było u nas za dużo rotacji. Z kolei Resovia miała też w niektórych momentach więcej szczęścia, ale ogólnie rywale bardzo dobrze grali – dodał ukraiński zawodnik.
Zachować spokój
Była to dopiero pierwsza porażka 0:3 Projektu w tym sezonie. Mimo tego niepowodzenia warszawski zespół wciąż jest jednym z najrówniej grających w PlusLidze. – Mamy do tej pory bardzo równy sezon, w lidze nie brakuje mocnych rywali. W każdym meczu musimy jednak walczyć na całego, bo nie da się wygrać na spokojnie, zagrywając na 50 procent możliwości, czy dokonując zbyt wielu rotacji. W PlusLidze tak się nie da – ocenił środkowy Projektu.
Stołeczna drużyna nie miała zbyt dużo czasu na rozpamiętywanie porażki w Rzeszowie, bowiem przed nią ostatni mecz fazy grupowej Ligi Mistrzów. W Niemczech zmierzy się z Berlin Recycling Volleys. Mimo że ma już zapewnione pierwsze miejsce w grupie , to jej celem będzie jak najlepsze rozstawienie w kolejnej fazie zmagań. – Awans do dalszej fazy mamy już zapewniony, ale faktycznie trzeba przypilnować zarówno pierwszego miejsca w grupie, jak i bardzo dobrego bilansu setów. Chcielibyśmy wygrać ostatnie spotkanie grupowe w Berlinie i to z bardzo dobrym bilansem, ale to jest przecież siatkówka, więc niczego nie można zakładać przed meczem – zakończył Jurij Semeniuk.
źródło: plusliga.pl