W czwartej kolejce PlusLigi zmierzyły się ze sobą Steam Hemarpol Politechnika Częstochowa i Ślepsk Malow Suwałki. Mecz tych dwóch drużyn był wyrównany, ale nie zachwycał pod względem sportowym. Błędów własnych nie brakowało po obu stronach. Ostatecznie pierwsze zwycięstwo w sezonie odnieśli gracze z południowej części Polski.
Własny parkiet zobowiązuje
4. seria gier w PlusLidze obdarowała kibiców paroma niespodziankami, włącznie z porażką mistrzów Polski. Wiele wrażeń przyniosło także ostatnie spotkanie, gdzie po przeciwnych stronach barykady stanęły głodne sukcesów Steam Hemarpol Politechnika Częstochowa i Ślepsk Malow Suwałki. Był to bardzo nieoczywisty pojedynek, w którym wszystko mogło się zdarzyć.
Lepiej w mecz weszła jednak drużyna spod Jasnej Góry, a serią zagrywek popisał się Jakub Kiedos, bombardując gości trzema asami – 5:0. Przełamać zdołał Jan Nowakowski, ale końca problemów suwalczan nie było widać. Świetnie grał Patrik Indra, prowadząc zespół w kierunku wygranej – 9:3. Cenne ‘oczka’ dokładał od siebie świeżo upieczony wicemistrz świata, Asparuh Asparuhow, a różnica rosła – 21:14. Choć o asa pokusił się Henrique Honorato, to za moment było już po secie – 25:18.
Przepychanki na całym dystansie
Drugą partię od błędów rozpoczął Luciano De Cecco. To z kolei udało się wykorzystać gościom, odskakując – 9:6. Zła seria gospodarzy trwała w najlepsze, a bez winy nie był też Milad Ebadipour. Później przewaga niebezpiecznie malała, a grę przerwał Dominik Kwapisiewicz. Ciężar dźwignął Jakub Kiedos, lecz nie mógł on nic zdziałać, przy tak częstych błędach swoich kolegów w polu serwisowym. Częstochowianom udało się podłapać kontakt – 20:21, ale końcowo z remisu 1:1 cieszył się już przyjezdny Ślepsk – 25:23.
Obustronna wymiana ciosów nie miała końca. Po wyrównaniu znów w skrajność popadł zespół gości, co wykorzystał Indra i spółka. Podrażnieni częstochowianie ponownie nie brali jeńców, wypracowując sobie bezpieczną przewagę. Po bloku Ebadipoura było – 6:2. Później swoje zrobił Kiedos, wspieranych przez Asparuhowa. Atak w aut czeskiego atakującego lokalnych dał gościom remis po 9, ale za moment znów rezultat zaczął się rozjeżdżać – 14:11. Sygnał do ataku dał suwalczanom jeszcze Bartosz Filipiak. Ze środka kończył Nowakowski, ale zepsute zagrywki studziły zapędy przyjezdnych. Atakiem seta domknął Patrik Indra – 25:21.
Legenda znów czarowała
Podopieczni trenera Kwapisiewicza nie mieli nic do stracenia, a chcąc wyszarpać chociaż ‘oczko’ trzeba było wygrać czwartą partię. Po asie Kamila Doroszyńskiego Ślepsk odrobił drobne zaległości. W kolejnych minutach wynik oscylował wokół remisu – 13:14, 17:17. Oba zespoły miały swoje lepsze i gorsze momenty, a po bloku Davida Smitha pozycja gości unormowała się – 19:17. Asa dołożył jeszcze najskuteczniejszy w szeregach przyjezdnych Bartosz Filipiak. Parę wymian później natomiast był już ponownie remis – 2:2, a na bohatera wyrósł szeryf Smith – 25:20.
Tie-break to już loteria. Lepiej jednak spisywał się zespół gospodarzy, konsekwentnie grając swoje. Dalej nie do zatrzymania był Jakub Kiedos, który wraz z Patrikiem Indrą pociągał za sznurki. Gościom ani na moment nie udało się przejąć inicjatywy. Blokiem spotkanie domknął zaś Luciano De Cecco, powstrzymując zuchwałego Filipiaka – 15:12.
Steam Hemarpol Politechnika Częstochowa – Ślepsk Malow Suwałki 3:2
(25:18, 23:25, 25:21, 20:25, 15:12)
MVP: Luciano De Cecco
Składy zespołów:
Politechnika: De Cecco (1), Kiedos (16), Nowak (14), Indra (24), Ebadipour (14), Adamczyk (10), Masłowski (libero) oraz Kowalski, Lipiński i Jeanlys (1)
Ślepsk: Asparuchow (18), Nowakowski (9), Filipiak (21), Honorato (8), Gallego (4), Droszyński (3), Kubacki (libero) oraz Kwasigroch, Jankiewicz, Wierzbicki i Smith (3)
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi 2025/2026 – faza zasadnicza









