Strona główna » Plusligowe naj naj…czyli, co nas mile zaskoczyło w sezonie 2024/2025

Plusligowe naj naj…czyli, co nas mile zaskoczyło w sezonie 2024/2025

fot. PressFocus/własna


Plusligowy sezon 2024/2025 dobiegł już końca. Jest to doskonały moment na chwilę refleksji, podsumowania tego, co działo się przez ostatnie miesiące. Nie brakowało na pewno pozytywnych zaskoczeń. Przyjrzyjmy im się bliżej.

BOGDANKA LUK Lublin wzięła wszystko

Przed sezonem BOGDANKA LUK Lublin, nawet po sprowadzeniu Wilfredo Leona nie była typowana jako kandydat do tytułu mistrza Polski. Owszem, wielu wskazywało ten zespół, jako mogący zakręcić się w okolicach podium, ale na pewno nie na jego najwyższym stopniu. To co lublinianie pokazali w końcówce sezonu, kiedy pokonali w półfinale Jastrzębski Węgiel, a w finale Aluron CMC Wartę Zawiercie przeszło najśmielsze oczekiwania. Massimo Botti i jego zawodnicy idealnie trafili z formą na najważniejsze mecze, pokazali znakomitą pracę zespołową, gdzie nie tylko na barkach Leona spoczywał ciężar zdobywania punktów i sięgnęli najpierw po puchar Challenge, a następnie mistrzostwo Polski. 

Waleczny TrefL Gdańsk i niebezpieczny Norwid Częstochowa

Docenić należy też to, czego dokonał w tym sezonie Steam Hemarpol Norwid Częstochowa. Zespół ten okazał się groźny dla każdego, w trakcie sezonu sprawił niejedną niespodziankę pokonując praktycznie wszystkie zespoły z czołówki. Norwid ostatecznie awansował do fazy play-off, co biorąc pod uwagę kontuzję podstawowego rozgrywającego, Quinna Issacsona jest na pewno dużym sukcesem, tym bardziej, że w ćwierćfinale częstochowianie napsuli trochę krwi Jastrzębskiemu Węglowi. Na uwagę zasługuje fakt, że w czasie nieobecności swojego rozgrywającego zespół dobrze radził sobie … z dyrektorem sportowym na tej pozycji. Łukasz Żygadło wrócił na boisko po latach i pokazał się z dobrej strony.

Warto też na pewno wspomnieć o Treflu Gdańsk. Wielu przed sezonem typowało ten zespół, jako jeden z tych, które mają walczyć o utrzymanie. „Gdańskie Lwy” pokazały jednak pazur i nie tylko pewnie utrzymały się w elicie, ale też miały w pewnym momencie realne szanse na awans do play-off. Ekipa trenera Mariusza Sordyla ostatecznie zakończyła sezon na miejscu 11. 

Patrik Indra i Chizoba Neves  – bombardierzy z prawdziwego zdarzenia 

Tegoroczny sezon przyniósł zaskoczenia także pod względem indywidualnych wyczynów zawodników.  Tutaj na pierwszy plan wysuwa się jedno nazwisko – Patrik Indra. Reprezentant Czech zrobił w tym sezonie ogromny krok w karierze zamieniając ligę francuską na znacznie wyżej notowaną PlusLigę. Transfer ten okazał się strzałem w „10” klubu z Częstochowy. Indra szybko stał się liderem zespołu, a jego wyniki doskonale obrazują miejsca w rankingach. Wygrał klasyfikację atakujących i punktujących, był też trzeci w klasyfikacji nagród MVP, łącznie odebrał 7 statuetek. 

W PlusLidze zadebiutował w tym roku także kolejny atakujący, a mianowicie Chizoba Neves Atu zasilając szeregi Cuprum Stilonu Gorzów. To na Brazylijczyku głównie spoczywał ciężar zdobywania punktów, a ten wywiązywał się z zadania. Biorąc pod uwagę, że nie grał w play-off siódme miejsce w klasyfikacji punktujących i piąte w rankingu atakujących to niezły wyczyn. Jego potencjał dostrzegł także sam Bernardo Rezende powołując go do kadry Canarinhos.

Praca popłaca, czyli droga Mateusza Czunkiewicza do kadry 

Na uwagę zasługuje także Mateusz Czunkiewicz. Libero Ślepska Malow Suwałki do tej pory był oceniany, jako zawodnik solidny, ale raczej nie był stawiany na pierwszym planie. W tym sezonie jego forma jednak eksplodowała, był jednym z najlepszych przyjmujących w lidze. Wysoką formę 28-latka zauważył Nikola Grbić, co zaowocowało wymarzonym powołaniem do reprezentacji Polski. 

Aleks Grozdanow i Dawid Woch, czyli jak zamurować siatkę

W tym sezonie do PlusLigi po rocznym pobycie w lidze rumuńskiej powrócił Dawid Woch. Środkowy zasilił szeregi Asseco Resovii Rzeszów i wielu skazywało go na spędzenie sezonu w kwadracie rezerwowych. Woch jednak szybko wywalczył sobie miejsce w składzie przez cały sezon prezentując równą, wysoką formę. Okazał się szóstym najlepszym blokującym ligi. 

Kolejnym ze środkowych, który zasługuje na miano pozytywnego zaskoczenia jest Aleks Grozdanow. Bułgarski środkowy okazał się znakomitym transferem mistrzów Polski. Rozegrał znakomity sezon indywidualnie, w klasyfikacji blokujących zajął drugie miejsce tuż za Norbertem Huberem.

Zobacz również:
Zwycięzcy rankingów indywidualnych

PlusLiga