Strona główna » Niesamowity set i pełna kontrola. PGE Projekt Warszawa wrócił na zwycięską ścieżkę

Niesamowity set i pełna kontrola. PGE Projekt Warszawa wrócił na zwycięską ścieżkę

inf. własna

fot. Klaudia Piwowarczyk

Po dwóch porażkach z rzędu siatkarze PGE Projektu Warszawa wrócili na ścieżkę zwycięstw. Stołeczni w meczu z Energą Treflem Gdańsk stoczyli zaciętą walkę w pierwszym secie, wygranym na przewagi. W dwóch kolejnych odsłonach, choć rywale starali się jak mogli kontrolowali już boiskowe wydarzenia. Najlepszym zawodnikiem spotkania wybrany został Kevin Tillie.

Set na miarę hitu!

Hit 6. kolejki PlusLigi z początku nie zawiódł, a pierwszy set w meczu PGE Projektu Warszawa z Energa Treflem Gdańsk wydawał się nie mieć końca. Lepiej w spotkanie weszła ekipa gospodarzy, a ważne piłki kończył Linus Weber. Swój poprzedni klub próbował kąsać grając teraz dla „Gdańskich Lwów” Tobias Brand.

Oba zespoły szły niemal łeb w łeb, a rozgrywający nie bali się korzystać ze środka. Nie do zatrzymania był jednak Jakub Kochanowski. Przy stanie 12:9 dla stołecznych grę przerwał Mariusz Sordyl. Po czasie na wyżyny wspiął się Alaksiej Nasiewicz, a wynik dalej oscylował wokół remisu – 16:16, 20:20, 26:26. Wyrównanie było już do końca. Ciężar gry brał na swoje barki Bartosz Bednorz, a szansę na domknięcie seta częściej miał Projekt. Przepychanki nie miały końca, szczęście jednak sprzyjało faworytom, a inauguracja zakończyła się z korzyścią dla warszawiaków przy stanie 33:31.

Lwy w postrachu

Druga partia od początku układała się po myśli gospodarzy. Po ataku w aut Branda było już 5:2 dla lokalnych. Później powalczyć próbował jeszcze Paweł Pietraszko, lecz wówczas piąty bieg włączył Kevin Tillie – 16:11. Na nic zdały się prośby trenera Sordyla, a po kolejnym czasie o asa pokusił się Weber. Końca koncertowej gry Projektu nie było końca. Wciąż z tonu nie spuszczał JakubKochanowski – 23:15. W samej końcówce gdańszczanom udało się podkraść jeszcze parę ‘oczek’, ale po ataku Tillie było już 2:0 – 25:19.

Z kontrolą już do końca

Trzecia część meczu również w pierwszych minutach miała jednych faworytów. Nie do zatrzymania był Tillie – 6:2, ale w końcu zespół gości zaczął ponownie łapać rytm. Na nic zdało się wejście Damiana Schulza, który regularnie powstrzymywany był blokiem. Świetnie prezentował się natomiast Moustapha M’Baye, co do którego nie można było mieć żadnych zastrzeżeń. Po autowym ataku Francuza gdańszczanie złapali kontakt – 15:16. Swoje robił jednak Yurij Semeniuk. Do samego końca próbował walczyć jeszcze Piotr Orczyk. Doskonałe wejście odnotował jednak Michał Kozłowski, prowadząc zespół do wygranej. Asem spotkanie domknął parę minut później niestrudzony Jakub Kochanowski – 25:22.

PGE Projekt Warszawa – Energa Trefl Gdańsk 3:0
(33:31, 25:19, 25:22)

Składy zespołów:
Projekt: Kochanowski (11), Firlej, Tillie (11), Semeniuk (11), Bednorz (16), Weber (9), Wojtaszek (libero) oraz Kozłowski, Firszt, Gomułka (1)
Trefl: Pietraszko (8), Nasewicz (10), Brand (13), Orczyk (11), M’Baye (5), Worsley, Koyyka (libero) oraz Stępień, Kogut (1), Sobański, Schulz (3)

Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi w sezonie 2025/2026

PlusLiga