Strona główna » Souza nie będzie mieć łatwo. „Będzie musiał bardzo ciężko trenować, bo ja placu nie oddam”

Souza nie będzie mieć łatwo. „Będzie musiał bardzo ciężko trenować, bo ja placu nie oddam”

inf. prasowa

fot. PressFocus

PGE GiEK Skra Bełchatów pokonała 3:1 Aluron CMC Wartę Zawiercie w zaległym meczu 5. kolejki PlusLigi. MVP tego spotkania został wybrany Arkadiusz Żakieta. – Chcieliśmy pokazać naszą grę, którą gramy od początku sezonu. Fajnie, że to się udało. Myślę, że takie zwycięstwo nie tylko nas zbuduje mentalnie, ale również przyciągnie większą liczbę kibiców – podkreślił atakujący.

Mecz na miarę hitu

Na konto ekipy z Bełchatowa wjechała siódma wygrana w sezonie. Trzy z czterech setów kończyły się w tym spotkaniu dopiero po walce na przewagi, dostarczając kibicom wielu emocji. W ostatnim PGE GiEK Skra Bełchatów przycisnęła już rywali i pewnie wygranym setem zamknęła mecz.

– Chcieliśmy przede wszystkim utrzymać naszą dobrą grę, która w pierwszym secie może trochę falowała, ale pod koniec złapaliśmy swój rytm. Przede wszystkim przełamaliśmy ich przy stanie 24:22 dla nich. To był moim zdaniem kluczowy moment tego pierwszego seta. Potem weszliśmy z taką fajną energią w te kolejne sety – powiedział po spotkaniu Arkadiusz Żakieta.

Goście napsuli bełchatowianom trochę krwi, choć im dalej w mecz, tym ich dyspozycja zmieniała się, a siła uderzeń była mniejsza. To było wodą na młyn dla grających dobrze w obronie gospodarzy.

– Trzeba powiedzieć szczerze, że Warta to jest klasowa drużyna, ale fajnie, że my biliśmy się z nimi cały czas na styku. A ten czwarty set to była taka nasza ciągła dobra gra. Oni trochę siedli fizycznie moim zdaniem, bo też mają bardzo ciężki kalendarz. To trzeba było wykorzystać. Bardzo cieszymy się, że trzy punkty zostają w Bełchatowie – stwierdził atakujący PGE GiEK Skry Bełchatów.

Cel: odbudowa wykonany w 100%

Żółto-czarni w poprzednim meczu ulegli Asseco Resovii Rzeszów, dlatego wygrana 3:1 z ekipą z Zawiercia jest nad nich cenna nie tylko pod kątem punktów, ale również mentalnie. Ma też ogromny wpływ na ich sytuację w tabeli. Zakrzywia ją trochę nierówna liczba rozegranych meczów, ale PGE GiEK Skra Bełchatów jest obecnie w czubie zestawienia PlusLigi.

– Chcieliśmy pokazać naszą grę, bo ten mecz w Rzeszowie faktycznie nam nie wyszedł, ale też na tyle pozwolił nam przeciwnik tego dnia, bo zagrał rewelacyjnie. Chcieliśmy pokazać naszą grę, którą gramy od początku sezonu. Fajnie, że to się udało – zaznaczył atakujący PGE GiEK Skry. – Myślę, że takie zwycięstwo nie tylko nas zbuduje mentalnie, ale również przyciągnie większą liczbę kibiców. Chociaż oczywiście hala była prawie pełna, ale mam nadzieję, że na następne mecze przyjdzie jeszcze więcej osób i jeszcze bardziej będą nam kibicować, a my się będziemy spłacać dobrą grą – zapewnił.

Nie odda pozycji łatwo

Arkadiusz Żakieta w spotkaniu przeciwko Aluronowi CMC Warcie Zawiercie zdobył 22 punkty, w tym 3 blokiem i 19 w ataku, notując w tym elemencie 63% skuteczności. Od początku sezonu jest w bardzo dobrej dyspozycji. Gdy ma moment słabości, dobrze uzupełnia się z Bartoszem Krzyśkiem. Wracający do pełnego zdrowia Alan Souza nie będzie mieć łatwej przeprawy, gdy wróci. Wyrósł mu na pozycji poważny konkurent.

 Zawsze staram się dać maksa. Wiadomo – raz jest lepiej, razem gorzej, ale w tym meczu grało mi się od początku bardzo fajnie. Byłem bardzo pewny siebie. Może zagrywka mi na początku nie wychodziła, ale później było całkiem okey. Jak wróci Alan, to będzie musiał bardzo ciężko trenować, bo ja placu nie oddam. Nie jestem z tych osób, które odpuszczają. Na pewno będę chciał się pokazać z tej dobrej strony. Po to trenuję i po to gram – zakończył zawodnik.

Zobacz również:
PlusLiga – tabela, wyniki i terminarz

PlusLiga