Najtrudniejszy moment w kontuzji za Maksymilianem Graniecznym. Libero przeszedł w środę w Koninie zabieg zespolenia złamanej kości śródręcza. Do urazu doszło w miniony weekend w meczu turnieju Bogdanka Volley Cup im. Tomasza Wójtowicza.
Szybszy koniec turnieju
Maksymilian Granieczny kontuzji nabawił się podczas meczu Jastrzębskiego Węgla z Bogdanką LUK Lublin w trakcie Bogdanka Volley Cup. Libero próbował uratować piłkę i poczuł ból w palcu. Okazało się, że doszło do złamania, choć na początku nie wyglądało to poważnie. Po dokładniejszych badaniach wiadomo było, że czeka go dłuższa przerwa, a także konieczny jest zabieg. Ten jest już za nim
– Jestem już po operacji. Czuję się naprawdę dobrze. Wszystko poszło zgodnie z planem, bez komplikacji. Rokowania są naprawdę optymistyczne, więc z uśmiechem na twarzy i poukładaniem sobie tego wszystkiego w głowie, odpoczywam i przygotowuję się do tego, żeby jak najszybciej wrócić do pełnej sprawności i gry. A przede wszystkim w pełnym zdrowiu. Już nie mogę się doczekać – mówi Maksymilian Granieczny, libero JSW Jastrzębskiego Węgla.
Teraz zawodnika czeka trochę odpoczynku i rehabilitacja. Jest on wyłączony z gry na dłuższy czas. Może to potrwać nawet około 8 tygodni, choć w przypadku sportowców sztaby medyczne intensywnie pracują, by zmniejszyć ten czas.
Mają problem
Ostatni okres nie jest łatwy dla jastrzębian. Chory długo był Tuaniga, z tego względu przełożono mecz sparingowy z PGE GiEK Skrą Bełchatów. Dodatkowo na problemy narzeka także Nicolas Szerszeń, a do gry ostatnio nie był zdolny środkowy – Łukasz Usowicz.
Zobacz również:
Maksymilian Granieczny wraca na „stare śmieci”. Zdradza, czemu wcześniej odszedł