Aluron CMC Warta Zawiercie pokonała u siebie 3:2 PGE Projekt Warszawa i wciąż liczy się w walce o finał PlusLigi. Nie wiadomo jednak, czy w decydującym meczu wesprze ją jeden z jej liderów, Aaron Russell, który w środowym pojedynku opuścił boisko z powodu urazu kolana.
Słodko-gorzki smak zwycięstwa
Siatkarze Aluron CMC Warty Zawiercie wyrównali stan półfinałowej rywalizacji z PGE Projektem Warszawa w PlusLidze. W środę pokonali ich w Sosnowcu po zaciętym spotkaniu 3:2 i wciąż pozostają w walce o możliwość gry o mistrzostwo Polski. Niestety, w końcówce czwartej partii spotkania stracili niezwykle ważne ogniwo swojego zespołu. Urazu nabawił się bowiem przyjmujący Aaron Russell, który do tego momentu zdobył dla swojego zespołu 16 oczek. Opuścił boisko z powodu bólu, jaki odczuwał w kolanie, a zastąpił go Patryk Łaba. Na razie nie wiadomo, na ile poważny jest to problem zdrowotny i czy Amerykanin będzie mógł wystąpić w kolejnym spotkaniu.
Wyścig z czasem, dobre wejście zmiennika
– Będziemy robić wszystko, żeby Aaron doszedł do siebie w ciągu tych trzech dni – powiedział po meczu w rozmowie z mediami trener Aluronu CMC Warty Zawiercie, Michał Winiarski. – Kapitalną zmianę dał Patryk, który wszedł na boisko w bardzo trudnym momencie. Popisał się kilkoma świetnymi obronami, zagrywką, skończył też jeden atak. Dużo wniósł do zespołu i cieszę się, że w tak trudnym momencie udźwignął ciężar spotkania – dodał.
Powtórzyć sukces
Decydujący pojedynek z PGE Projektem Warszawa o awans do finału PlusLigi rozegrane zostanie w najbliższą sobotę w stolicy. Zawiercianie będą chcieli po raz drugi z rzędu zameldować się w najlepszej dwójce rozgrywek.
Zobacz również:
Aluron CMC Warta Zawiercie składała protest. Jest odpowiedź z PLS