Strona główna » PlusLiga. Kanadyjczyk nie kryje wzruszenia kolejnym sukcesem. To był ich sezon!

PlusLiga. Kanadyjczyk nie kryje wzruszenia kolejnym sukcesem. To był ich sezon!

plusliga.pl

fot. PressFocus

Bogdanka LUK Lublin zakończyła sezon 2024/2025 zdobyciem historycznego mistrzostwa Polski. Po wygranej, na łamach portalu plusliga.pl, swoimi wrażeniami podzielił się Fynnian McCarthy. Kanadyjczyk wskazał przyczyny sukcesu oraz przyznał, że kolejny sezon będzie jeszcze trudniejszy.

Przepis na sukces?

Bogdanka LUK Lublin była w tym sezonie na ustach wszystkich kibiców. Podopieczni Massimo Bottiego okazali się największą sensacją sezonu. Choć drużyna była budowana pod sukces, to chyba niewielu przed startem rozgrywek spodziewało się aż tak mocnego akcentu ze strony lublinian. Siatkarze LUK-u zadebiutowali w pucharach europejskich, zwyciężając w Pucharze Challenge. Później podwinęła im się noga w Final Four Pucharu Polski.

Wilfredo Leon i spółka na odwet na JSW Jastrzębskim Węglu nie musieli długo czekać. W fazie play-off wyeliminowali oni z gry ustępujących mistrzów, samemu awansując do wielkiego finału. Poza jednym meczem, lublinianie także w decydującym boju skradli show. Nękana kontuzjami Aluron CMC Warta Zawiercie nie miała zbyt wiele do powiedzenia, a niesamowity sezon zakończył się dla LUK-u zdobyciem historycznego złota. Swoimi wrażeniami, z portalem plusliga.pl, po wygranej podzielił się po zwycięstwie Fynnian McCarthy.

Oczywiście. To jest znakomite uczucie i niesamowicie jest wygrać mistrzostwo, szczególnie jak nikt nie spodziewa się z naszej strony takiego wyniku. Myślę, że pokazaliśmy wielu osobom, które nie miały do naszej drużyny przekonania i nie ceniły jej wysoko, że się myliły, a my czerpiemy z tego co osiągnęliśmy dużą radość. To było wspaniałe z naszej strony, żeby w półfinale wygrać rywalizację z takim utytułowanym i faworyzowanym zespołem jak JSW Jastrzębski Węgiel. Potem pokonaliśmy również bardzo silną drużynę z Zawiercia, więc taki sukces smakuje wspaniale! Jak jest się faworytem i wygrywa się mecze, to oczywiście odczuwa się dużą radość, ale myślę, że jeszcze więcej satysfakcji daje to, kiedy wygrywa się rywalizację jako zespół, który był niżej notowany i po którym nikt się nie spodziewał, że może tak daleko zajść. To jest niesamowite uczucie! – przyznał pękający z dumy Kanadyjczyk.

Niesamowita atmosfera

Sezon 2024/2025 był wyjątkowy. Hale pękały w szwach, a zarówno rozgrywki PlusLigi, jak i finały Pucharu Polski pobiły kolejne rekordy. Ogromnym zainteresowaniem cieszyło się wiele drużyn, jednak Bogdanka LUK Lublin i gdański Trefl rozbiły bank. To właśnie na meczach z udziałem tych drużyn frekwencja była najwyższa. Efekt Leona zdziałał zatem cuda i odmienił oblicze polskiej ekstraklasy, choć sukces był wypadkową wielu rzeczy. Dla Kanadyjczyka atmosfera rozgrywek była niesamowita, w czym duża zasługa kibiców.

Dwie rzeczy. Przede wszystkim poziom rozgrywek jest bardzo, bardzo wysoki. Każdy zawodnik, który tutaj gra, jest dobry i nie brakuje mocnych drużyn. Tą drugą rzeczą, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie, byli kibice. To jest niesamowite, że na turniej TAURON Pucharu Polski, który był rozgrywany w tak dużej hali w Krakowie, udało się sprzedać aż tyle tysięcy biletów i wypełnić ten obiekt. Na naszych meczach w Lublinie też hala była zawsze wypełnione i to było niesamowite! – powiedział w rozmowie z portalem plusliga.pl, środkowy.

Mistrzowska presja

Przyszły sezon nie będzie dla ekipy z Lublina łatwy. LUK zadebiutuje w Lidze Mistrzów, poza tym stanie przed szansą obrony tytułu mistrza Polski. Siatkarze muszą liczyć się z dużą presją, ale taki właśnie jest los prawdziwych mistrzów.

Ciężko nam będzie podołać tym wszystkim oczekiwaniom, które na pewno się pojawią po takim sukcesie i będziemy już inaczej przez wszystkich postrzegani. Na pewno będzie już jakaś presja na nas, ale na razie jeszcze o tym nie myślałem. Ciekawe będzie zobaczyć jak sobie z tym wszystkim poradzimy i jak tym będziemy zarządzać. Z tego co wiem, skład naszego zespołu za bardzo się nie zmieni (…). Myślę, że zrobimy wszystko, żeby wywalczyć jak najlepszy wynik również w przyszłym roku, ale jak to się wszystko ułoży, to już zobaczymy w przyszłości. Presja na nas na pewno już będzie, ale liczę na to, że się do niej przyzwyczaimy i dobrze ją zniesiemy – stwierdził 26-latek.

Teraz reprezentacja

Środkowy, zanim pomyśli o PlusLidze, powalczy z reprezentacją Kanady o jak najlepszy rezultat. Poprzedni sezon dla zespołu był bardzo dobry, ale z kadrą rozstał się Tuomas Sammelvuo. Reprezentacja Kanady w zeszłym sezonie grała w turnieju finałowym Ligi Narodów i zakwalifikowała się na igrzyska w Paryżu. Teraz, najważniejszą imprezą będą mistrzostwa świata.

Tak, ale ciężko nam będzie o sukces. Mamy teraz w zespole wielu nowych graczy, przede wszystkim młodych. Zrobimy oczywiście wszystko co w naszej mocy, ale trudno, żebyśmy w takiej sytuacji mieli jakieś wielkie oczekiwania. Będziemy się starali koncentrować z meczu na mecz i grać krok po kroku coraz lepiej – dodał na zakończenie McCarthy.

Zobacz również:

Od rozczarowania do inspiracji: Dawid Woch o trudach sezonu i budowaniu przyszłości siatkówki

PlusLiga