Strona główna » Licznik zresetowany. ChKS Chełm podszedł z dystansem i od razu zaimponował

Licznik zresetowany. ChKS Chełm podszedł z dystansem i od razu zaimponował

siatkowkachks.pl

fot. plusliga.pl

InPost ChKS Chełm ponownie dał sygnał, że dzielnie będzie walczyć o utrzymanie. W 5. kolejce PlusLigi beniaminek pokonał Steam Hemarpol Politechnikę Częstochowa – 3:1. W rozmowie z mediami klubowymi zwycięstwo to podsumował trener zespołu, Krzysztof Andrzejewski.

Reset był konieczny

InPost ChKS Chełm nie spuszcza z tonu, wciąż zapowiadając, że po debiucie utrzyma się w PlusLidze. Zespół ma za sobą ostatnio wymagający czas, gdzie nie było odpowiedniego momentu na regenerację. Najpierw beniaminek, w ramach 6. kolejki, przegrał z PGE GiEK Skrą Bełchatów – 0:3 (19:25, 20:25, 15:25). Porażka zabolała, jednak ambitna drużyna szybko stanęła na nogi. Przełamanie przyniósł już kolejny mecz, gdzie chełmska twierdza zapłonęła, a euforii kibiców, jak i samych zawodników, nie było końca. Wszystko to za sprawą wtorkowej wygranej ze słabo spisującą się Steam Hemarpol Politechniką Częstochowa – 3:1 (25:19, 25:21, 20:25, 25:23).

Mecz ze Skrą był najsłabszym z meczów w naszym wykonaniu. Oczekiwania mieliśmy duże, a rzeczywistość była inna. Byliśmy po tym spotkaniu zawiedzeni. Przed meczem z Częstochową największym wyzwaniem było wyrzucenie z głowy tamtego spotkania, co nie było łatwe w ciągu zaledwie dwóch dni przerwy. Natomiast z tego jestem najbardziej zadowolony. Drużyna wyszła, pomijając wynik, pozytywnie nastawiona. Była radość z gry i to było kluczowe, że nie daliśmy tym meczem z Bełchatowem złamać się psychicznie. To dobrze o nas świadczy – powiedział w rozmowie z mediami klubowymi trener InPost ChKS-u Chełm, Krzysztof Andrzejewski.

Są powody do zadowolenia

Porażka Częstochowian w Chełmie przesądziła o losach Guillermo Falasca, który przestał być trenerem niespodzianki poprzedniego sezonu. Na ten moment jego obowiązki przejmie dotychczasowy drugi trener – Roberto Cocconi. Spać spokojnie może natomiast Andrzejewski, który znakomicie spisywał się w swojej roli nie tylko na zapleczu. W ekstraklasie jego drużyna wygląda coraz pewniej, a szkoleniowiec a powody do zadowolenia.

Na pewno jestem zadowolony z naszej gry w kontrataku. Sporo piłek podbijaliśmy, co jest naszym standardem, jednak nie zawsze potrafiliśmy przekuć to na punkty. Tym razem te wystawy sytuacyjne, po obronie piłek, były dobre jakościowo, komfortowe dla atakujących, co pozwalało zamieniać je na punkty – dodał szkoleniowiec.

Kapica show!

Rewelacyjne zawody rozegrał we wtorek Remigiusz Kapica, który pociągał za sznurki, prowadząc zespół do wygranej. 25-latek w ataku skończył 14 na 23 piłki, co dało mu skuteczność na poziomie 61%. Prawoskrzydłowy nie próżnował też na zagrywce, dokładając 2 asy serwisowe. To właśnie dyspozycja Kapicy, w połączeniu z siłą rażenia Amirhosseina Esfandiara, przesądziła o losach spotkania. Nic więc dziwnego, że to właśnie w ręce 25-latka powędrowała nagroda dla MVP meczu.

Nie lubię takiego mówienia o przełamaniu. Remek to świetny atakujący, podobnie jak Jędrek Goss. Musieliśmy po prostu wejść w tę ligę, poczuć się. Obaj są świetnymi zawodnikami, ale to tylko ludzie. Każdy ma swój rytm, swoje emocje. Każdy potrzebuje pewności siebie. To wszystko jest proces. Nie panikowaliśmy. Wiedziałem, że prędzej czy później Remek poczuje się i zagra dobry mecz. Stało się to w najlepszym momencie. Także brawa dla Remka i oby tak dalej – zaznaczył dumny z postawy swoich podopiecznych Andrzejewski.

Następne spotkanie chełmianie zagrają już w sobotę. O wygraną nie będzie jednak łatwo, a poprzeczka idzie w górę. W meczu wyjazdowym beniaminek zmierzy się bowiem z JSW Jastrzębskim Węglem.

Zobacz również:

Wyniki i tabela PlusLigi sezon 2025/2026

PlusLiga