W ramach 5. kolejki PlusLigi sezonu 2025/2026 Barkom Każany Lwów podjął przed elbląską publicznością PGE Projekt Warszawa. Przez większość spotkania lepiej na parkiecie radzili sobie gospodarze. Gorsze momenty przeżywali warszawianie. Podopieczni trenera Tommiego Tiilikainena gonili wynik, ale nie dali rady przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Ostatecznie z trzech punktów i wygranej bez straty seta mogli cieszyć się siatkarze Barkomu.
Błędy własne bolą, zwłaszcza w końcówce
Warszawianie jako pierwsi przeszli do działania. Bartosz Bednorz zaserwował asa na 3:1, ale szybko doszło do wyrównania. Rozpoczęła się walka punkt za punkt, nie brakowało długich wymian. Gospodarze mieli mocne ogniwo w przyjęciu. Lorenzo Pope trzymał poziom, dzięki czemu lwowianie wytrzymywali trudne zagrywki rywali. Projekt Warszawa odskoczył później na 14:11, ale za chwilę popełnili kilka błędów własnych. To zemściło się w dalszej części seta. Gdy Mousse Gueye skończył atak po dobrej zagrywce, dwa „oczka” zapasu miał Barkom. Nerwowych sytuacji nie brakowało w końcówce. Wówczas stołeczni mieli po swojej stronie nawet wynik 23:21, a i tak oddali zwycięstwo rywalom. Set zakończył się zepsutym atakiem Bartosza Gomułki.
Barkom Każany Lwów w formie
Błędów nie brakowało obu drużynom także w drugim secie. Na zmianę pojawiały się one w polu serwisowym – 6:6. Pierwsze dwa „oczka” na plusie Barkom miał po asie serwisowym Lukasa Kampy. Mecz był jednak nadal bez fajerwerków, bo po pozytywnej akcji szybko pojawiał się błąd. Piłka zaczęła przechodzić na drugą stronę częściej w drugiej połowie seta. Warszawianie mieli spory problem z dobiciem się do boiska. Swoje zrobił za to Wasyl Tupczij, a gdy błąd wystawy odgwizdano Kozłowskiemu, gospodarze prowadzili 15:12. Im dalej w set, tym bardziej nakręceni byli lwowianie. „Czapa” od Kowalowa pobudziła jednak Linusa Webera, który w kolejnych akcjach odrobił straty zespołu – 22:21. Ponownie decydujące momenty należały natomiast do Barkomu.
Mousse Gueye bohaterem
Gospodarze nie zwalniali tempa. Przy dobrym serwisie Kampy odskoczyli na 2:0, a zaraz do 5:2 powiększył prowadzenie Kowalow. Projekt mógł polegać na Jakubie Kochanowskim, który się nie mylił i udało się doprowadzić do remisu. Cały czas jednak stołecznych hamowały błędy serwisowe. Na półmetku było 14:12 dla gospodarzy. W ważnych momentach sprawdzał się spryt Pope, a koledzy wysyłali ciężkie działo zza dziewiątego metra. W decydującej fazie seta znów to lwowianie byli na plusie – 20:17. Wkradła się na moment dekoncentracja, a rywale coraz mocniej serwowali. Doszło do wyrównania 23:23. Świetnie bronił Projekt, ale gospodarze mieli swoich bohaterów – Pope i Mousse Gueye. Ten drugi zakończył mecz dwoma asami, a Barkom zasłużenie wygrał za pełną pulę.
MVP: Ilia Kowalow
Barkom Każany Lwów – PGE Projekt Warszawa 3:0
(25:23, 25:23, 26:25)
Składy zespołów:
Barkom: Kovalov (16), Pope (13), Tupchii (10), Gueye (9), Shchurov (2), Kampa (1), Pampushko (libero) oraz Rohozhyn, Firkal, Kuts
Projekt: Weber (11), Tillie (10), Kochanowski (8), Semeniuk (6), Bednorz (4), Firlej, Wojtaszek (libero) oraz Gomułka (1), Kozłowski, Koppers (5), Kłos (1)
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi 2025/2026 – faza zasadnicza









