Barkom Każany Lwów wygrał 3:2 po zaciętym i emocjonującym meczu z Steam Hemarpol Politechnika Częstochowa. Lwowianie prowadzili po trzech partiach 2:1. W czwartym secie lepsi okazali się przyjezdni. Z kolei w tie-braku drużyna ze Lwowa dominował od samego początku i zapisała na swoje konto cenne dwa punkty. Warto odnotować, że był to drugi pięciosetowy pojedynek w PlusLidze podopiecznych Ugisa Krastinsa.
Odwrócili losy seta
Przez dłuższy czas gra toczyła się punkt za punkt, raz jedna a raz druga ekipa zdobywała prowadzenie, po czym traciła je na rzecz swoich rywali. Po ataku Tupczija było 12:10 dla Barkomu, riposta gości była natychmiastowa, po ataku Lipińskiego był remis po 12. Wszystko zmieniło się, gdy dwa punkty z rzędu w polu zagrywki zdobył Gueye, Barkom prowadził 17:14. Przewaga ukraińskiego zespołu utrzymała się do stanu 22:19. Błędy w ataku Tupczija oraz Kowalowa sprawiły, że był remis 22:22. Różnicę zrobił Indra, który był nie do zatrzymania w ataku. Zmagania w pierwszej partii skutecznym blokiem zakończył Ebadipour.
Konsekwencja w grze
Drugi set był podobny do pierwszego. Obie ekipy wymieniały się ciosami. Barkom prowadził 10:8 po zbiciu Pope. Do stanu 16:16 wynik oscylował wokół remisu. Różnicę w drużynie ze Lwowa zrobił Gueye, popisał się dwoma asami serwisowymi, było 20:17 dla grających w roli gospodarza lwowian. Punkt w bloku Szczurowa oraz atak Pope dały Barkomowi pięciopunktową przewagę (23:18). Goście zdołali się zbliżyć na dwa punkty, przegrywali 21:23, a w końcówce 23:24. Błąd Kiedosa w polu zagrywki dał wygraną lwowianom.
Atak Kowaliowa oraz as serwisowy Tupczija dały gospodarzom trzypunktową przewagę (12:9). Wówczas zareagował trener częstochowian i przerwał grę. Na niewiele się to zdało. Stroną dyktującą warunki gry byli lwowianie, po tym jak w ataku pomylił się Ebadipour było 16:12 dla Barkomu. Przyjezdni ani przez moment nie potrafili zniwelować strat. W końcówce punktowali w kontratakach, a goście nie potrafili złapać swojego rytmu gry prezentowanego w pierwszej partii spotkania. Pope skutecznym zbiciem zakończył set numer trzy.
Goście lepsi
Chcąc myśleć o przedłużeniu spotkania goście musieli wygrać partię numer cztery. Indra z Nowakiem wzięli na siebie ciężar gry i na efekty tego nie trzeba było zbyt długo czekać. Po punktowym bloku wspomnianego Nowaka było 11:8. Przyjezdni spod Jasnej Góry kontrolowali boiskowe wydarzenia, prowadzili 16:14 po skutecznym ataku Ebadipoura. Barkom doprowadził do remisu po 18 po tym jak punkt w kontrataku zdobył Kowalow. Końcówka seta należała do gości. Kiedos punktował w polu zagrywki, cenne punkty dołożył Indra, było 23:20 dla częstochowian. Błąd Pope w ataku sprawił, że o wyłonienia zwycięzcy potrzebny był tie-break.
Atomowy start i udane zakończenie
Nie zwalniał ręki w ataku Pope, Barkom na starcie seta prawdy prowadził 5:1. Goście byli w odwrocie, nie potrafili odpowiedzieć na takie ciosy. Na zmianie stron było 8:4 dla lwowian. Pojedyncze ataki Indry oraz Nowaka na niewiele się zdały. Drużyna ze Lwowa utrzymały wypracowaną zaliczkę do końca seta i wygrała 15:11 po ataku Gueye.
MVP: Lorenzo Pope
Barkom Każany Lwów – Steam Hemarpol Politechnika Częstochowa 3:2
(24:26, 25:23, 25:20, 21:25, 15:11
Składy zespołów:
Barkom: Gueye (11), Kowalow (7), Pope (25), Kampa, Szczurow (6), Tupczij (22), Pampuszko (libero) oraz Szewczenko (1), Kuts, Nakano (1), Firkal
Norwid: Lipiński (4), Ebadipour (15), De Cecco (2), Indra (25), Adamczyk (9), Nowak (14), Masłowski (libero) oraz Kiedos (8), Jeanlys, Kowalski
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi









