Strona główna » Rozgrywający Indykpol AZS-u z niedosytem na starcie

Rozgrywający Indykpol AZS-u z niedosytem na starcie

inf. prasowa

fot. PressFocus

Już w poniedziałek siatkarzy Indykpolu AZS Olsztyn czeka najkrótszy wyjazd w tym sezonie. Ekipa ze stolicy Warmii i Mazur uda się do pobliskiego Elbląga, aby zmierzy się z Barkomem Każany Lwów. – Na początku jest chyba łatwiej, niż będzie później – mówi Johannes Tille, rozgrywający akademików.

Po dwóch kolejkach akademicy z Olsztyna mają na koncie wygraną i porażkę. Zagrali też dwa tie-breaki, wygrany z PGE GiEK Skrą i przegrany z JSW Jastrzębskim Węglem.

Hannes, dwa pierwsze mecze za wami. Jak się czujesz po swoim debiucie w PlusLidze?

Johannes Tille: – Czuję się całkiem dobrze. Myślę, że trzy punkty i jedno zwycięstwo to dobry początek. Z drugiej strony oba mecze mogliśmy wygrać, może nawet z kompletem punktów. Jestem więc zadowolony, ale mam też poczucie, że mogliśmy spisać się lepiej.

W Hali Urania rozegraliście dwa spotkania i oba przy wypełnionych trybunach. Jak się czujesz jako gospodarz?

Jest naprawdę miło. Ta hala przypomina mi trochę obiekt w Berlinie – też jest bardzo nowoczesna. Kibice są fantastyczni, bardzo mili, a wielu z nich ma na sobie zielone barwy. Dzięki temu panuje tu naprawdę wyjątkowa, pozytywna atmosfera.

Wyjątkowy czas

Ostatnie tygodnie są dla ciebie wyjątkowe – zostałeś ojcem. Jak udaje ci się łączyć rolę taty i zawodowego siatkarza?

Na początku jest chyba łatwiej, niż będzie później – kiedy dziecko zacznie raczkować czy biegać, wtedy trzeba będzie się nim bardziej opiekować. Teraz dużo śpi, więc czasami w nocy nie mam idealnego snu, ale w ciągu dnia bardzo miło jest być w domu. Staram się korzystać z każdej chwili spędzonej z rodziną.

Teraz mieliście kilka spokojnych dni przed kolejnym spotkaniem. Nad czym pracowaliście najbardziej?

Myślę, że najważniejsze jest połączenie między wszystkimi zawodnikami i komunikacja na boisku. To dla nas klucz. W pierwszym meczu dobrze wypadliśmy w bloku i serwisie, w drugim już trochę gorzej. Nie powiedziałbym więc, że mamy jeden konkretny element do poprawy – chodzi o całą pracę zespołową.

Intensywny terminarz

A jak się czujesz fizycznie? W przyszłym miesiącu czeka was granie co trzy dni…

Na razie czuję się dobrze. Dużo zależy od tego, jak trenujemy między meczami. Dla mnie najważniejsze jest, żebym był dobrze zregenerowany i czuł się świeżo na boisku. To nie znaczy, że muszę trenować po wiele godzin – ważniejsza jest jakość i odpoczynek. W Niemczech często graliśmy wiele meczów w krótkim czasie i dobrze to wspominam. Myślę, że wszystko zależy od wyników – jeśli wygrywamy, to przyjemnie jest grać często, a jeśli przegrywamy, to lepiej mieć kilka dni przerwy.

Oglądałeś ostatnie mecze ekipy z Lwowa? Co możesz o nich powiedzieć?

– Nie oglądałem meczu z Częstochową, ale spoglądałem na ich spotkanie z Gdańskiem. To zespół, który potrafi zagrać jednego seta naprawdę świetnie, a w kolejnym popełnia wiele błędów – podobnie jak my w meczu z Bełchatowem. Dlatego kluczem do zwycięstwa będzie utrzymanie na nich stałej presji i nieodpuszczanie ani na chwilę.

Zobacz również:
PlusLiga – tabela, wyniki, terminarz

PlusLiga

  • Hit podrażnionych potęg. Skra i ZAKSA w grze o czołową ósemkę

    Hit podrażnionych potęg. Skra i ZAKSA w grze o czołową ósemkę

  • Rozgrywający Indykpol AZS-u z niedosytem na starcie

    Rozgrywający Indykpol AZS-u z niedosytem na starcie

  • PGE GiEK Skra zagra o utrzymanie serii. Bartosz Krzysiek chwali kolegę

    PGE GiEK Skra zagra o utrzymanie serii. Bartosz Krzysiek chwali kolegę