Zgodnie z przypuszczeniami zakończył się meczu Aluron CMC Warty Zawiercie z Enea Czarnymi Radom. Podopieczni Michała Winiarskiego we własnej hali pokonali rywali bez straty seta.
Koniec seta decydujący
Na początku spotkania wynik oscylował wokół remisu. Prowadzący zmieniał się, ale żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie choćby dwupunktowego prowadzenia. Dopiero po asie serwisowym Miłosza Zniszczoła gospodarze mieli dwa ,,oczka” więcej. Po ataku w siatkę Bartosza Kwolka goście wyrównali, ale stan taki nie utrzymał się długo, gdyż z prawego skrzydła trafił Karol Butryn (12:10). Dodatkowo w kolejnej akcji przestrzelił Bartosz Gomułka i różnica jeszcze wzrosła. Po naprzemiennym zdobywaniu punktów przez obie ekipy dystans zmalał, gdyż Kwolek przestrzelił i został zablokowany (15:14). W końcówce seta zawiercianie przyspieszyli. Po krótkiej zagranej z Mateuszem Bieńkiem oraz skończonej kontrze przez Butryna mieli cztery punkty przewagi. Radomianie nie mieli najlepszego przyjęcia, co przekładało się na ich skuteczność w ataku. Kiedy z lewego skrzydła skończył swój atak Patryk Łaba Jurajscy Rycerze wyszli na sześciopunktowe prowadzenie, które utrzymało się do końca premierowej odsłony spotkania.
Warta na spokojnie
Po asie serwisowym Rafała Buszka oraz zablokowaniu Patryka Łaby przyjezdni prowadzili 5:3. Szybko jednak je stracili, gdyż Bartosz Gomułka dwukrotnie się pomylił. Dodatkowo dobrą zagrywkę posłał Mateusz Bieniek i prowadzący zmienił się. Radomianie mieli spore problemy ze skończeniem ataków z lewego skrzydła. Wobec powyższego większość piłek kierowanych było do Bartosza Gomułki, który radził sobie ze zmiennym szczęściem. Po trafieniu zza linii dziewiątego metra Miguela Tavaresa oraz wygraniu długiej wymiany przez Karola Butryna zrobiło się 15:10. Zawiercianie dominowali w każdym elemencie, a zaproponowane zmiany przez Waldo Kantora niewiele zmieniły. W dalszym ciągu duża luka powstawała wśród lewoskrzydłowych, a po wejściu na boisko od razu w pierwszej akcji pomylił się Tomasz Piotrowski. Trochę na własne życzenie miejscowi stracili wysoką przewagę. Po błędzie Butryna ich rywale zbliżyli się na dwa ,,oczka”, ale przestój trwał krótko i ostatecznie mieli cztery setbole. Po zagraniu do prostej Łaby skończyli drugiego i w całym meczu było już 2:0.
bezskuteczna pogoń
Na boisku pozostało Nikola Meljanac i Tomasz Piotrowski oraz Thibault Rossard po drugiej stronie siatki. To właśnie po wykorzystaniu kontry przez Francuza goście prowadzili 5:3. Kiedy błąd w ataku popełnił Buszek różnica wzrosła do trzech ,,oczek”. Sporo ożywienia w grę Wojskowych wniósł Meljanac, ale w dalszym ciągu to nie gra atakujących była ich problemem. Trzypunktowa różnica utrzymywała się przez dłuższy czas i dopiero serię tą przerwał atak z szóstej strefy Patryka Łaby (16:12). Wprawdzie po bloku Michała Ostrowskiego siatkarze Enei Czarnych zbliżyli się na dwa punkty, ale wydawało się, że podopieczni Michała Winiarskiego kontrolują to spotkanie. Przed najważniejszymi piłkami tej partii mieli trzypunktową przewagę, a gdy krótką skończył Miłosz Zniszczoł – nawet czteropunktową. Czas wzięty przez Kantora na niewiele się zdał. Gospodarze cały czas budowali prowadzenie, a czasu na odrabianie strat było coraz mniej. Do końca nic się już nie zmieniło i po przestrzelonej zagrywce przez Piotrowskiego całe spotkanie zakończyło się.
MVP: Karol Butryn
Aluron CMC Warta Zawiercie – Enea Czarni Radom 3:0
(25:19, 25:21, 25:20)
Składy zespołów:
Warta: Kwolek (3), Zniszczoł (6), Tavares (3), Bieniek (5), Butryn (18), Gregorowicz (libero) oraz Gąsior, Kozłowski, Szeląg
Czarni: Ostrowski (6), Buszek (4), Todorović, Formela (1), Gomułka (9), Rajsner (6), Teklak (libero) oraz Hofer (1), Piotrowski (3), Meljanac (10) i Gniecki
Zobacz również:
Wyniki oraz tabela PlusLigi
źródło: inf. własna