Cztery mecze, cztery zwycięstwa – to bilans Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Tym razem ofiarą rozpędzonej kędzierzyńskiej maszyny padli siatkarze Jastrzębskiego Węgla. Mecz jak przystało na hit kolejki dostarczył wielu emocji, a w czwartym secie mogliśmy oglądać precyzyjną egzekucję ze strony ZAKSY i napięte do granic nerwy jastrzębian. Możliwość obstawiania wyników PlusLigi i nie tylko oferują zakłady sportowe online w Polsce.
W pierwszych momentach spotkania trwała wyrównana walka, którą odmienił dopiero blok gospodarzy (4:2), ale stratę gości wymagającym serwisem zniwelował Lukas Kampa (4:4. Obie ekipy nie unikały błędów w polu serwisowym, natomiast te w ofensywie jastrzębian sprawiły, że byli gorsi od rywali (9:11). Potem jednak przyjezdni doprowadzili do remisu, a pojedynczy blok Tomasza Fornala dał minimalne prowadzenie Jastrzębskiemu Węglowi.
Dalej trwała zacięta wymiana ognia, Aleksander Śliwka mocnym serwisem odwrócił sytuację na korzyść ZAKSY (20:18) i ani myślał schodzić z pola zagrywki (22:18). To podopieczni Nikoli Grbicia bez większych problemów wygrywali kluczowe wymiany (23:18) i dość pewnie zakończyli na swoją korzyść premierową odsłonę.
Druga partia również rozpoczęła się od wyrównanej walki (5:5). Jako pierwsi odskoczyli przyjezdni, ale znów odezwały się błędy w ofensywie, a po bloku na Łukaszu Wiśniewskim o oczko lepsi byli kędzierzynianie (10:9). Chociaż po obu stronach siatki nie brakowało ciekawych akcji, to niestety zdarzały się również błędy (18:18). Po udanym zagraniu na siatce Yacine Louatiego minimalnie lepsi byli goście, którzy jednak po nieporozumieniu popełnili błąd w przyjęciu, oddając tym samym inicjatywę ZAKSIE. Ta nie zamierzała marnować takich szans i przy zagrywkach Łukasza Kaczmarka wyszła na trzypunktowe prowadzenie (23:20). To on obijając blok dał swojej drużynie piłkę setową (24:21). Wtedy jednak w polu serwisowym pojawił się Jurij Gladyr i z jego ciosami nie potrafili poradzić sobie gospodarze, nie przyjmując kolejnych zagrywek (24:25). Nikt nie zamierzał się poddawać, trwała wymiana ciosów (26:26), którą zakończył dopiero blok jastrzębian na Semeniuku.
Trzy pierwsze akcje kolejnej partii padły łupem ekipy z Opolszczyzny, ale szybko tę różnicę zniwelował między innymi serwis Łukasza Wiśniewskiego (4:4). Cały czas skuteczność Mohameda Al Hachdadiego pozostawiała wiele do życzenia (7:10), a ZAKSA tylko się rozpędzała (11:7). Straty zmniejszył blok przyjezdnych i ich udana kontra (11:12), ale udane zagranie po bloku Kamila Semeniuka przywróciło kędzierzynianom zaliczkę (15:12), przyjmujący dołożył do tego solidne serwisy (17:13). Na tablicy wyników cały czas utrzymywał się rezultat korzystny dla ekipy z Kędzierzyna-Koźla (21:18), na lewej flance nie zawodził nadal Semeniuk (23:19). W końcówce goście obronili jeszcze trzy piłki setowe (23:24), ale dynamiczny atak Davida Smitha zakończył tę odsłonę.
Dwa bloki ZAKSY otworzyły zmagania w secie numer cztery, co prawda goście się zbliżyli, jednak ponownie już w tym spotkaniu dały o sobie znać ich proste błędy. Autowy atak Al Hachdadiego sprawił, że jastrzębianie tracili już cztery punkty, a ich dystans powiększyła kontra Aleksandra Śliwki (7:12). Zespół Nikoli Grbicia do tego rewelacyjnie grał w obronie (14:8) i spokojnie prowadził swoją grę. Lider kędzierzynian – Semeniuk, nie zwalniał ręki w polu serwisowym (19:13), sytuację drużyny ze Śląska pogrążył jeszcze blok Jakuba Kochanowskiego. Louati jeszcze w końcówce posłał dwa asy (20:24), ale kontra na środku siatki zakończyła spotkanie.
MVP: Kamil Semeniuk
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Jastrzębski Węgiel 3:1
(25:20, 27:29, 25:23, 25:20)
Składy zespołów:
ZAKSA: Kaczmarek (11), Kochanowski (14), Toniutti (1), Śliwka (16), Semeniuk (22), Smith (8), Zatorski (libero) oraz Staszewski, Kluth i Rejno
JW: Louati (15), Wiśniewski (5), Kampa (1), Al Hachdadi (10), Gladyr (13), Fornal (14), Popiwczak (libero) oraz Tervaportti (2), Szalacha, Biniek i Szymura (4)
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna