DRUŻYNA 28. KOLEJKI PLUSLIGI WG STREFY SIATKÓWKI
Rozgrywający:
Jan Firlej (Projekt Warszawa)
Jedyny rozgrywający, który w tej serii gier otrzymał od komisarza statuetkę MVP. Choć Projekt mierzył się z ostatnim w tabeli BBTS-em, to w premierowej odsłonie stołeczny zespół miał swoje problemy. Później jednak Jan Firlej z powodzeniem rozdzielał piłki do swoich kolegów, gdy tylko miał dobre przyjęcie, grał kombinacyjnie – czy to do środkowych, czy do 6. strefy. Rywale mieli problemy z odczytaniem jego zamiarów, co skutkowało tylko 4 blokami BBTS-u. Dodatkowo siatkarz popisał się blokiem i atakiem, jednak nie była to jego jedyna zasługa. Firlej sprawiał bowiem bielszczanom ogromne problemy swoim serwisem, zagrywał aż 24 razy, posłał 2 asy.
Atakujący:
Bartłomiej Kluth (Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn Koźle)
Tuomas Sammelvuo po morderczym boju z Itasem Trentino w ramach ćwierćfinału Ligi Mistrzów postanowił dać odpocząć podstawowym graczom. Szansę na zaprezentowanie swoich umiejętności od pierwszych minut otrzymał m.in. Bartłomiej Kluth, który udowodnił, że można na niego liczyć. Zawodnik w czterosetowym pojedynku zapisał na swoim koncie aż 31 oczek. Dostał 43 piłki, z czego skończył 27, co dało mu 63-procentową skuteczność. Atakujący dorzucił jeszcze 3 punkty blokiem i 1 as. Nic więc dziwnego, że komisarz nie miał wątpliwości, w czyje ręce powinna trafić statuetka MVP.
Przyjmujący:
Bartosz Kwolek (Aluron CMC Warta Zawiercie)
Bartosz Kwolek utrzymuje wysoką dyspozycję. Mecz z ekipą ze Lwowa zakończył z 17 punktami. Na jego dorobek składa się 12 oczek w ataku (12/17, co dało mu aż 71-procentową skuteczność). Reprezentant Polski nie popełnił żadnego błędu i tylko dwa razy został zatrzymany. Przyjęcie zagrywki również było jego mocnym punktem, piłkę dogrywał 19 razy, pomylił się dwukrotnie. Zanotował 63 proc. dogrania pozytywnego i 16 perfekcyjnego. Na Kwolka można również liczyć w polu serwisowym – zagrywał 18 razy i wprawdzie popełnił cztery błędy, ale również zapisał na swoim koncie cztery asy.
Dick Kooy (PGE Skra Bełchatów)
W starciu z Jastrzębskim Węglem mocnym punktem PGE Skry Bełchatów był Dick Kooy, który zakończył mecz z 16 punktami na koncie. Urodzony w Amsterdamie zawodnik z powodzeniem radził sobie w drugiej linii, aż 37 razy dogrywał piłkę do rozgrywającego, nie popełniając przy tym żadnego błędu. Jego dokładność w przyjęciu oceniono na 62 proc. pozytywnego i 46 proc. perfekcyjnego. Kooy swoje zrobił też w ataku, kończąc 15 z 31 piłek (48-procentowa skuteczność). Na jego konto zapisano również asa serwisowego
Środkowi:
Krzysztof Rejno (Aluron CMC Warta Zawiercie)
Krzysztof Rejno w meczu z Barkomem-Każany Lwów nie zawiódł Miguela Tavaresa – rozgrywający posłał do niego 11 piłek, z czego Rejno skończył 8 (73 proc. skuteczności). Środkowy popisał się również dwoma punktowymi blokami i dwoma wyblokami. Siatkarz Warty Zawiercie dorzucił jeszcze asa serwisowego.
Jurij Semeniuk (Projekt Warszawa)
Wprawdzie Jurij Semeniuk nie rozpoczął meczu w szóstce, ale na boisku pojawił się w drugim secie i dał bardzo dobrą zmianę. Stanowił prawdziwą ścianę nie do przejścia dla rywali, aż pięciokrotnie zatrzymał BBTS blokiem. Warto podkreślić, że Projekt zapunktował tym elementem łącznie 12 razy. Ukraiński środkowy dorzucił również asa serwisowego i 6 skończonych ataków (z 8 piłek, uzyskując 75 proc. skuteczności).
Libero:
Luke Perry (Trefl Gdańsk)
Luke Perry jest bardzo ważnym ogniwem w ekipie Trefla Gdańsk, dba o to, by rozgrywający nie musieli przebiegać niepotrzebnych kilometrów. Reprezentant Australii w meczu z GKS-em przyjmował 13 razy, uzyskał aż 62 proc. dokładnego dogrania i 46 proc. pozytywnego. Nie popełnił żadnego błędu.
źródło: inf. własna
