W niedzielę wciąż o pierwsze zwycięstwo w nowej hali walczyli Czarni Radom. Zadanie niezwykle trudne nie tylko ze względu na formę Wojskowych, ale również z powodu przeciwnika – do Radomia przyjechała ZAKSA. Wprawdzie podopieczni Pawła Woickiego mogli upatrywać swoich szans w zmęczeniu kędzierzynian grą w europejskich pucharach, ale przełamanie nie nastąpiło, premierowa odsłona to ekspresowy nokaut (10:25). Wszystko, na co było stać Czarnych, to ugranie jednego seta. Tuomas Sammelvuo dał szansę zmiennikom, a świetny występ zanotował Bartłomiej Kluth, który zapisał na swoim koncie aż 31 punktów.
– Mentalnie to był trudny mecz. Pomimo tego, że zagraliśmy pół na pół składem rezerwowym i podstawowym, to po takim meczu jak z Trentino, trudno było wejść na wysokie obroty i na pewno nie weszliśmy na te najwyższe. Przyjechaliśmy tu tylko i wyłącznie po trzy punkty, żeby to spotkanie szybko wygrać i zapomnieć, bo przed nami dużo ważniejszych meczów. Wiedzieliśmy jednak, że na Czarnych można się potknąć, bo już to zrobiliśmy w Kędzierzynie. Wiemy, jaka jest sytuacja. Czarni nie wygrali w tej hali i ta seria musi kiedyś paść, a nikt nie chce być pierwszy. Musieliśmy więc wbić się na szczyt naszych wewnętrznych motywacji. Radomianie postawili twarde warunki i musieliśmy się wysilić, żeby wywieźć stąd trzy punkty – podsumował dla CzarniTV Wojciech Żaliński.
W niedzielny wieczór doszło do hitu kolejki – Jastrzębski Węgiel zmierzył się z PGE Skrą Bełchatów. I choć w tym sezonie bełchatowianom układało się różnie, nie uniknęli zmian personalnych w klubie, to robią wszystko, by sezon uratować. Patrząc przed meczem w tabelę, pewnie niewiele osób spodziewało się emocji, tymczasem Skra postanowiła udowodnić, że nie wolno jej jeszcze skreślać. Ostatecznie o wyniku zadecydował tie-break, a w nim ze zwycięstwa cieszyła się ekipa z województwa łódzkiego.
– Wiedzieliśmy, ze w ostatnim czasie Skra prezentuje się lepiej, co pokazała w starciu z nami. Kooy zagrał niesamowity mecz, a Atanasijević sprawił nam dużo kłopotów zagrywką. Nie chcielibyśmy wejść do play-off po serii porażek. Wiemy, o co gramy i będziemy się starali, żebyśmy w każdym meczu grali jak najlepiej i wygrywali, bo to nam doda dużo pewności siebie – analizował Jan Hadrava.
Zespół z Bełchatowa cały czas gra z nożem na gardle. Aby utrzymać swoje szanse na udział w fazie play-off Skra musiała w Jastrzębiu-Zdroju zdobyć chociaż punkt. – Ten punkt udało nam się zdobyć w czwartym secie. Ogólnie to był bardzo ciężki mecz, z obu stron. Zarówno my jak i rywale bardzo mocno zagrywaliśmy. Myślę, że ostatecznie mieliśmy trochę więcej asów na przestrzeni całego spotkania – przyznał Jędrzej Gruszczyński. – Nie nakładajmy dodatkowej presji. Przed nami jeszcze dwa spotkania, które musimy wygrać, a dodatkowo musimy liczyć na innych. Tu naprawdę jeszcze musi się sporo wydarzyć – dodał Grzegorz Łomacz.
W poniedziałek rozegrano dwa spotkania. Najpierw w Bielsku-Białej BBTS podejmował Projekt Warszawa. Zdecydowanym faworytem była stołeczna ekipa, tymczasem w premierowej odsłonie inicjatywę mieli miejscowi. Podopieczni Piotra Grabana nie radzili sobie w ataku, dodatkowo popełniali sporo błędów i przegrali 15:25. Po zmianie stron warszawianie poprawili skuteczność, dobrą zmianę dali Mateusz Janikowski oraz Jurij Semeniuk. Projekt złapał właściwy rytm i ostatecznie wygrał 3:1. Statuetkę MVP otrzymał Jan Firlej, ale warto wyróżnić również wspomnianego wcześniej Semeniuka, który zapisał na swoim koncie 5 bloków.
Na zakończenie 28. kolejki w Lubinie Cuprum zmierzyło się z Indykpolem AZS-em Olsztyn. W premierowej odsłonie w końcówce minimalnie lepsi okazali się przyjezdni. Podopieczni Pawła Ruska nie zamierzali odpuszczać, z kolei rywale złapali zadyszkę i w konsekwencji Cuprum doprowadziło do remisu. Nie było to ostatnie słowo gospodarzy, wykorzystali swoje szanse i było już 2:1. Dość ospały Indykpol zdołał się jeszcze obudzić, nie tylko doprowadzając do tie-breaka, ale ostatecznie wygrywając cały mecz. Ten wynik oznacza, że olsztynianie zajmą siódme miejsce po rundzie zasadniczej.
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
DRUŻYNA 28. KOLEJKI PLUSLIGI →
źródło: inf. własna