Faza zasadnicza sezonu 2022/2023 PlusLigi za nami. Zakończyło ją starcie LUK-u Lublin z PGE Skrą Bełchatów. Obie drużyny już przed spotkaniem nie miały szans na grę w play-off. Stawką pojedynku była jedynie możliwość gry o 9. miejsce. Wykorzystali ją lublinianie, którzy pokonali podopiecznych Andrei Gardiniego bez straty seta.
Świetnie rozpoczął to spotkanie Nicolas Szerszeń, który za sprawą dobrych ataków i bloku dał swojej drużynie prowadzenie 4:0. Dodatkowo dołożył do tego punktową zagrywkę i zrobiło się 6:1. Lublinianie cały czas budowli sobie przewagę, a ich rywale mieli ogromne problemy z kończącym atakiem. Dopiero w środowym fragmencie seta zaczęli zdobywać punkty. Po autowym ataku Konrada Stajera oraz trafieniu Jakuba Rybickiego zbliżyli się na trzy oczka, a gdy Karol Kłos ustawił szczelny blok to nawet na dwa. Kiedy wydawało się, że przyjezdni doprowadzą do wyrównania szybko odskoczyli miejscowi. Po efektownej czapie Wojciecha Włodarczyka powrócili do pięciopunktowego prowadzenia i końcówkę premierowej odsłony spotkania mogli grać spokojnie. Tym bardziej, że w ich szeregach funkcjonował element bloku. Po świetnym początku Szerszeń był nieco mniej widoczny, ale przypomniał o sobie w końcówce, kiedy posłał dwa asy serwisowe (24:17). Całą partię zakończył blok Włodarczyka, który był piątym punktem jaki zdobyli siatkarze LUK-u w tym elemencie.
Dwa pierwsze oczka kolejnej partii zapisali na swoim koncie bełchatowianie. Poprzedni set nieco ich podrażnił, gdyż po asie serwisowym Aleksandara Atanasijevicia zrobiło się 5:1. Ponadto coraz więcej błędów zaczęli popełniać gospodarze, więc dystans stale rósł. Wobec dobrej skuteczności Atanasijevicia Grzegorz Łomacz często korzystał z jego usług. Widoczny był także Karol Kłos. Przyjezdni dobrze prezentowali się w zagrywce od początku meczu. To właśnie po asach serwisowych Mateusza Malinowskiego odrobili prawie w całości straty i zbliżyli się na punkt. Kiedy chwilę później pojawił się na linii dziewiątego metra Nicolas Szerszeń, to zdobył kolejne dwa punkty i prowadzący zmienił się. Sytuacja na boisku zaczęła się odmieniać, gdyż w końcówce lublinianie wyraźnie przyspieszyli. Dobra gra w zagrywce oraz w obronie, a także blok Konrada Stajera sprawiły, że na tablicy wyników było 20:17. Dodatkowo pomylił się Bartłomiej Janus i sytuacja gospodarzy była wyśmienita. Poszli oni za ciosem i całkowicie zdominowali swoich rywali. Drugą partię zakończył autowy atak Filippo Lanzy (25:19).
Po wygranym drugim secie rozstrzygnęła się ostatnia niewiadoma sezonu zasadniczego. O dziewiąte miejsce powalczą lublinianie ze Ślepskiem Malow Suwałki, natomiast bełchatowianom pozostanie rywalizacja tylko o jedenastą lokatę. Gospodarze w dalszym ciągu dominowali w polu serwisowym. Dziesiątego asa posłał Nicolas Szerszeń, a po autowym uderzeniu Aleksandara Atanasijevicia było 5:3. Siatkarze PGE Skry grali czytelnie, popełniali błędy, ale dobra gra w obronie sprawiała, że rywale nie mogli im odskoczyć na więcej niż dwa oczka. Dopiero po ataku z szóstej strefy Nicolasa Szerszenia dystans wzrósł do trzech punktów (14:11). Miejscowi po raz kolejny zaczęli blokować i to tym elementem budowali sobie przewagę. W pewnym momencie wynosiła ona cztery punkty. Podopieczni Andrei Gardiniego nie dawali sobie szans na zmniejszenie straty, gdyż popełniali coraz więcej błędów w polu serwisowym, dlatego po raz kolejny sytuacja miejscowych w końcówce seta była niezagrożona. Ostatecznie licznik gości zatrzymał się na 21 punktach, kiedy nie obronili uderzenia Mateusza Malinowskiego. Siatkarze LUK-u Lublin zrewanżowali się rywalowi i po fazie zasadniczej wyprzedzili ich w tabeli.
MVP: Jan Nowakowski
LUK Lublin – PGE Skra Bełchatów 3:0
(25:19, 25:19, 25:21)
Składy zespołów:
LUK: Nowakowski (8), Komenda (1), Malinowski (11), Szerszeń (17), Stajer (6), Włodarczyk (8), Gregorowicz (libero) oraz Tavares, Romać, Jóźwik
Skra: Gunia (4), Kłos (9), Kooy, Atanasijević (15), Łomacz, Lanza (9), Gruszczyński (libero) oraz Musiał, Janus, Rybicki (8), Milczarek (libero)
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna