LUK Lublin – Cuprum Lubin
niedziela, 21.11, godz. 17:30
Ciekawie zapowiada się starcie zespołów z Lublina i Lubina. Nie dość, że nazwy miast klubów są łudząco podobne, to do tego obie drużyny sąsiadują ze sobą w tabeli. Minimalnie lepsi są siatkarze beniaminka, którzy w poprzedniej kolejce 3:2 pokonali faworyzowaną PGE Skrę Bełchatów, choć przegrywali już 0:2. Podopieczni trenera Dariusza Daszkiewicza odwrócili jednak losy spotkania, a spora w tym zasługa zarówno Wojciecha Włodarczyka, jak i Bartosza Filipiaka. – Podeszliśmy do tego meczu z bojowym nastawieniem i z tym, że będziemy walczyć do samego końca, bo takim jesteśmy zespołem. Dla nas liczy się każdy punkt – podsumował lider lublinian Bartosz Filipiak i dodał: – Dla nas to mecz na duży plus. To duża zaliczka, bo zaraz czekają nas mecze z rywalami z naszej półki – mówił atakujący.
Patrząc na ostatnie wyniki to właśnie beniaminek będzie minimalnym faworytem starcia w tej rundzie. Cuprum Lubin co prawda cały czas prezentuje się solidnie, ale czegoś brakuje siatkarzom prowadzonym przez Pawła Ruska. Swoje robią skrzydłowi: Remigiusz Kapica oraz Wojciech Ferens, ale wydaje się, że trochę za mało lubinianie grają środkiem. W poprzednim swoim spotkaniu nie mieli do tego za bardzo okazji, bowiem ich rywal – Indykpol AZS Olsztyn, mocno zagrywał, odrzucając Cuprum od siatki.
Typ redakcji:
LUK Lublin – Cuprum Lubin 3:2
źródło: inf. własna