Cerrad Enea Czarni Radom – Jastrzębski Węgiel
niedziela 21 lutego, godz. 17:30
Po starciu z kędzierzynianami gospodarzy czeka równie trudny pojedynek z Jastrzębskim Węglem. Jakiekolwiek punkty bardzo by się im przydały, ale będzie o nie bardzo trudno, gdyż drużyna ta momentami sprawia wrażenie, jakby już pogodziła się z myślą, że ten sezon jest dla nich stracony. Cieszyć może dobra dyspozycja Bartosza Firszta, który zastąpił Lucasa Loha, ale aby pokonać jastrzębian trzeba będzie się wspiąć na wyżyny swoich umiejętności. Tym bardziej, że po piętach depczą im gracze Stali Nysa, więc istnieje realne widmo spadku na przedostatnie miejsce. Czy gracze Dmitrija Skorego wydobędą z siebie jeszcze wolę walki?
Jastrzębianie natomiast powrócili do treningów i gry w pełnym składzie po kwarantannie na której znalazła się część zawodników i sztab szkoleniowy. We wtorek gładko pokonali BKS Visłę Bydgoszcz w ćwierćfinale Pucharu Polski, a do Radomia przyjadą tylko po trzy ,,oczka”. – Tam zawsze ciężko się gra, ale znowu będziemy faworytem. Jestem przekonany, że zdobędziemy kolejne trzy punkty i potwierdzimy drugie miejsce w tabeli – stwierdził Lukas Kampa, który halę w Radomiu zna bardzo dobrze. Zresztą nie tylko on. Przewidujemy, że im się to uda i do Jastrzębia wrócą z kompletem punktów.
Typ redakcji: Cerrad Enea Czarni Radom – Jastrzębski Węgiel 0:3
źródło: inf. własna
