PGE Skra Bełchatów po pierwszych dwóch setach w meczu przeciwko LUK Lublin zmierzała po trzy punkty. Kolejna partia padła jednak łupem gości, którzy zwietrzyli w tym meczu szansę na punkty i poszli za ciosem wygrywając też czwartą odsłonę. O zwycięstwie musiał zadecydować tie-break, który również wygrali lublinianie, inkasując tym samym dwa oczka do ligowej tabeli.
Bełchatowianie szybko wypracowali przewagę po autowych atakach gości oraz zbiciu Tahta. Gdy Estończyk dołożył asa serwisowego, a Milad Ebadipour kontrę było już 7:2 dla PGE Skry. Gdy ekipa z Lublina złapała swój rytm w ataku gra się wyrównała, ale toczyła się przy znacznej nadwyżce bełchatowian. Dobrze atakowali m.in. Wojciech Włodarczyk i Jan Nowakowski. Po stronie miejscowych ciężar gry wziął na siebie Aleksandar Atanasijević. Swoje dołożył też Mateusz Bieniek, po którego udanej zagrywce było już 20:12. Choć rywale starali się grać do końca, to też do niego należało ostatnie słowo w secie, którego zamknął atakiem ze środka.
Atak Atanasijevicia i blok bełchatowian otworzyły partię numer 2. Tym razem jednak gospodarze swoimi błędami w ataku doprowadzili do remisu (5:5). Po uderzeniu Grzegorza Pająka to jednak siatkarzom z Lublina udało się wyjść na prowadzenie, które podwyższyło dotknięcie siatki Atanasijevicia (10:8). LUK rozkręcał się coraz bardziej, a w zdobywaniu punktów pomagali mu rywale – popełniając kolejne błędy (12:9). Przewaga gości utrzymywała się, a wpływ na to miały m.in. skuteczne ataku Jakuba Wachnika. W połowie seta blok na Filipiaku pozwolił PGE Skrze wyrównać, ale błąd serbskiego atakującego oraz Karola Kłosa zmusiły bełchatowskiego szkoleniowca do poproszenia o czas. Jego drużyna przegrywała 18:20. Kolejny błąd w samej końcówce zwiększył przewagę lublinian do 23:20, ale wtedy pogoń rozpoczęli miejscowi. Schulz punktował zagrywką, a Bieniek wykorzystał kontrę i był remis po 23. Bełchatowianie szybko zmienili bieg końcówki i wywalczyli piłkę setową, partię niedługo później zakończył Taht.
Początek trzeciej partii był najbardziej wyrównany, a drużyny punktowały raz za razem. Najczęściej uderzali skutecznie Włodarczyk i Ebadipour, natomiast PGE Skra wyszła na pierwsze dwupunktowe prowadzenie w tej partii po asie serwisowym Karola Kłosa (6:4). Wtedy jednak dwóch ataków nie skończył Atanasijević i LUK wyrównał. Lublinianie zagrali też ponownie blokiem, zatrzymując Tahta i obejmując prowadzenie 10:9. To zmieniło szybko stronę boiska, po kontrze Estończyka. Gdy kolejną dołożył Atanasijević bełchatowianie znowu odskoczyli na dwa punkty, ale as serwisowy Filipiaka znowu ponownie wyrównał (14:14). Sytuacja powtórzyła się ponownie – PGE Skra odskoczyła na dwupunktowe prowadzenie, by je znowu stracić. W decydującą fazę seta drużyny weszły przy jednopunktowej nadwyżce gości, po błędzie w wystawie Tahta. Po udanym zagraniu Filipiaka i przy stanie 21:20 grę przerwał trener Kovac. Nic to jednak nie dało, bowiem Wachnik w kontrze posłał piłkę po bloku w aut i dał swojej ekipie prowadzenie 23:21. Tym razem lublinianie nie wypuścili szansy z rąk, tym bardziej, że Atanasijević dał im piłkę setową, atakując w aut. Ostatni punkt również LUK dostał w prezencie – od Ebadipoura, po autowym zbiciu.
Przyjezdni starali się pójść za ciosem i po ataku Włodarczyka oraz błędzie Tahta wysunęli się na prowadzenie tuż po rozpoczęciu czwartej partii. Cały czas bełchatowianie przeplatali dobre zagrania błędami, co utrudniało im odrobienie strat. W dodatku Filipiak zagrywką podwyższył różnicę (8:5). Po stronie lublinian wychodziło więcej, goście szanowali piłkę, a nawet jeśli nie kończyli akcji to naprawiali to np. blokiem. Cały czas też wykorzystywali swój serwis, co w połączeniu z pomyłkami gospodarzy dawało efekt na tablicy wyników. Po dłuższej serii bloków i udanych ataków LUK prowadził 18:11. Bełchatowianie nie byli w stanie zatrzymać rozpędzonych rywali i atak Filipiaka doprowadził do tie-breaka.
Seta decydującego odważnie i skutecznie w polu zagrywki rozpoczął Wachnik, a goście cały czas utrzymywali swoją skuteczność. Gdy kontrę na środku siatki wykorzystał Nowakowski lublinianie wypracowali drugi punkt prowadzenia. Gra PGE Skry zupełnie się nie kleiła, a zespół z Bełchatowa nie potrafił znaleźć u siebie elementu, przy którym złapaliby swój rytm. Wydawało się, że punktem zwrotnym może być autowy atak Sobali, po którym kontrę wykorzystał też Atanasijević, doprowadzając do remisu 7:7. Wtedy jednak lublinianie wykorzystywali niemoc w ataku rywali, Nowakowski i Włodarczyk skończyli ważne kontry, a LUK odskoczył na 12:8. Ten drugi został niedługo później zablokowany, a zza linii końcowej punktował Taht i PGE Skra zbliżyła się na 12:13. Wtedy jednak Filipiak skutecznie uderzył, dając gościom piłkę setową, a wykorzystał ją od razu Włodarczyk – zamykając mecz asem serwisowym.
MVP: Wojciech Włodarczyk
PGE Skra Bełchatów – LUK Lublin 2:3
(25:16, 26:24, 22:25, 18:25, 12:15)
Składy zespołów:
Skra: Kłos (10), Taht (22), Ebadipour (10), Atanasijevic (17), Łomacz (1), Bieniek (10), Piechocki (libero) oraz Schulz (4), Mitić (1) i Kooy (1)
LUK: Nowakowski (10), Wachnik (13), Filipiak (19), Sobala (4), Pająk (6), Włodarczyk (18), Watten (libero), Gregorowicz (libero) oraz Peszko
Zobacz również:
Wyniki oraz tabela PlusLigi
źródło: inf. własna