Początek spotkania w Lublinie wskazywał, że kibice mogą być świadkami ciekawego spotkania. Niewielu jednak spodziewało się, że to beniaminek wywiezie komplet punktów. Bogdanka LUK Lublin wygrał pierwszego seta, ale w kolejnych to siatkarze z Częstochowy zagrali lepiej i triumfowali 3:1. Nagrodę MVP odebrał Damian Kogut.
Zacięte otwarcie
Trzy pierwsze punkty zapisali na swoim koncie przyjezdni. Zaczęli oni jednak ten pojedynek nerwowo i za sprawą błędów własnych miejscowi nawiązali kontakt punktowy, a gdy sprytem na siatce wykazał się Jan Nowakowski doprowadzili do remisu. Dodatkowo przy zagrywce Marcina Kani udało im się wyjść na dwupunktowe prowadzenie. Lublinianie dobrze spisywali się w grze blokiem (11:8), a ich rywale w polu serwisowym. To po punktowej zagrywce Rafała Sobańskiego zrobiło się po 11, a gdy trafił w tym elemencie także Piotr Hain – 13:12. Prowadzący zmieniał się co jakiś czas i po ,,czapie” w wykonaniu Marcina Komendy było 15:13, by następnie w serii gospodarze stracili cztery punkty. Żadna z ekip nie mogła wypracować sobie przewagi większej niż dwa punkty. Końcówka zapowiadała się ciekawie. Po skończeniu kontry przez Tobiasa Branda na tablicy wyników było 21:19. Siatkarze LUK Bogdanki w tych najważniejszych momentach grali bardzo skutecznie w kontrataku, dzięki czemu mieli trzy setbole. Skończyli drugiego i to oni zapisali pierwszą partię na swoje konto.
Schulz vs Dulski
Dużo dobrego działo się przy obu atakujących, którzy grali na wysokiej skuteczności. To właśnie ataki Damiana Schulza otworzyły drugiego seta, ale jego ekipa utknęła w jednym ustawieniu. Po bloku Dawida Dulskiego oraz asie serwisowym Tomasza Kowalskiego przyjezdni prowadzili 8:4, a kiedy kolejny blok ustawił Piotr Hain – 10:5. Miejscowi szybko wzięli się za niwelowanie strat i dzięki serwisowi Schulza oraz ,,czapie” w wykonaniu Tobiasa Branda różnica zmalała do dwóch ,,oczek”. Taką samą sekwencją popisali się częstochowianie i ich prowadzenie ponownie wzrosło do pięciu punktów. Goście mało grali środkiem, ale Hain bardzo dobrze czytał zamiary atakujących przeciwników. Lublinianie nie poddawali się i ponownie zaczęli niwelować różnicę. Kolejny raz zza linii dziewiątego metra trafił Schulz, a zaraz po nim Alexandre Ferreira (19:20). Dodatkowo blok ustawił Damian Hudzik i chwilę potem zaczęła się gra na przewagi. W najważniejszym momencie seta gospodarze przyjęli piłkę na drugą stronę siatki, co wykorzystał Damian Kogut zamieniając ją w zwycięski punkt.
Goście przejęli inicjatywę
Dobrze zaczął trzecią partię Dawid Dulski. Kiedy Damian Kogut wygrał przepychankę na siatce z Marcinem Komendą, a Bartosz Schmidt ustawił dwa szczelne bloki było 7:3. Gospodarze zatracili moc w ataku i od samego początku seta musieli gonić swoich rywali. Podopieczni Leszka Hudziaka grali bardziej spokojnie, a dużo dobrego działo się u nich w systemie blok-obrona. Po dotknięciu siatki przez lublinian różnica wynosiła siedem punktów, ale miejscowi powoli się zbliżali. Za sprawą asa serwisowego Damiana Hudzika zmniejszyli straty do czterech punktów, ale trochę na własne życzenie ponownie one wzrosły, gdyż zaczęli popełniać błędy. Po przełożeniu rąk na drugą stronę siatki przez Komendę przegrywali 10:18, ale przy zagrywce Mateusza Malinowskiego odrobili pięć z nich i ponownie wrócili do gry. Jednak nie potrafili uniknąć pomyłek i przeciwstawić się rozpędzonym graczom beniaminka. Po ataku Koguta siatkarze Exact Systems Hemarpol mieli pięć piłek setowych, by chwilę później prowadzić już 2:1.
Beniaminek dyktował warunki
Sytuacja z poprzedniej partii wyraźnie podbudowała gości, którzy poszli za ciosem. Po kontrataku w wykonaniu Damiana Koguta prowadzili 5:2, a po kolejnej akcji nawet 6:2. Wprawdzie po asie serwisowym Alexandre Ferreiry straty nieco zmalały, ale sytuacja taka nie utrzymała się długo. Ekipa Massimo Bottiego grała znacznie poniżej swoich możliwości, a najbardziej co mogło denerwować ich szkoleniowca to liczba prostych błędów jakie popełniali. Do pomyłek w ataku dodawali dotknięcia siatki. Trzeba też przyznać, że ich rywale potrafili wykorzystywać te słabości. Nawet, gdy gospodarze nawiązywali kontakt punktowy to ich ataki były natychmiast odpierane. Po kolejnym skutecznym bloku Piotra Haina zrobiło się 19:15 i częstochowianie byli na dobrej drodze, żeby dość nieoczekiwanie wywieźć z Lublina trzy punkty. Miejscowi grali chaotycznie, niedokładnie i z każdą akcją coraz bardziej tracili wiarę, że są w stanie doprowadzić do wyrównania. Ich przeciwnicy natomiast robili swoje, dzięki czemu w samej końcówce udowodnili, że byli zespołem lepszym. Po asie serwisowym Koguta mogli się cieszyć z niespodzianki jaką sprawili sobie oraz swoim kibicom z okazji zbliżających się świąt.
MVP: Damian Kogut
Bogdanka LUK Lublin – Exact Systems Hemarpol Częstochowa 1:3
(25:23, 25:27, 20:25, 18:25)
Składy zespołów:
LUK: Nowakowski (3), Komenda (3), Kania (6), Ferreira (15), Brand (4), Schulz (22), Hoss (libero) oraz Krysiak (5), Malinowski (1), Wachnik (2), Nowosielski i Hudzik (8)
Norwid: Schmidt (10), Kogut (16), Sobański (11), Kowalski (4), Dulski (21), Hain (8), Takahashi (libero) oraz Keturakis (1), Espeland i Borkowski
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna