Tie-breakiem zakończył się pojedynek pomiędzy Polakami i Serbami. Biało-czerwoni uciekli spod topora, bowiem przegrywali już 1:2. Przy wypełnionych trybunach podopieczni Vitala Heynena nie zawiedli i po zaciętej piątej partii mogli cieszyć się ze zwycięstwa. – Wygrana z obecnymi jeszcze mistrzami Europy daje mega kopa. Zwłaszcza, że stało się to w tie-breaku do 14 przed halą pełną kibiców. Trybuny niosły nas tak mocno – mówił po spotkaniu środkowy Piotr Nowakowski.
Starcie z Serbami było do tej pory jednym z ładniejszych meczów grupy A mistrzostw Europy. W końcówce tie-breaka więcej zimnej krwi zachowali biało-czerwoni, którzy triumfowali po walce na przewagi. – Cieszymy się z wygranej. Zrobiliśmy co mieliśmy do zrobienia – krótko skomentował Piotr Nowakowski. Pojedynek z mistrzami Europy prawdopodobnie decydował o tym, która z drużyn zajmie pierwsze miejsce w grupie A, a co za tym idzie – będzie miała potem łatwiejszą drabinkę turniejową. – Nie myślimy teraz o tym, co będzie po awansie. Gramy swoją siatkówkę i cieszymy się, że możemy grać tutaj przed własną publicznością. Wygrywać takie mecze, cieszyć się grą. Tego nam brakowało i na igrzyskach i po nich – podkreślił doświadczony środkowy bloku.
Biało-czerwoni zmagania w fazie grupowej mistrzostw Europy rozpoczęli więc od dwóch wygranych, ale nie bez powodu triumf nad aktualnymi złotymi medalistami europejskiego czempionatu smakuje lepiej. – Wygrana z obecnymi jeszcze mistrzami Europy daje mega kopa. Zwłaszcza, że stało się to w tie-breaku do 14 przed halą pełną kibiców. Trybuny niosły nas tak mocno – ocenił Piotr Nowakowski.
To on jako jeden z niewielu graczy w tegorocznej kadrze pamięta smak złota mistrzostw Europy. – Z mistrzostw 2009 pamiętam super fetę po jeszcze w Turcji i najlepsze przywitanie jakie mieliśmy do tej pory po powrocie do Polski. Odkryty autobus, przejazd przez Warszawę – fajnie byłoby to powtórzyć. Mam nadzieję, że w tych mistrzostwach Europy spiszemy się dla kibiców na medal. Najlepiej złoty – zapowiedział Piotr Nowakowski. Na razie jednak podopieczni Vitala Heynena muszą skupić się na fazie grupowej. Już w niedzielę ich rywalem będą Grecy. Początek spotkania o 20:30.
źródło: inf. własna
