Wygraną 3:0 nad Niemcami polska kadra zakończyła czwartą serię zmagań Ligi Narodów. Spotkanie momentami było wyrównane, ale lepsi okazali się podopieczni Vitala Heynena. – Fajnie było zagrać taki mecz, w którym było bardzo dużo wymian, czy w którym wynik jest na styku. To daje nam motywację i dużego „kopa” – przyznał po triumfie środkowy biało-czerwonych Piotr Nowakowski.
W czwartej serii spotkań Polacy nie stracili ani jednego seta, wygrywając z Kanadą, Japonią oraz właśnie reprezentacją Niemiec. – Przede wszystkim chciałbym pogratulować drużynie z Niemiec, która zagrała naprawdę dobre spotkanie. Mocno zagrywali, a i nasze serwisy przyjmowali całkiem solidnie. Fajnie było zagrać taki mecz, w którym było bardzo dużo wymian czy w którym wynik jest na styku. To daje nam motywację i dużego „kopa”. Teraz mamy trzy dni wolnego i postaramy się spożytkować także na odpoczynek – przyznał Piotr Nowakowski.
O ile pojedynki z Kanadą i niemieckimi siatkarzami momentami były wyrównane, a rywale stawiali wysokie wymagania polskim zawodnikom, to Japończycy nie postawili poprzeczki zbyt wysoko. – Mecze z Niemcami i z Kanadą były na podobnym poziomie. Grało nam się z nimi trochę trudniej, bo i przeciwnik stawiał trudne warunki. Te spotkania, w których brałem udział, stały na niezłym poziomie. Nie jest to może jeszcze zadowalający nas poziom, ale jesteśmy na dobrej drodze. W starciu z Japonią wyglądało to trochę inaczej, bo wyszła ona trochę odmiennym składem i było szybko, łatwo i przyjemnie – ocenił doświadczony środkowy bloku.
Biało-czerwoni w bańce w Rimini przebywają już prawie miesiąc, ale udało im się bez większych problemów zaadaptować do takiego życia. – Początek był dość trudny, to było lekkie zderzenie z rzeczywistością, którą spodziewaliśmy się zobaczyć jednak w trochę innych kolorach. Z czasem przyzwyczailiśmy się do tego i te kilka tygodni zleciały bardzo szybko, ale jednocześnie cieszymy się, że już mało czasu zostało do powrotu do Polski, do naszych bliskich. Cieszy mnie to, że chociaż siedzimy tutaj sobie na głowie, to nie doszło do żadnych niemiłych incydentów, nie mamy siebie nawzajem dość, atmosfera jest rewelacyjna i przyjemnie wspólnie spędzamy czas – opisywał Piotr Nowakowski.
Przed biało-czerwonymi trzy dni przerwy, a potem ostatnia seria fazy grupowej. Jeśli dobra Polaków się utrzyma, nie powinni oni mieć problemów z awansem do finałów Ligi Narodów. – Dyspozycja na ten moment jest w porządku, co widać zwłaszcza po wynikach. Nie jest to oczywiście jeszcze forma, którą chcielibyśmy zaprezentować na igrzyskach olimpijskich. Jesteśmy nadal w treningu zarówno siłowym, jak i w hali. Nie ma mowy jeszcze o szczycie formy, wszystko zaplanowane jest, żeby osiągnąć go w Japonii – zapowiedział Piotr Nowakowski. Przed kadrą Vitala Heynena jeszcze mecze z Argentyną, Iranem, a w ostatniej kolejce rywalem będą Francuzi.
źródło: inf. własna