– Nie czuliśmy się wcale pewnie, dlatego bardzo cieszymy się, że wywieźliśmy z Nysy trzy punkty. To jest najważniejsze. Styl gry pozostawia wiele do życzenia, natomiast ważne jest to, że wygraliśmy, grając nawet nie najładniejszą siatkówkę – powiedział po wygranej ze Stalą przyjmujący Ślepska Malow Suwałki Piotr Łukasik.
Siatkarze Ślepska Malow Suwałki odnieśli ważne zwycięstwo w Nysie, gdzie pokonali miejscową Stal w czterech setach. W ten sposób przerwali małą passę porażek, która przytrafiła im się w poprzednich spotkaniach. – To był dla nas trudny mecz, ale sami w nim nałożyliśmy sobie presję. W poprzednich meczach nie zdobyliśmy punktów. Przegraliśmy z Cuprum Lubin i Czarnymi Radom, co było poniżej naszych ambicji i możliwości – powiedział Piotr Łukasik, przyjmujący zespołu znad Czarnej Hańczy.
Gospodarze tylko w drugim secie potrafili zagrać na tyle skutecznie, aby pokonać przyjezdnych, a to było zbyt mało, żeby doprowadzić chociażby do tie-breaka. Trzy pozostałe odsłony padły łupem suwalskich siatkarzy, ale nie ukrywali oni, że nie zaprezentowali w Nysie pełni swoich możliwości. – Trenowaliśmy dobrze, ale nie czuliśmy się wcale pewnie, dlatego bardzo cieszymy się, że wywieźliśmy z Nysy trzy punkty. To jest najważniejsze. Styl gry pozostawia wiele do życzenia, natomiast ważne jest to, że wygraliśmy, grając nawet nie najładniejszą siatkówkę – stwierdził Łukasik, który w spotkaniu przeciwko Stali zapisał na swoim koncie 10 punktów.
Przed podopiecznymi Andrzeja Kowala kilka meczów z topowymi zespołami PlusLigi. W najbliższy weekend zmierzą się z mistrzem Polski, a następnie czekają ich potyczki z wicemistrzem kraju i trzecią drużyną minionych rozgrywek. – Myślimy już o kolejnych rywalach, którzy teoretycznie będą dużo trudniejsi. Jesteśmy jednak świadomi swojego potencjału. Bardzo zależy nam, żeby prezentować się dobrze i grać skuteczną siatkówkę – zakończył Piotr Łukasik.
źródło: opr. własne, Ślepsk Suwałki -YouTube
