Strona główna » Jest nad czym pracować, ale… takie koncerty łodzianek aż chce się oglądać

Jest nad czym pracować, ale… takie koncerty łodzianek aż chce się oglądać

tauronliga.pl

fot. Karol Słomka/tauronliga.pl

PGE Budowlani Łódź mają za sobą kolejną cenną wygraną. Po ciężkim meczu na szczycie łupem podopiecznych Macieja Biernata padło starcie z LOTTO Chemikiem Police – 3:0. O parę słów podsumowania tuż po meczu pokusił się szkoleniowiec łodzianek oraz MVP spotkania, Alicja Grabka.

Światełko w tunelu

PGE Budowlani Łódź mają za sobą ciężki start sezonu. Brązowe medalistki krajowych mistrzostw mierzą wysoko i nie ukrywają, że celem na te rozgrywki jest poprawa rezultatu. Zespół ma za sobą parę zmian w składzie, a dogranie szczegółów wymaga czasu. Mimo wszystko łodzianki z optymizmem patrzą w przyszłość, a w 4. kolejce ich łupem padło spotkanie domowe z LOTTO Chemikiem Police – 3:0.

Cieszę się, że wygrałyśmy to spotkanie w trzech setach, za trzy punkty. To jest najważniejsze, a styl, to jednak sprawa drugorzędna, bo myślę, że za tydzień nikt już o tym nie będzie pamiętał. Ciągle jest sporo rzeczy, które musimy poprawić i według mnie widać, że to dalej jest ten początek sezonu i że gdzieś się nadal borykamy ze swoimi problemami, z brakiem zgrania, ale myślę, że będziemy nad tym pracować powiedziała po meczu MVP piątkowego starcia, Alicja Grabka.

Rozgrywająca ma za sobą faktycznie świetne zawody, pewnie prowadząc zespół do triumfu. Przysłowiowy dzień konia miała również Karolina Drużkowska, która zdobyła aż 16 punktów. Reszta to już zasługa w dużej mierze Mai Storck oraz Pauliny Damaske, lecz nawet podwójna zmiana dała z siebie wiele, ciągnąc mecz do końca.

Na właściwych torach

Początek piątkowego spotkania wcale nie układał się po myśli gospodyń. Nie do zatrzymania w ataku, jak i w polu serwisowym była m.in. Wiktoria Przybyło. Co policzanki starały się wykorzystać na każdym kroku. Pomimo pokaźnej przewagi gościń, set końcowo padł łupem faworytek, a zdaniem szkoleniowca brązowych medalistek, takie sytuacje jedynie budują drużynę.

Ta przewaga w pierwszym secie wynikała z dwóch zagrywających zawodniczek, gdzie udało im się zdobyć bezpośrednie punkty. Później wskoczyliśmy na swój poziom. Cieszę się, że utrzymaliśmy dobrą agresję na zagrywce. Pomimo tej 5 punktowej straty w pierwszym secie udało nam się złapać rytm i zachować go już na całym dystansie spotkania – podsumował spotkanie trener PGE Budowlanych Łódź, Maciej Biernat.

Po wygranej 25:21, dwie kolejne partie zakończyły się jeszcze pewniejszymi wygranymi łodzianek, które kontrolowały przebieg wydarzeń. Wypracowana na dystansie przewaga z kolei dawała im wiele spokoju i swobody w końcówkach.

Moc grania

TAURON Liga nie zwalnia, lecz najlepsze ekipy wkrótce czekają kolejne wyzwania. Tak też jest w przypadku PGE Budowlanych Łódź, które już niedługo rozpoczną grę w Lidze Mistrzyń, gdzie już faza grupowa zapowiada się bardzo ciekawie.

Straciliśmy punkt w 1. kolejce, ale potem, ta wygrana z Rzeszowem była bardzo ważna dla nas. Cieszę się, że dzisiaj kończymy z 3:0, bo rośnie intensywność grania. Zaraz dojdzie też Liga Mistrzyń i cieszy to, że łapiemy rytm – dodał szkoleniowiec łodzianek.

Kolejne spotkanie na gruncie krajowym natomiast łodzianki rozegrają już w niedzielę – 9 listopada. Wówczas na wyjeździe zmierzą się z #VolleyWrocław.

Zobacz również:

Wyniki i terminarz TAURON Ligi sezon 2025/2026

PlusLiga