Jedynie 3 z 7 zaplanowanych w ramach 5. kolejki spotkań PlusLigi udało się rozegrać w terminie. Wszystko przez to, że aż 4 zespoły walczą z zakażeniem koronawirusem. W poniedziałek odbyła się wideokonferencja prezesów klubów, podczas której zdecydowano, że niektóre mecze mogą odbywać się awansem. – Do końca nie wiemy, gdzie leży błąd i źródło zachorowań. Możemy się tylko domyślać, że nie wszystkie nasze zalecenia są stosowane i respektowane – mówił Paweł Zagumny w magazynie siatkarskim „Cafe Volley”.
4 z 14 zespołów na razie nie mogą przystąpić do swoich zaplanowanych spotkań. W związku z tym władze ligi zdecydowały, że możliwe będzie rozgrywanie meczów awansem, aby „zdrowe” drużyny miały rytm meczowy. – Sytuacja rozwija się dynamicznie. Z tygodnia na tydzień drużyn chorych przybywało. Procedury w PLS zostały przygotowane były przed sezonem przez profesjonalistów, dotyczyły kwarantanny sportowej i zawodników tak, aby przestrzegali zasad higieny, kontaktów z innymi ludźmi, a także unikania większych grup – wspominał w rozmowie z „Cafe Volley” prezes PLS Paweł Zagumny i dodał: – Kilkanaście osób zachorowało. Do końca nie wiemy, gdzie leży błąd i źródło zachorowań. Możemy się tylko domyślać, że nie wszystkie nasze zalecenia są stosowane i respektowane.
Kluby PlusLigi wysyłane są na przymusową kwarantannę, nie udało się bowiem wypracować z sanepidem wspólnych ustaleń. – Z sanepidem nie konsultowaliśmy wytycznych. Próbowaliśmy z nim wypracować wspólną ścieżkę innego traktowania dyscypliny halowej. Niestety, nie udało nam się tego dokonać i jesteśmy traktowani jak zwykły, szary obywatel. Wszystkie próby ustalenia odrębnej ścieżki na tę chwilę nie działają – wyjaśnił prezes polskiej ligi.
Dobra wiadomość jest taka, że zakażeni siatkarze w zdecydowanej większości przechodzą zakażenie łagodnie. Do treningów powoli wracają między innymi zawodnicy Ślepska Suwałki. – Pod koniec tygodnia prawdopodobnie skończy się kwarantanna VERVY Warszawa, a „uziemione” wtedy będą tylko drużyny z Będzina i Katowic. Pocieszające jest to, że poza strata smaku i węchu zawodnicy przechodzą chorobę łagodnie. Tylko jeden rażąco źle. Myślę, że uda się dokończyć ligę. Jesteśmy w kontakcie z PZPS i trenerem Heynenem – zakończył Paweł Zagumny.
źródło: opr. własne, sport.tvp.pl